Tak chciałoby się pisać o walce duchowej i działaniu Przeciwnika Boga, ale dla kogoś, kto dopiero chce „wejść do kościoła” jest to abrakadabra. Z drugiej strony nie wolno mi zakopać otrzymanego talentu, bo będę z niego rozliczony... 

    Dlatego proszę, a nawet błagam, abyś zrobił/a pierwszy krok. Przyjdź do Pana naszego Jezusa Chrystusa, a pogadamy na Tamtym świecie. Każdy z nas ma wolną wolę i może nie przyjąć tego zaproszenia...ja jestem tylko roznoszącym!

    Przeciwnik Boga podsunie w pierwszej osobie; „mam jeszcze czas na nawrócenie”, że to niby twoje myśli, a możesz nie obudzić jeszcze tej nocy...tak było z naszym kierowcą pogotowia (zdrowym i silnym mężczyzną). Gdzie wówczas trafisz? Zatrzymuje cię policja i pyta dokąd jedziesz, a ty odpowiadasz, że nie wiesz.

   Mojemu pacjentowi Cyganie sprzedali „złoty” sygnet, ponieważ nawalił im samochód. Oszukali go ludzie, których widział. Jak uchronisz się przed Szefem Oszustów, którego nie widzisz, a na dodatek nie wierzysz w jego istnienie. To nie jest diabełek ze śmiesznymi różkami, ale upadły Archanioł o Nadprzyrodzonej Inteligencji.

   Jeżeli jednak drgniesz ku Bogu...to - na twojej drodze usłanej różami - zostaniesz napadnięty przez Szatana jak Ruscy na Krym. Znają to wszyscy dążący do świętości, którzy na szczycie tej drabiny zostają nawet pobici (jak o. Pio).

    A jak kusił mnie dzisiaj? Rano zrywał na Mszę św. a miałem opracować pięć zaległych dni dziennika. Nie udał się atak zmieniający przebiegu duchowy dnia to zalewał mnie bezgrzesznym seksem...do żony, aż musiałem zawołać o pomoc do św. Józefa z białą lilią. Nie mógł zalecać mi obcej pani, bo od razu wiedziałbym, że jest to jego sprawka.

    Gdybym uległ pokusie wpuszczałby mi obraz czystego całe życie Opiekuna Pana Jezusa, a nawet widok Monstrancji. W tym wypadku chciał przekreślić pobyt na Mszy św. wieczornej z przyjęciem Eucharystii i odmówieniem mojej modlitwy.

    Działo się tak, ponieważ dzisiaj wielokrotnie przepraszałem Deus Abba za moje wcześniejsze grzechy (już przebaczone); „Tato! Tato! Przepraszam” i tak wkoło. To nie były wyrzuty sumienia, ale żal za obrażanie Boga Ojca w przeszłości. Jakże miłe w ustach naszego dziecka są takie szczere słowa; przepraszam za to, co robiłem/am. Ja nie oglądam się wstecz, bo przeszedłem już wiele rzek i trafiłem na Autostradą Słońca, która prowadzi do Królestwa Bożego.

    Nasz umysł jest sferą działania pokus (przekazywanie natchnień)...także poprzez zmysły. Można powiedzieć, że bój toczy się nad nami...jak na froncie z chwilami wytchnień. Szatan wykorzystuje każdą sytuację, aby rozproszyć, marnować czas, robić zamieszanie (tracić pokój) i ponosić straty...w tym duchowe. To jego interwencje sprawiają, że w naszym Kościele św. nie usłyszysz o duszy, Szatanie, życiu po śmierci i Eucharystii.

   Przypomniała się wcześniejsza rozmowa z kapłanem, któremu zarzuciłem, że w kazaniu nie wspomniał o Szatanie, ale wskazywał na wybór dobra i zła! Na to odpowiedział; "nie mówiłem, ponieważ chciałbym, aby ludzie kochali Boga nie ze strachu przed nim!" Zobacz jakim językiem posługuje się Kłamca! A właśnie dzisiaj Panu Jezusowi w Ew (Łk 11, 15-28) zarzucano, że przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy!

    Na początku Mszy św. nie zdziwiłem się pieśnią o grzechach, prośbą kapłana, abyśmy przeprosili za nasze grzechy oraz zdaniem z Modlitwy Pańskiej; „i przebacz nam nasze winy jako i my przebaczamy” z późniejszym zawołaniem; „moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina”. Eucharystia przewijała się do przodu tak jak lubię, a serce zalała słodycz i pokój. To spływa zawsze jako dar z Nieba do mojej duszy. Nie potrzebuję żadnych medytacji.

   Dlaczego większość schodzi z Prawdziwej Drogi i czegoś szuka? Zły jest niezmordowany w dręczeniu ludzi na różne sposoby; kusi posiadaniem i używaniem życia, wypełnia nasz czas "rozrywkami", itd. Ja najbardziej to rozumiem; jako nędzna kreatura...tak nazwał mnie podczas odmawiania modlitwy „Anioła Pańskiego" i przyznałem mu rację!

   Kiedyś podobnie witał mnie wychodzący z kościoła (opętany), który ubliżał wiernym; "wy tacy, nie tacy...w Boga wierzycie i do Niego się modlicie...jakby Bóg był to pokazałby wam...tacy i nie tacy!" Nawet pomyślałem, że ten człowiek pojawił się z mojej przyczyny, ponieważ właśnie prosiłem Matkę Bożą Nieustającej Pomocy; "Dziękuję Matko, że Jesteś! Spraw, aby zaczęto mówić o Szatanie - zabójcy duszy ludzkiej."

    Wówczas miałem tak wielką moc, że mógłbym uczynić znak Krzyża i głośno zawołać; "w Imię Pana Jezusa...w Imię Ojca i Syna i Ducha Św. wyjdź z niego!"

    Od czego masz zacząć, bo kolega minister zdrowia nie mówi, że poganom ulotnił się wirus (broń biologiczna), a w tym czasie straszą ociepleniem klimatu i kleszczami groźnymi dla psów. Piszę przekornie, bo wszystko jest ważne oprócz naszej duszy. Ciałko myjemy codziennie, łazienki celebrytów sprawiają zawrót głowy, ale dzwony kościelne ich drażnią.

   Jeżeli myślisz, że spotkają Cie jakieś cudowne doznania to możesz się rozczarować, bo demon postara się obrzydzić twoją decyzję. Sprzyjałby w przystąpieniu do któregoś z kościołów reformowanych (brak Eucharystii), przejściu na islam lub studiowania Biblii ze św. Jehowy (nie mamy duszy, raj będzie na ziemi, nie ma świętych i czyśćca oraz Trójcy Świętej i Matki Bożej). Wiele jest jeszcze kościółków, które określam jako „Amber Gold” (oszustwa, ale duchowe).

   Rada; nie zrażaj się, przecież wiesz jak chodzi szkrab, „atakuje” mały piesek oraz babcia - na kursie komputerowym - śmiesznie szukająca litery „ź”, a co gorsza „Ź”...

                                                                                                                               APeeL