Dzisiaj będziesz miał przykład jak nabiera nas szatan. Jego inteligencja jest nadprzyrodzona i wykorzystuje każdy nasz błąd, zapomnienie lub naszą słabość. Ja nie piszę tego dla ludzi normalnych, a nawet poszukujących drogi, bo to dotyczy biorących udział w walce duchowej.
Porównując to do działania zbrodniczych służb specjalnych...wiesz wszystko o tym, którego chcesz zaatakować i uderzasz w niego w czasie jego słabości (w chorobie, nad ranem, w jego radości lub smutku, gdy nie zamknął drzwi swojego mieszkania, itd.).
Po otrzymanej pomocy (5 dni ciężkiej pracy przy odnawianiu pokoju) pasowało iść na Mszę św. poranną i podziękować, a mój dzień miałby całkowicie inny przebieg. Z drugiej strony nie miałbym tego doświadczenia, które przekazuję Tobie.
Dopiero na Mszy św. wieczornej dowiedziałem się, że dzisiaj jest wspomnienie Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała.
Jak to się dzieje, że w śnie szatan wyprawia z nami różne sztuczki, bo zjeżdżałem z górki pociągiem pchanym przez lokomotywę z tyłu (często tak dawniej jeżdżono, bo ruch na drogach był mały)...
Nie wstałem mimo zaproszenia na Mszę św. o 6.30, a pustka i „nie wiem, co mam robić” zalewała duszę i żadna modlitwa była niemożliwa. Wyszedłem i trafiłem na jedną z „kierowniczek” świadków Jehowy czuwających na rogu ulicy.
Powiedziałem im o błędach, o tym, że nie uznają posiadania przez nas duszy, błędnym celu budowania przez nich raju na ziemi, nie pragnieniu świętości i powrotu do Nieba. Kierowniczka duchowa łapała się za głowę, gdy o tym mówiłem.
- Jak Bóg mówi do nas dzisiaj?
- Przez Biblię!
- Dlaczego Pani ogranicza możliwości Boga Ojca? Przecież w tej chwilce mówi do was przeze mnie!
- Och...och!
- Nasze spotkanie jest zapisywane i kiedyś Pani go pokażą, będzie trudno się wytłumaczyć!
- Och...och!
- Jaki jest cel naszego życia? Wy nie uznajecie duszy i życia po śmierci, a w to miejsce opowiadacie bajeczkę o sobie czyli 144 tys. wybranych. Nie uznajecie Ducha Świętego to jaki duch was prowadzi?
Zobacz ofiary ograniczenia duchowego, które powodu spustoszenie umysłowe.
To potwierdzą dzisiejsze czytania na Mszy św. wieczornej: „Nastąpiła walka w niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. (...) zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie”. Ap 12
Zły wpuszczał żonie chimery i w złości dała mi zimny obiad, bo się spóźniłem, a w łazience znalazła plamę na płytkach po malowaniu sprzed roku (żartowałem, że w nocy tam malowałem).
Przed wyjściem do kościoła miałem „dobre” natchnienie, aby na stronie prosić o modlitwę za mnie, bo koledzy pomylili mistykę z psychozą. Nawet byłem zadowolony z rozgłaszania mojej „krzywdy”, a to łaska niezasłużonego cierpienia.
W drodze do kościoła gadałem, a złość i nienawiść zalewały serce. Trafiłem na pieska, który mnie zapamiętał, bo kiedyś go drażniłem i teraz wpada w szał na mój zapach...aż musiałem przejść na dugą stronę ulicy.
Rozproszenia trwały jeszcze w kościele. Dopiero św. Hostia odmieniła mój stan na tyle, że mogłem odmówić koronkę do miłosierdzia Bożego... APEL