Minęła północ, a ja jako faryzeusz łapczywie wypijam resztę koniaku i czytam o przeciwieństwach;

  •  dobro-zło, Bóg-szatan...
  •  świat materialny (ziemia) to także wszelkie uzdrawiania, czytania zapisów losu, irydologia, leczenie energią, telepatia..itd.

  •  świat duchowy w którym "tumani" szatan...przesądy, horoskopy, "znaki" z oddawaniem czci bożkom!

  Nagle myśli i serce uciekły do Matki, a z duszy wyrwało się wołanie:

Matko! Wybranko Boga, Panno Niewinna i Czysta do końca

Józefa Żono oddana Bogu

Jezusa Matko i moja

Mateczko, wszelka ochrono coś przeszła wszystko!

Tobie trzeba oddać każdą chwilkę życia, każdy smutek, lęk, pragnienie

dla białych Biała

dla czarnych Czarna

może Bóg da, że żółtą będziesz...

Matko każdego!

Matko świata !

Niech stworzenie śpiewa i tańczy

Niech grają w Niebie organy

to Ty nam dałaś Synka małego

koniec szatana - ludzkość zbawiona przez Ciebie i Jego!"

   Zgasiłem światło, ale napłynęło natchnienie, aby się pomodlić. Tak zacząłem odmawiać Litanię Loretańską, gdzie znajduję słowa w zawołaniach; „Tyś pierwszą po Bogi ozdobą! Tyś chwałą kościoła świętego! Tyś wszystkich zbawionych radością! Tyś ludu grzesznego ucieczką!

   Jakże jest to wszystko piękne! Tam jest też prośba; "Matko Boska, wstawiaj się za nami". Napłynęły też słowa piosenki; „Matko, która nas znasz...przyjdź i drogę wskaż, do Syna Twego nas prowadź - Pokój światu daj!”

   Przed wyjściem do pracy przeżegnałem się wodą święconą od siostry Faustynki, a później wyświęciłem gabinet lekarski. Poprosiłem Matkę Jezusa o pomoc, bo pracuję w przychodni i na dyżurze w pogotowiu (jeden budynek). Wszystko poszło sprawnie...

   Na wyjeździe Matka zaprowadziła mnie do pary staruszków; on były więzień obozu koncentracyjnego, uszkodzony przez miażdżycę z powodu palenia tytoniu, na granicy dwóch światów ma tylko jedno marzenie...zapalić papierosa! Jego zatroskana żona jest kategoryczną przeciwniczką tego.

   Powiedziałem jej; przyprowadziła mnie tutaj nasza Matka, bo słucha pani podszeptów demona. Jego działanie poznajemy po owocach! Jaki jest owoc pani "dobra”? To złość i wzajemna nienawiść małżonków z niepokojem na granicy śmierci. Czy mąż był u spowiedzi i Komunii Św.? Tak umęczony życiem człowiek! Gdzie trafi po śmierci, a jego dni są policzone? W tym czasie pani ratuje go odstawieniem papierosów, co nawet z punktu medycznego jest błędem. Papierosy szkodzą, ale nikotyna rozszerza naczynia!

   Pacjent usiadł uradowany pierwszym papierosem, a jest już g. 11.00. W tym czasie żona tylko kiwała głową i dziękowała. Wybiegła nawet za nami, bo ujrzała swoje otumanienie przez Szatana.

   Na ławce przed pogotowiem, w słoneczku i zapachu z ogniska (personel piecze kartofle i kiełbasę)...w oderwaniu od świata - z twarzą w dłoniach - płynie moja modlitwa; „niech św. Krew tryskająca z Twoich Ran podczas ubiczowania obmywa wszystkie moje grzechy!” Te słowa napłynęły w sekundowym śnie do mojej duszy! Kto mi je powiedział?

   Serce zalała wielka tęsknota, a teraz – podczas odmawiania mojej modlitwy - krążę z Jezusem od Kajfasza do Piłata i Heroda! W tym czasie płynie zapach jedzenia, mlaskanie i żarty. Współpracownicy nie wiedzą dlaczego nie chcę w tym uczestniczyć!

   Dopiero po 30-40 minutach wróciłem do ciała i świata i mogłem jeść kartofle. Żonie zawiozłem kwiaty, a syna wzmocniłem finansowo (imieniny). Za wszystko podziękowałem naszej Matce!

   Po koronce do Miłosierdzia Bożego i modlitwie za dusze oziębłe załatwiłem otyłą pacjentkę z migreną, której zaleciłem posty...rozeszliśmy się jak członkowie jednej rodziny. Nagle w sercu odczułem stan duszy pielęgniarki wiernej PRL-owi… "Panie Jezu odmień jej serce...ile tutaj jest oziębłych, Jezu mój”.

   Przez serce przebiegła smużka Miłości Jezusowej, która objęła serce tej pielęgniarki i wszystkich ludzi z którymi pracuję, a nawet tych, których spotkałem w tej chwilce. "Ojcze nasz. Panie obejmij Swoją Opieką wszystkich ludzi z którymi się stykam, którzy nie budzą się i nie szukają Ciebie!”

   Na wyjeździe dalej płynie moja modlitwa z podziwianiem przydrożnych kapliczek. Każda chwilka obecnego życia jest inna z modlitwami dostosowanymi do sytuacji. Naprawdę pragną tego w Niebie!

   Po wyjściu z nędznej chatki, gdzie z radością załatwiłem matkę pięknych dziewczynek. Zażartowałem; „na pewno nie chce się pani robić”! Ona śmiejąc się potwierdziła to, bo właśnie wszyscy zbierają kartofle!

   Na ten czas pasuje cz. Chwalebna Różańca. Jakże to wszystko piękne ułożone, gdy żyjesz każdą chwilką w łączności z Matką! Dzięki Jej ochronie naprawiłem błąd diagnostyczny (pacjentka mogła umrzeć), ale na czas przeniosłem ją z podlegającego mi oddziału. „Dziękuję Matko...jeszcze raz dziękuję!”

Teraz w ciemności jedziemy z porodem, kończę modlitwy dzięki którym przez cały dzień nie gadałem!

                                                                                                                                    APeeL