W nocy czytałem rozmowę Pana Jezusa z Jakubem, który miał otrzymać misję bycia  ś w i ę t y m  przywódcą. Każdy z nas ma inny charakter. Porywczy Juda mógł zdziałać wiele dobra w zwalczaniu pogaństwa.

    To słowa Zbawiciela jakby do mnie, bo do walki duchowej z wszelkiej maści lisami nie nadają się słudzy o gołębim sercu.

    Zepsuci doktrynami stworzonymi przez ludzi w obliczu Prawdy sięgają po broń i chcą zadać śmierć. Nie trzeba tego brać dosłownie, bo taką bronią jest np. skasowanie TV Trwam. Właśnie trwa posiedzenie komisji sejmowej, gdzie prowadzący udają, że prowadzą dialog. To bracia Polacy szkoleni w manipulacji i pozoranctwie.

    Podobnie jest w moim samorządzie lekarskim. Stajesz się rzecznikiem praw lekarzy i udajesz, że nie widzisz wielokrotnego łamania prawa. Kolega ma jedną godzinę / tydzień płatnego dyżuru telefonicznego, ale jest „poza zasięgiem”. Znalazłem go w Izbie Lekarskiej, ale ten numer telefonu nie jest podawany.

    Piszesz do ministerstwa, a odpowiada ci dyrektor departamentu dialogu społecznego. Wszyscy bełkoczą tak samo: "przekazujemy informację w przedmiotowym zakresie (...) mając na uwadze zasadę prawnych podstaw państwa wynikającą z art. 7 Konstytucji RP (...) w świetle ustawy (...) minister posiada ograniczone możliwości (...)".

    W tym czasie  obrońca ludu Ryszard Kalisz pięknie mówi o godności człowieka i równych prawach oraz o   d e l i k t a c h  konstytucyjnych. Wprost chce się płakać.

    Jutro św. Paweł powie: „(...) Zewsząd znosimy cierpienia (...) prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni (...) Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa (...)”. 2 Kor 4, 7-15

    Towarzysze mają nieskończony repertuar dręczenia. Przed laty napuszczono na mnie mafię narkotykową (wówczas policjant popełnił samobójstwo), bo rozmawiałem z kapłanem, który poruszał tą sprawę. Nawet podszedł do mnie „psycholog” i patrzył mi ostrzegawczo w oczy.

    Cóż ja mam wspólnego z mafią narkotykową? Zobacz ile możliwości ma władza ludowa. Terror duchowy pogan najlepiej widać na forach internetowych.

    Przed Mszą św. kapłan zawołał: „Wyzwól nas od nieprzyjaciół widzialnych i niewidzialnych! Prowadź mnie drogą doskonałości do Zbawienia”! Podczas litanii do NKPJ w serce wpadło zawołanie: „wybaw nas Panie”, które powtarzałem w intencji modlitewnej dnia. 

    Po Komunii św. serce zalał pokój oraz pragnienie mówienia o Bogu. Tak się stało, że spotkałem wierzącą z wątpliwościami. Minął czas, a w sercu trwała radość z towarzyszącą słodyczą w ustach. To niespodziewane obdarowanie przez Boga.

    Jakby w odpowiedzi na moja prośbę Pan Jezus wskazał na zapis z początku nawrócenia (24.03.1989), gdzie na dyżurze w pogotowiu ułożyłem rozważania Drogi Krzyżowej.

                                    Jezu Chryste! Zbawco i Panie mój!

    Dla mnie zniosłeś w pokorze udręczenia duszy; gorycz, niepokoje, boleść, zdradę ucznia i narodu, śledzenie, donosy, fałszywe oskarżenia, niesprawiedliwe sądzenie, zniewagi, obelgi, szydzenie i pośmiewisko ludu.

    Dla mnie zniosłeś z pokorą; biczowanie przy słupie, obnażenie, wyśmianie, ukoronowanie cierniami, policzkowanie, oplwanie, odarcie z własnych szat, odzianie w strój chorego psychicznie, policzkowanie, kaleczenie, wymyślne udręki, tortury ze stekiem obelżywości.

    Dla mnie zniosłeś smutek, gdy otoczony przez zgraję nieprzyjaciół słuchałeś ich obelg i zniewag. Wytrwałeś podczas wymyślnych udręk prześcigających się w zadawaniu cierpień.

                                               Nadziejo i Oczekiwanie moje!

    Dla mnie zniosłeś smutek przed śmiercią, całkowite opuszczenie z poczuciem ludzkiej trwogi. To mnie przebaczyłeś, bo nie wiedziałem, co czynię! Dla mnie wykonałeś Wolę Boga Ojca.

                                                       Panie Jezu! 

     Bądź ze mną w moich utrapieniach! Spraw, abym zniósł je i przezwyciężył! Bądź ze mną w śmiertelnej trwodze i w ostatniej godzinie mojego życia...                                   APEL