Tuż po wyjściu żony do kościoła padłem na kolana, aby odmówić moją modlitwę, a zły zaczął szydzić; „patrzcie, jeszcze się nie umył"...w sensie "brudny, a już się modli". Nie posłuchałem jego nawoływania do "dobra" czyli mycia się, które rozproszy i stracę czas! Nawet napłynął obraz Jezusa z Uczniami specjalnie nie myjącego się przed jedzeniem!
To dla mnie jest jasne, ale dla słabych niezła sztuczka, przecież Żydzi tkwią w tym dalej. Podczas modlitwy zauważam że "Ojciec nigdy nie opuścił Pana Jezusa”. To jest mylnie rozumiane, bo Pan Jezus moc uzyskał podczas modlitwy w Getsemani...tuż przed Męką!
Ja wiem dzisiaj o tym, ponieważ taką siłę znajduję w modlitwie przed różnymi sprawami i ciężką pracą. Ponadto słowa Zbawiciela na krzyżu; „Boże mój, Boże czemuś Mnie opuścił” dotyczą tylko braku poczucia Obecności Boga Ojca (dodatkowe cierpienie). Podczas Drogi Krzyżowej „znalazłem się” w środku szalejącego z nienawiści tłumu!
W drodze do pracy Szatan zalał mnie rozdrażnieniem, a nawet złością na pacjentów...aż chciało się kląć. Na ten moment z kasety popłyną zawołania dające wielką moc; "Matko Boga, Królowo Świata, Matko ludzi...módl się za nami...prowadź nas. Maryjo, prowadź mnie w każdy dzień!” Nagle zrozumiałem, że Matka Boża modli się za nami. Nawet proszę, aby modliła się za mnie!
Sprawnie przeszedł obchód i już około 9.15 napłynęła słodycz do serca z zachęceniem do modlitwy. Przechodzę obok izolatki, a tam puściutkie łóżka i cisza. Zażartowałem, że jest to sala mojego imienia i udałem się na modlitwę za współpracowników.
"Matko jaka Ty Jesteś Dobra! Dajesz każdemu to o czym marzy”...zacząłem cz. radosną Różańca. Jakże pięknie wyglądają drzewa z lekko pożółkłymi liśćmi, które spadają na ziemię z różnych wysokości. Czy możesz pojąć moją radość w tych chwil? Podczas całej modlitwy nikt nie przeszkadzał.
W tym momencie zrozumiałem, że; Królową Tego Świata jest Matka. Ten świat poddany jest Szatanowi, ale Jego Królową jest Maryja, która wszystkim rządzi! Co może Szatan?...to na co mu pozwolą! Przełożę to na nasz język. Ja jestem szefem mafii...zezwalam komuś wybić szyby - nic więcej! Ten może zrobić tylko to, nic więcej!
Tak samo Szatan może uczynić to, co dopuszcza Bóg Ojciec, Pan Jezus i Matka. Wszystko jest poddane Woli Boga! Zarazem nie bierz tego dosłownie, bo wielu wybiera Boże "przekleństwo", oddaje dusze Szatanowi i staje się osobistymi wrogami Stwórcy. Ich nie dotyczy Opatrzność Boska!
Zobacz to na przykładzie mojego wyjazdu do pracy, gdy Zły uderzył z mocą, bo wiedział, co się stanie. Nadeszła pomoc Matki w postaci pokoju, modlitwy za współpracowników (Szatan nie lubi tego...zaleca wołanie za siebie i najbliższych oraz za swoje zdrowie), a także pragnienie posługi (Bestia tego też nie znosi).
Po obiedzie zaczęła się udręka w pogotowiu, która trwała do wieczora - z dodatkowym wzywaniem - do oddziału wewnętrznego, ale Pan Bóg może pocieszyć nas w różny sposób. Właśnie zauważyłem księżyc w pełni (taki jak dzisiaj, gdy to przepisuje 05.12.2019)...zatrzymałem się urzeczony i wprost uśmiechałem się do tej „lampy nocnej”!
Chorej nic nie było, ale napatoczył się ateista którego nawracałem z ostrzeżeniem, że nie będzie mógł wytłumaczyć się przed Bogiem („nie wiedziałem”)! A miał już ostrzeżenie, bo przeszedł śmiertelny wstrząs podczas częstoskurczu komorowego! Nagle przypomniałem sobie, że ten dzień i pracę poświęciłem w celu nawracania pacjentów!
Zły podsunął "karty i wódkę” oraz zapewniał w mojej osobie, że „dzisiaj wygram”. Skąd wiem, że jest to od Przeciwnika Boga? Przecież Matka Boża, którą prosiłem o pomoc nie czyni tego. Rywal miał talię kart, brakowało tylko wódki...
Nagle napłynęła pomoc, bo serce zalało wielkie pragnienie modlitwy! Wyszedłem z pogotowia i na ławeczce, w ciemności popłynął Różaniec...
APeeL