Wczoraj miałem dyżur w pogotowiu i wreszcie udało się zmodyfikować modlitwę dotyczącą Drogi Krzyżowej. Dzisiaj, po spowiedzi (18 marca 2015 r.) kapłan zalecił mi jej odmówienie jako pokutę!
Dodałem do tego dzisiejszy dzień pracy. Nie było mnie kilka dni. Muszę przeczytać litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Przeszkadza w tym Szatan, bo „jest jeszcze czas” oraz „golenie”, a także wzięcie kolacji na dyżur w pogotowiu. Wciąż ćwiczę się w odróżnianiu pokus.
Zawsze nadchodzą w porę, bo zły jest niezmordowany. W świecie nadprzyrodzonym nie ma dnia i nocy i naszego snu w celu odpoczynku! W spokoju siadam do litanii, a właśnie telefonicznie proszą o przyjazd na wizytę...przy tym bardzo przepraszając!
Zobacz, co wyprawia szatan, gdy zapragniesz rozmowy z Bogiem! Nic, muszę przeczytać...trudno spóźnię się do pracy. Usiadłem i popłakałem nad słowami z litanii do Najświętszego Imienia Jezus!
Jezu najcierpliwszy
Jezu najposłuszniejszy
Jezu cichy i pokornego serca...! .
W przychodni trafiłem na młyn. Proszę o pomoc Pana mojego. Nie starcza czasu...jeszcze 3 wizyty u chorych. Pacjentka sztywną z choroby ręką podaje mi pieniądze...jest zrozpaczona, że nie chcę przyjąć; „Panie Ty w niej Jesteś! Jak mam jej to powiedzieć? Jeżeli powiem jej, że „nie mogę przyjąć od pani pieniędzy, bo w pani jest Jezus"...na pewno uzna mnie za wariata!
Nadejdzie pomoc, ponieważ czasie dyżuru w pogotowiu (była cisza) załatwiłem wizyty. Pan pomógł także w kuszeniu, bo nagle opanowała mnie chęć napicie się piwa, ale nigdzie nie było...
Po otworzeniu książki "Życie Jezusa” tam, gdzie skończyłem czytanie na poprzednich dyżurach Pan Jezus wskrzesił Łazarza! Tak właśnie było ze mną. Dyżur był spokojny z wyjazdem dopiero rano. "Panie oświeć umysł tych, którzy zabili swoje dzieci i nie zwracają się do Ciebie o przebaczenie". W naszym życiu są to odwołania do sądów wyższych instancji. Nie odwołujesz się...to nie jesteś rozpatrywany!
APeeL