Koniec wczasów, podenerwowanie, beznadziejna słyszalność Mszy św. radiowej. Spóźniliśmy się na Mszę św. do kościółka (pomyłka w informacji), ale w nagrodę kupiliśmy; piękny modlitewnik oraz książkę o o. Pio. Bogu dzięki za to, że w Polsce można to drukować. Ludzie wyrywali sobie z rąk.

    Podróż powrotna odbyła się szczęśliwie. Na działce nikt nie oberwał wiśni i śliw, słoneczniki pochyliły się, a w domu wszystko było na swoim miejscu. „Panie dlaczego tak dużo dajesz mi na raz?"

    Kupiłem sobie ćwiartkę wódki i wypiłem.Tak podziękowałem. Żona zdenerwowała się, ale od jutra nie piję (sierpień)... 

                                                                                                                  APeeL