Bezsensowny jest zarzut, że zapisy dziennika zaczynam od przebudzenia. Musisz zrozumieć, że Szatan jako upadły Archanioł dysponuje nadprzyrodzoną inteligencją i jako „strażnik” czuwa nad zgubą naszej duszy, a w repertuarze kuszeń ma „dla każdego coś innego”.

    Przecież nie będzie działał „wprost” na tego, który go zdemaskował, ale musi stosować metody „sprytne” typu „Wani lub Hansa”. Jego zadaniem jest zmienić przebieg każdego dnia naszego życia – ze zgodnego z Wolą Boga Ojca – na swawolny, wg naszych zamiarów, aby przebiegał w „relaksie” i przyjemnościach.

  Dodatkowo czyta wszystko w myślach...przypuszczam też, że ma dostęp do przebiegu naszego losu, który Bóg może zmienić (błędny jest determinizm; „co ma być to będzie"). 

    Zobacz jego dzisiejsze kuszenie; o 5.50 napłynęło natchnienie, abym w pośpiechu - zaspany i z bólem głowy - pojechał na Mszę Św. o 6.30. Po „boju” zrezygnowałem, a żona dodała, że wieczorem będzie wystawienie Monstrancji z litanią do św. Józefa.

   Po głębokim śnie zostałem obudzony o 6.50 i wiedziałem, że mam być na Mszy Św. o 7.15. Sam widzisz, że Szatan może namawiać tych, którzy uczestniczą w codziennych spotkaniach z Panem Jezusa...do „pójścia na Mszę Św.” ale z mylącą godziną.

    Ktoś powie, że chyba nie mam innych problemów...przecież każda Msza Św. jest taka sama! To wielki błąd. Ja piszę to świadectwo dla dla poszukujących życia zgodnego z "bądź Wola Twoja", a dowodem na to będą moje wstrząsające przeżycia (o 7.15);

1. Zatrzymałem się przy wielkiej figurze Zbawiciela na krzyżu, którego św. Głowa w sposób wstrząsający wyraża bestialsko zamęczonego. Na ten moment siostra śpiewała; „Wisi na krzyżu Pan Stwórca nieba /../ na krzyżu umiera, Jezus oczy swe zawiera. /../ Z boku krew Jezusa ciecze. Ostrą koroną skronie zranione /../ Przy nogach przybitych twoich”.

    Nigdy nie staję w tym miejscu podczas Mszy Św. a zważ, że tę wielką figurę próbowałem restaurować...nawet uzupełniłem Panu koronę cierniową. Teraz to wszystko wywołuje wstrząs i płacz; ciernie, krwawiące rany, przechylona u skonanego św. Głowa z zamkniętymi powiekami.

   To najpiękniejsza na świcie rzeźba naszego Zbawiciela. Musze pomodlić się za jej wykonawcę, który wówczas jeszcze nie wiedział, że uczestniczył w dziele zbawiania. Teraz, gdy to zapisuję wzrok zatrzymało wstrząsające zdjęcie Pana, podobnie zalanego św. Krwią (okładka m-ka „Różaniec” z marca 2017)...ponownie łzy zalały oczy.

2. Powyższy wstrząs wywołają też słowa proroka od Boga (Oz 14, 2-10) wzywającego do nawrócenia Izraela, który upadł z własnej winy. Wszystko będzie miał przebaczone, ale musi odwrócić się od bożków...

3. Podczas Ps 81(8) ze łzami w oczach krzyczałem; „Tato, Tatusiu! Z tęsknej miłości pęknie mi serce!” Tam był słowa do Izraela, a zarazem do mnie; „Wołałeś w ucisku, a Ja cię ocaliłem /../ doświadczyłem cię /../ Nie będziesz miał obcego boga, cudzemu bogu nie będziesz się kłaniał”.

4.  Natomiast Pan Jezus  wskazał (Mt 12, 28b-34) na najważniejsze przykazanie czyli miłowanie Boga Ojca sercem, duszą, umysłem i całą swoją mocą. To już czwarty płacz, który był wynikiem rozłąki, a zarazem bliskości Stwórcy...na wyciągnięcie ręki.

    Eucharystia sprawiła ukojenie tęsknej miłości, zwinęła się w węzełek dla „rolnika” na Poletku Pańskim, a to oznacza dzień zrywania owoców i przekazywania ich na cały świat.

   Szatan ponownie chciał mnie zmylić, gdy po Drodze Krzyżowej podsuwał Eucharystię, bo na Mszy Św. już byłem. Tak, ale później będzie wystawienie Najświętszego Sakramentu z litanią do św. Józefa oraz kapłan przejdzie z Monstrancją wokół kościoła i otrzymamy błogosławieństwo od Boga Samego…

    Tyle łask jednego dnia, który w międzyczasie będę przeżywał jak wszyscy (prasa, telewizja), ale z modlitwą. Nie zmarnuj mojego świadectwa i zważ na postępowanie wiedzącego, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej. W tym czasie „nasi” biskupi zabraniają kapłanom odwiedzania chorych proszących o Eucharystię...

                                                                                                                               ApeeL

 

Aktualnie przepisane...

04.11.1989(s) Tak niewiele trzeba nam...

    O piątej rano przybyła do mnie ładna dziewczyna z wielkim kłopotem, ponieważ spuchła jej twarz z powodu infekcji zębowej, a o 10.00 ma samolot do USA. Przy niej był przejęty chłopiec. Nigdzie nie otrzymaliby takiej pomocy.

   W pogotowiu zawsze miałem trzy rodzaje penicylin w ampułkach: działająca błyskawicznie (polbicillinum), działająca przez 12 godzin (ze spowalniaczem-prokainą) oraz działająca przez 10-14 dni (debecyllinum). Szło to w oddzielne pośladki z dodaniem doustnej ampicyliny oraz pyralginy na ból i obrzęk. Lek działał błyskawicznie i nie wymagał powtarzania iniekcji...

   Jakże to było przydatne na dalekich wyjazdach i w nocy, bo w tym czasie nie obowiązywały jeszcze próby uczuleniowe. Wielka jest radość lekarza z pomagania. Zarazem napłynęła refleksja; czego ludzie szukają? Dwoje młodych, kochających się i zamiast wybrać „być” biegną za „mieć”…w praktyce za rozłąką.

    Czy słyszałeś, aby jakiś sługa Boży umarł z głodu? Bóg zaopatruje nas (ryba + bochen chleba), ale może przestawić ciało człowieka do spożywania kilku roślin (o. Pio na śniadanie jadł kilka listków sałaty).

    Znam natomiast byłych bogaczy cierpiących nędzę. Jeżeli dojdziesz - w swoim rozwoju duchowym - do świadomości, że posiadanie i przyzwyczajenia to coś złego...będziesz daleko! Nawet filozofowie - nie mający Boskiego Światła – wiedzieli, że kochając wiedzę trzeba odrzucić bogactwo.

Niewierzący; kocha bogactwo i odrzuca Boga.

Wierzący; odrzuca bogactwo i kocha Boga.

Filozof; odrzuca bogactwo i kocha wiedzę.

    Filozofowie robili to nie dla Boga, ale dla chwały własnej. Przez to nie mogli osiągnąć łaski i doskonałości. Część z nich bluźniła Bogu i utracili życie prawdziwe.

   Po wyjściu pary młodych zacząłem wołać; Panie Jezu! Ty widzisz nasze serca i wszystko ogarniasz”. Dopiero po czasie zorientowałem się, że moja myśl uciekła do "dotacji dla PZPR-u" (86 miliardów złotych jako ułatwień podatkowych). Nawet powiedziałem do kolegi, że temu co to zorganizował uścisnąłbym dłoń w imieniu...diabła! 

   Teraz zaczyna się orka w przychodni, taki jest los niewolnika. W oczekiwaniu na audycję radia katolickiego stwierdziłem, że jakiś specjalista zrobił "rozrzut" audycji w różnym czasie i w różnych programach. Zobacz „spryt” wrogów Boga Objawionego!

   Wreszcie chwila wytchnienia. Piękna pogoda. Działka. Zbliża się pochylona babcia i opowiada mi o chorobie! Mówię jej, że zdrowie nie jest najważniejsze.

-  A co jest ważniejsze od zdrowia?..pyta.

-  Miłość do Boga!...odpowiadam. Odeszła w milczeniu udając, że tego nie usłyszała. W tym czasie spojrzałem w niebo i napłynęło o l ś n i e n i e...

    Pan Bóg i Jezus wiedzieli o mnie już przed wiekami. Jeżeli wierzę w zapis losów to bez Jezusa i Jego Męki nie otworzyłoby się przede mną niebo. Żyłbym tak, jak żyli ludzie przed Jezusem. Bóg wiedział, że teraz powstanę i taki wyznaczył mi los. Ten los był uzależniony od Męki Jezusa, a Pan Jezus jest moim osobistym Zbawicielem!

   Czym jest Niebo i Piekło? Przecież ich elementy mamy na ziemi. To przeciwieństwa; zło / dobro, miłość / nienawiść, krzyk / cisza, czystość / brud, piękny zapach / smród, przyjemne ciepło / zimno, pokój / wojna, czyste sumienie / wyrzuty sumienia, boska i demoniczna muzyka, ciemność (noc) i jasność (dzień), bezpieczeństwo / niebezpieczeństwo, ufność i zwątpienie, seks / miłość...to nie ma końca!

    To piekło i niebo jest w nas samych. Mając wolną wolę możemy wybrać niewolę życia ziemskiego (męczennicy diabła) lub "niewolę" Jezusa czyli Miłość do Boga.

    To wielka prawda, bo jeszcze w ciele śmiertelnym możesz skosztować nieśmiertelności. Ja w swoim ciele jestem wolny....narasta tylko cierpienie z Miłości do Boga. Jasno widzę także ślepotę innych, którzy - nie mając Światła - odrzucają dobroć Boga.

    T r z e b a   t a k   n i e w i e l e; uwierzyć lub otworzyć się, próbować modlitwy, czytać Słowo Boże, pędzić dobre i święte życie. Ta miłość jest czysta, prawdziwa, bezinteresowna, ciepła...i zawsze spotyka się z wzajemnością Boga. On tylko próbuje...odchodzi na próbę jak ojciec od dziecka.

    Przed snem wróciły obrazy dróg ludzi do Jezusa...do łaski wiary z olśnieniem. Dlaczego ta łaska spadła na mnie, nędznika? To jest tajemnicą Miłości Boga Ojca. Może miałem pisać to dla Ciebie? Podziękuj Bogu, bo od Niego płynęła moc do „walenia na maszynie”…

                                                                                                                                      APeeL