Św. Trójcy
Dzisiaj jest wielkie święto naszego Kościoła. Dla ludzi podchodzących do wiary rozumowo nie do przyjęcia jest istnienie Boga w Trzech Osobach. Kiedyś miałem to pokazane na potężnym pniu drzewa z trzema konarami. Jedność daje zarazem różnorodność, bo;
- kontakt z Bogiem Ojcem zna dzieciątko biegnące w rozpostarte ramiona ziemskiego tatusia (to ojcostwo). Nie przekażę ci tych doznań...
- Pan Jezus to Eucharystia, współcierpienie w zbawianiu, a zarazem słodycz krzyża (to synostwo)...musisz sam to przeżyć!
- działanie Ducha Świętego pochodzącego od Ojca i Syna...
W nawale pracy jestem zalewany wzmacniająca słodyczą. Poproś w swoich sprawach życiowych (np. pisaniu pracy, kazania), bo ja widzę to działanie w kojarzeniu "duchowości zdarzeń" dającej odczyty intencji modlitewnych...
Dzisiaj Bóg Ojciec objawił się Mojżeszowi, a w tym czasie psalmista wołał (Dn 3) powtarzając;
"Błogosławiony jesteś, Panie, Boże naszych ojców /../
Błogosławiony jesteś w przybytku świętej chwały Twojej /../
Błogosławiony jesteś na sklepieniu nieba".
Natomiast św. Paweł pełen uniesienia duchowego zalecał (2 Kor 13, 11-13), abyśmy pozdrawiali się nawzajem świętym pocałunkiem...dodając; "Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i udzielanie się Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi".
Pan Jezus wskazał, że przybył, aby świat zbawić, a nie potępić. Później z włączonego telewizora popłynie obraz bp Zimowskiego unoszącego św. Hostię, a łzy zalały oczy...
APeeL