Na Mszy św. wieczornej od Ołtarza Św. padną znamienne słowa, że „największym ciężarem, jaki dźwigamy w tym życiu, nie jest krzyż, ale nasz grzech”. Ja nazywam to krzyżem diabelskim. Wiem to, bo taki żywot wiodłem od rozpoczęcia studiów na AM w Gdańsku (1962) aż do czasu nawrócenia (1986-1988) czyli 25 lat.
Człowiek, który wpadnie w sidła Szatana jest przekonany o słuszności swoich myśli, słów i czynów. Właśnie odwiedziła nas córka o poglądach lewicowych. Nie mogła zrozumieć, że pragnienia o. Biedronia są demoniczne. Wskazałem jej na odpowiedzialność, bo nasze małżeństwo jest na drodze do świętości, a moja łaska to jeden krzyk od Boga w czasie trwającej już Apokalipsy...
Jak wytłumaczy się jako dusza przed naszym Bogiem Bogiem...mając taki wzór i dodatkowo po moich ostrzeżeniach. A wiedz, że ma mocny rozum, a to wielka zguba (Senyszyn, Urban, Kotliński, Śmieszek, itd.).
Teraz błyskawicznie przepływa różnica odczuć i zachowań naszego ciała fizycznego po przyjęciu Eucharystii i napiciu się alkoholu;
Alkohol Święta Hostia
pobudzenie nastrój pokój
otwarte i wesołe oczy oczy zamknięte, łzy
żarty, gadanie mowa milczenie
siła, taniec, popisy siła ciała bezsilność aż do snu
bicie serca, szybki oddech fizjologia narządów wolny oddech
i zaczerwienie skóry i zwolnienie bicia serca
Mój nauczyciel św. Paweł mówi to, co jest także we mnie; żyję dla Boga… żyję w ciele, ale dla Chrystusa, który oddał swoje życie także za mnie. On jest moja jedyna nadzieją. Krótko „My”…nie pojmie tego człowiek bez łaski wiary (n o r m a l n y).
To wyjaśniło uśmiech oczu Zbawiciela z Całunu…
APeeL