Tuż po północy otworzyłem list od sióstr Norbertanek z Imbramowic (Sanktuarium Męki Pańskiej), które znalazły się w wielkich kłopotach finansowych. Wskazałem; Popełniliście typowy błąd; działając wg "bądź wola moja", a to już koniec naszej wiary. Paruzja zbliża się milowymi krokami.

    Tylko Bóg Ojciec może Was uratować. Nic nie da pisanie rozpaczliwych próśb, bo w waszej sytuacji jest cały świat. Ja nawet malowania przedpokoju nie wykonałbym bez wsłuchania się w decyzję naszego Taty. 

   Nic nie znaczy najpiękniejszy kościół z jego remontem, gdy nie jest to zgodne z Wolą Boga. Zawołajcie z serca do Boga Ojca; nie o pomoc finansową, ale o wyjście z jaskini do której wpadłyście. To jest rada przekazana od naszego Taty, którego przed chwilką zaprosiłem do mojej izdebki i poprosiłem, aby był ze mną w tym tygodniu, a Ducha Świętego o prowadzenie w zapisach…

      Mój proboszcz najpierw odmalował kościół, a później zerwał dobrą posadzkę robiąc lepszą. W tym czasie nie chciał zaprosić emerytów na codzienną Mszę Św. i nigdy nie było czystej wody święconej. Dzisiaj Pan pokazał mu; nie chciałeś wody święconej - nie wolno używać, nie chciałeś zaprosić mających czas - na Mszy Św. może być tylko 5 osób! 

   Ze swojej strony dam błahy przykład, którym jest woszczyna zatykająca przewody słuchowe. Po modlitwach wskazano poradę, aby wlewać w nie letnią wodę (gruszką)...nie jest to płukanie, ale uniemożliwienie zasychania wydzieliny. Czynię to 1-2 razy dziennie. Na tym tle zobacz ludzkie decyzje życiowe...bez zawołania do Boga. Jest to dla mnie niewyobrażalne...

   Tuż po wstaniu w „Super Stacji” trafiłem na relację Polaka uwięzionego u narzeczonej w Indonezji, gdzie beztrosko wyleciał z powodu miłości. Teraz nie może ruszyć się z domu i nie ma jak dostać się na lotnisko (przepadł mu bilet za 2 tysiące). Ktoś wysłał im filmik z podziwiającym widoki z samolotu, a zwijając okienko (nasadkę sedesu) powiedział; "siedzieć w domu”.

    Połączono się z Uzdrowiskiem w Ciechocinku, które może uratować 1.6 miliona / m-c oraz z babcią didżejką na tle tańczących.  Napłynął też obraz z reportażu o Wuhan, gdzie zaspawano drzwi w blokach...tak opanowano żółtą plagę. Ilu umarło? Od demonicznych kłamców nie dowiesz się tego.

   Młodzi ludzie budują dom („Interwencje” Polsat), a oszust pobrał od nich zaliczkę (20 tys.) na materiały (dach) i na tym skończyło się. W jego miejscowości jest znany przez policję...z tych wyczynów.

   Znałem już intencję i w jej ramach zacząłem pisać pismo odwoławcze do pani prokurator, która przysłała mi wyjaśnienie...od kolegów zakochanych w samorządzie lekarskim (za nic nie odpowiadasz, zbierasz hołdy i „nauczasz”).

    Napłynęła wyraźnie porada, aby odwołać się do Prokuratury Wojewódzkiej, bo szkoda czasu, papieru i powtarzania wkoło tego samego. To było jakby podziękowanie za to, że wstałem na spotkanie z Panem Jezusem, bo czułem się jak przed śmiercią. Zły natychmiast podsuwał; „wolne, prześpię się, jutro pójdę dwa razy”.

    Zdziwiłem się, bo w czytaniach były poruszone sprawy dotyczące tej intencji;

1. Księga Proroka Daniela (Dn13, 41c-62), gdzie zgromadzenie Izraela skazało na śmierć Zuzannę, fałszywie oskarżoną przez dwóch starców, która wołała wprost ode mnie;

    <<Wiekuisty Boże, który znasz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, za nim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mnie oni złośliwie obwiniają>>.

   Uratował ją Daniel, który rozdzielił oskarżających ją i udowodnił im, że „zestarzeli się w przewrotności”….zostali zabicie wg Prawa Mojżeszowego.

2. Natomiast w Ew. (J8, 1-11) Pan Jezus ocala cudzołożnicę od ukamienowania. Zapytał chcących wymierzyć karę; <<Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem>>. Pan wskazał, aby nie grzeszyła więcej…

    Eucharystia sprawiała pokój i słodycz, a w czytanej litanii do św. Józefa wolałem za wszystkich, którzy znaleźli się w sytuacji bez wyjścia…ogarnij cały świat tych nieszczęśników.

                                                                                                                                      APeeL

 

24.11.1989(pt) Milcz...

    Przed opracowaniem tego zapisu (30.03.2020) padłem na kolana prosząc Boga Ojca...także o milczenie, ale po czasie już żartowałem. Sam zobacz, bo to od Taty napłynęło groźne; m i l c z ! Nawet nie wiem dlaczego dałem taki tytuł?

    Wówczas trwał dyżur z 23/24 listopada, gdzie miałem poczucie pragnienia Boga, abyśmy prosili, a nawet wołali w różnych sprawach, bo to świadczy o naszej wierze. Wyobraź sobie swoje dziecko, które o nic nie prosi!

    Cechą tego świata jest brak litości, bo Szatan nienawidzi nas i cieszy się z każdego zła, które może nam wyrządzić. To możesz zobaczyć na sadystach i bolszewikach, którzy wiedząc, że mają nieograniczoną władze „bawią” się ze wskazaną ofiarą.

   Z Miłości Boga spadliśmy tutaj z Raju („nie podoba się, idziecie na swoje”)...nagle otrzymaliśmy ciała. Mamy wrócić jako synowie marnotrawni. To jest cel naszego zesłania. Nie szukaj nic poza tym, bo będziesz tracił czas. Ja to przeszedłem. Po co szukać drogi, gdy jest wytyczona i oznakowana...

   Trwają wyjazdy pogotowiem...o świcie jedziemy z porodem, a ja w myślach proszę Jezusa o wspomożenie dusz zmarłych; z rodziny, znajomych i znanych mi. Wprost napływały ich twarze. „Ojcze nasz" i „Zdrowaś Mario" i tak czuwałem.

    Każdy z nas powinien poświęcać wolne chwilki na takie wspomaganie zmarłych. Poprzez takie modlitwy sam jesteś silniejszy. Wyobraź sobie radość...po latach ciszy wpływa modlitewne wspomożenie twojej duszy. Jak wielka jest jej radość w Czyśćcu, gdzie czas jest inny. Ponadto możemy przyjmować cierpienia zastępcze. Jak piękną ofiarą byłoby dzisiejsze moje milczenie przekazane na Ręce Matki Bożej.

    Po wysłuchaniu audycji radia katolickiego powstała sprzeczka z żoną, ponieważ ona nie widzi manipulacji. Mówi się tylko o Bogu, a nie wolno wymienić Imienia Pana Jezusa. Chociaż Bóg Ojciec jest jakby zapomniany na tle Swego Syna, ale nie można wpadać w skrajności.

   Ja wiem już, że nie jestem normalny czyli niewierzący! Zrobiło mi się smutno i w ciszy słuchałem audycji radiowej "Pragnę spocząć pośród nich" - o losie Polaków w ZSRR ("ojciec zmarł, matka przeniosła się...do chatki, gdzie była samotna kobieta z czwórką dzieci").

    Zgodziła się ze słowami; „będzie wam cieplej”...mieli jedną krowę, którą karmili słomą z dachu. Cielątko natychmiast zjedli, a marzący o Polsce w Wigilię otrzymał kawałek słoniny, ale mama powiedziała, że dzisiaj jest post!

   Wielu dzisiaj narzeka. Nic nie masz, ale jeszcze możesz się podzielić, bo tamten ma jeszcze mniej. Położyłem się z wołaniem w sercu; "Bądź uwielbiony Jezu!” Kto podsunął mi ten akt strzelisty, który powtarzałem przed snem?

                                                                                                                          APeeL

 

30.11.1989(pt) Pan Jezus z czapką żołnierską...

    Przyśniło się zebranie wyłaniające nowego kierownika naszej placówki (jest dwóch kandydatów). Przestraszyłem się też badaniem dziecka z krwotokiem z gardła. W śnie pobiegliśmy do chirurga, ale zalecił pilny przewóz do szpitala.

  Po przebudzeniu rozmyślałem o rozmowie z wysłanniczką Hare-Kryszna, która mami córkę..stwierdziłem, że jest  w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Nawet przyśnił się Pan Jezus z czapką żołnierską. To ostrzeżenie, bo służba Panu Jezusowi oznacza bój duchowy i łączy się z bezmiarem cierpienia.

    Dam tylko przykład odczuwania zimna...wówczas myślisz o wszystkich odczuwających zimno, czytasz o męczeniu zwierząt...nawet z nimi jesteś. Ja już wiem, że nasza wiara jest prawdziwa, Bóg Objawiony jest w Trzech Osobach, jest też Duch Święty.

    Myśl pobiegła ku karaniu nas, a sami ściągamy kary swoimi grzechami. Zacząłem modlitwę do Matki Bożej w intencji zmarłej pacjentki. Na ten moment pięknie mówił papież w TVP o komforcie życia, który daje frustrację z poczuciem bezsensu życia, bo drogą jest tylko Pan Jezus...

  Późnym wieczorem czytałem o radości w Królestwie Bożym z nawrócenia grzesznika...tak właśnie było ze mną. Teraz wiem, że wszystko, co dobre jest dopiero przed mną...nie za mną! Ludzie mają skłonność do wspominania młodości, bo nie możemy wyobrazić sobie tego, co Bóg przygotował dla nas.

    Dam tylko jeden przykład (mamy pomieszane języki), a przecież językiem uniwersalnym jest wymiana myśli...właśnie w takiej szybkiej rozmowie chciałbym wymienić poglądy ze św. Hieronimem! Teraz, porzuconej przez męża zalecam zwrócenie się do Boga, a nie do adwokata!

    Zgłoszono wizytę do pacjentki z obcego rejonu mieszkającej w odległej wiosce, która dodatkowo ma chorego męża. Nazywam ją „przepraszam bardzo”. Pojechaliśmy, zbadałem i zaleciłem co trzeba, a jej wnuczkowi podarowałem buty zimowe...

                                                                                                                               APeeL