Dzisiaj mam post w intencji pokoju na świecie, ale w nocy - na dyżurze w pogotowiu - będę „obchodził sylwestra”. Pan Jezus wiedział o moim planie i właśnie poprosił o odpoczynek;

    „Ach! Potrzebuję czasem Sobie wypocząć. /../ Mój krzyż jest ciężki /../”. Przecież powiedziałeś, że: „/../ posługuj się mną jak Ci się podoba /../”.

   Kręciłem głową z zadziwienia czytając te słowa (tom IV „Prawdziwego życia w Bogu” str. 97). To była duża próba, ponieważ chodziło o wybór pomiędzy przyjemnością tego życia i wyrzeczeniem, modlitwą oraz przyjęciem cierpienia.   

    Łatwo jest coś obiecać...jak w wyborach prezydenckich, ale gorzej jest z realizacją. Lepiej wybrać zastawiony stół, butelkę i żarty...tzw. „wolny czas”. Siedzę teraz w nocy i myślę o darze Boga; żonie, która jest bardzo spracowana. Taki miała los od najmłodszych lat. Upiłem się...

                                                                                                                                    APeeL