Św. Rodziny

Jezusa, Maryi i Józefa

    W prowadzeniu przez Pana zerwałem się na nabożeństwo o 7.00 i trafiłem do kościoła tuż przed żegnaniem się wiernych z kapłanem. Zdziwiony stwierdziłem, że w konfesjonale jest „mój” kapłan.

   Trudno jest z moją łaska (mistyka eucharystyczna) prowadzić normalne życie, a św. Rodzina jest przykładem czystości małżeńskiej...od początku do końca. Dlatego św. Józef, Opiekun Jezusa - na obrazie, który przyniosłem ze śmietnika – ma w ręku białą lilię.

   Zobacz jak błędny jest zarzut, że każdy dzień opisuję „od rana”. Jest to wynik doświadczenia, bo w tym czasie rodzi się intencja modlitewna dnia. Widzę to po późniejszej tzw. „duchowości zdarzeń”, a dzisiaj jej odczyt nastąpi natychmiast.

    Warunek jest jeden; trzeba wyćwiczyć się w prowadzeniu przez Boga Ojca. Ja już potrafię iść za natchnieniami, znakami (pełno jest ich w naszym życiu; od dróg do ostrzeżeń na gazie i prądzie, itd.), nagłymi zdarzeniami, „zatrzymaniem wzroku” lub bólem w sercu i płaczem...ta „mowa Nieba” jest nieskończona.

   Co oznacza w praktyce? Ojciec ziemski mówi do każdego swojego dziecka, często powtarzając prośbę lub polecenie. Tak samo jest z Bogiem Ojcem. Na szczycie byli wielcy prorocy do których Bóg mówił bezpośrednio. Szkoda, że nie prowadzili dzienników duchowych, które dla nas byłyby zarazem nieprzydatne.

   Zły zawsze atakuje w takim czasie (Świętej Rodziny), straciłem czystość...nawet miałem zamiar nie przystąpić do Eucharystii. Taka Msza św. jest tylko uczestnictwem w celebracji (obrzędzie), a nie w liturgii. Teraz, gdy to zapisuje w TVP1 płyną obrazy zalotów u wydr, fok, białych niedźwiedzi, kangurów i papug.

   Trzy razy dziękowałem spowiednikowi za przybycie z samego rana, a na pewno nie chciało mu się wstać. Jako pokutę otrzymałem odmówienie litanii do św. Józefa, a miałem to uczynić w podziękowaniu za pomoc w załatwieniu stłuczki (chodziło o to, aby żona nie zauważyła jej przed Wigilią i Świętami).

   Z Ps 128(127) w serce wpadły słowa o człowieku, który służy Panu i chodzi Jego drogami, a taki będzie szczęśliwy (błogosławiony). To okaże się intencją modlitewną tego dnia. Natomiast św. Paweł wskaże (Kol 3, 12-21) jakimi mają być wybrańcy Boży. Wszystko mamy czynić w Jego Imię śpiewając Mu w sercach. W tym czasie św. Józef posłuchał Anioła Pańskiego i uciekł do Egiptu z Dzieciątkiem i Jego Matką.

    Podczas całej Eucharystii z rozdawaniem Ciała Pana Jezusa klęczałem, a św. Hostia jak nigdy utrzymywała się bardzo długo w ustach, a pokój i słodycz zalały duszę. W takiej  łasce chciałbym umrzeć. 

   Później, podczas meczu oldbojów (trwało to 1.5 godziny) popłynie moja modlitwa, a ból rozrywał serce, a w oczach kręciły się łzy przy dziesięciokrotnym powtarzaniem wszystkich stacji Drogi Krzyżowej oraz św. Agonii Pana Jezusa. To dzień także za mnie, a modlitwa w czystości miała wielką moc.

   Tuż przed snem odmówiłem „pokutę” czyli litanię do Świętego Józefa z pięknie wydanej broszurki, która podarowała mi żona, a nie wiedziała, że byłem u spowiedzi...

                                                                                                                           APeeL

 

 

Aktualnie przepisane (zwiastuny)...patrz Menu główne (Chronologiczne)

15.03.2007(c) ZA EWANGELIZUJĄCYCH

    W środku nocy napłynęło wielkie pragnienie świętości...”spojrzał” wizerunek o. Pio, a teraz, gdy piszę śmieją się Oczy Pana Jezusa z Całunu. Po wczorajszej Mszy św. miałem moc do przyjęcia śmierci męczeńskiej.

    Z transmisji radiowej nabożeństwa popłyną słowa kapłana o metodach działania szatana (rzadkość). Droga ku świętości to Droga Krzyżowa...wie to każdy, który pragnie naśladowania Zbawiciela.

   Na obecnej Mszy św. trwały rozproszenia; polityka, sprawy zawodowe, konflikt w radiu Maryja, bo prezydentowa jest za aborcją! Eucharystia lekko pękła na pół („My”)...nadbrzusze zalało ciepło, serce pokój i słodycz, a duszę ukojenie z poczuciem „odpocznienia”.

   Ze łzami w oczach zawołałem; „Jezu! Jezu! przyjdź, bo kocham Cię szalenie”. „Patrzy” stacja Drogi Krzyżowej; „Jezus skazany na śmierć”. W Sejmie RP trwa dyskusja o zabijaniu, a tutaj dobrowolne „pójście na śmierć”. To jedyna droga do świętości. Nie pojmiesz tego bez łaski wiary i światła Ducha Świętego. Jerzy Urban mówił o ks. Jerzym Popiełuszce, że "sam pchał się na śmierć".

   W przychodni był dzień „młócki”, ponieważ wczoraj miałem wolne. Po usypiającej przerwie w przyjęciach zrobił się nawał i dodatkowo wypadło zebranie wewnętrzne! To wyjaśniło pęknięcie Św. Hostii!

    Później w świetlicy pogotowia wzrok zatrzyma tytuł w piśmie „Będziesz głosił Ewangelię”. Tak się też stanie, bo (tutaj popłyną moje rady duchowe) /../ Popłynie piosenka; „bliskie jest Królestwo Boże nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.

   Jakże błędna jest medytacja buddyjska, ćwiczenia świadomości, szukanie pokoju przez agnostyków poza Bogiem. To wszystko otrzymujesz od Pana Jezusa w Eucharystii...nagle, bez udziału własnego, bo łaska zostaje wlana w duszę.

                                                                                                                      ApeeL

 

16.03.2007(pt) ZA OFIARY NIERÓWNOŚCI

    W nocy czytałem o wywołanym głodzie na Ukrainie (5 milionów ludzi straciło życie). Zabijano własne dzieci, aby mieć pokarm...coś strasznego. Przepływał cały świat, a w tym głodująca Afryka i Czeczenia. Z bólu w sercu padłem w sen...

    W dzisiejszych czytaniach padną słowa słowa o nierównościach. Teraz uczestniczę w szkoleniu wewnętrznym, a stół zastawiony. Bogaty nie zrozumie biednego, a cóż dopiero kogoś w Afryce. Nierówność pojawia się już w trakcie urodzenia („być dobrze urodzonym”); płeć (w Chinach zabijają dziewczynki), uroda, budowa, narodowość...itd.

   Sam na co dzień jestem uczestnikiem walki z biedą; piszę pisma do ZUS-u o rentę, o uznanie choroby zawodowej i różna zaświadczenia w tym dla bezrobotnych. Z telewizji popłyną obrazy skrzywdzonej z dzieciątkiem, której mąż po rozwodzie nie opuszcza mieszkania, a ona musi się tułać. Właśnie będę na wizycie w nędznej chatce naprzeciwko pięknego banku.

    W restauracji Centrum Handlowego w szumie i w otoczeniu jedzenia łzy zalały oczy, bo wrócił świat głodujących. W tym czasie płynęła miła muzyczka w „Delikatesach”. Bogaci, przepych, wielkie zakupy, a w sercu więzienia w Birmie i Sowietach, gdzie jest brud, ciasnota i głód. Do tego obozy pracy z mdlejącymi z osłabienia...w tym więźniowie zmuszani do niewolniczej pracy w Chinach (15 godzin na dobę).

   Piszę to, a w „Uwadze” pokazują bezdomnego, który umiera na raka kości...trafią też do biedaka leżącego w odchodach bez żadnej pomocy. W tym czasie w całej ojczyźnie trwa afera reprywatyzacyjna...

                                                                                                                               APeeL