W symbolicznym śnie znalazłem się w bałaganie przychodni, gdzie przerzucałem dokumenty i załatwiałem karty zgonu. Pojawił się zmarły kolega, który potrzebował kartę zgonu, bo miał wypełnioną...przez położną, która z nim przybyła ("narodzenie dla Nieba").

     Zapytałem go dlaczego jest taki smutny, a po jego twarzy popłynęły łzy. Na pocieszenie wręczyłem mu wielki czerwony amarylis...symbol mojego przebaczenia.

    Brał udział w mojej krzywdzie i po tamtej stronie już wie, że źle uczynił stając po stronie „władzy” i powalającego krzyż Pana Jezusa. W jego intencji padłem na kolana i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.

    Litość jest cechą naszego Boga Ojca i jest zaszczepiona w sercu każdego normalnego człowieka. To chęć niesienia pomocy, współczucie i żałowanie kogoś. Żona z niewiastami sprzątała przy figurze Matki Bożej. Zerwała się burza, a obcokrajowiec z baru - po drugiej stronie ulicy - przyniósł jej parasolkę i powiedział, że może oddać jutro.  

    Pan dał moc, bo 10 godzin pisałem pismo do ministerstwa zdrowia, nagrałem płyty i wszystko wysłałem. Zbyt długo trwa łamanie moich praw, a chodzi o to, aby koledzy nie zrobili podobnie innemu.

    Po wszystkim wyszedłem na nabożeństwo wieczorne do NMP i Mszę świętą, a serce zalała wdzięczność za otrzymaną pomoc. W słońcu, wśród krzyku bawiących się dzieci i kąpiących się w kałużach gołąbków popłynęło wyznanie naszej wiary i koronka do Miłosierdzia Bożego.

    Ja naprawdę czekam na zlitowanie się kolegów w białych fartuchach, którym demon zamknął serca. Nie chcę, aby po prawdziwej stronie życia płakali w oczekiwaniu na zmiłowanie Boże. Bronisz wiary i krzyża Pana Jezusa, a nie drgnie nikt...nawet z hierarchów naszego Kościoła świętego.

    Jakże piękne mamy duszpasterstwo służby zdrowia, Katolickie Stowarzyszenia Lekarzy Polskich i wiele organizacji, ale poseł Andrzej Jaworski  z PiS-u, który jest przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu Przeciwdziałania Ateizacji Polski nawet nie raczył odpisać.  

    Wrogowie mojej ojczyzny robią sobie żarty z Polaków, a ja jestem tego przykładem. Teraz, gdy opracowuję zapis w TVN 24 pokazują członka mafii komunistycznej, który zrobił na swojej posesji wysypisko śmieci. Nie ma na niego siły, bezczelnie patrzy w oczy i kłamie, a od wszystkich decyzji odwołuje się. 

    W „Super expresie”  apelują o zlitowanie się nad chorym Czarkiem, a obok specjaliści z RPA w naszym zoo usunęli chory ząb słoniowi. W moim sercu pojawili się mieszkańcy pękających budynków przy trasie drążonego metra w W-wie oraz chora mieszkająca w wieżowcu ze zdemolowanymi windami, której zmarł mąż-opiekun.    

    Prorok Syrach woła wprost ode mnie: „Zmiłuj się nad nimi Panie, Boże /../ Wysłuchaj, Panie, błagania Twych sług /../”. Syr 36

    Psalmista daje: „Okaż nam, Panie, miłosierdzie swoje. /../ Wspomóż nas, Boże nasz, Zbawco /../ Niech jęk pojmanych dojdzie do Ciebie  /../ ocal na śmierć skazanych”. Ps 79

    Pan Jezus wyjaśnił to: "Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę”. MK 10, 32-45

    Eucharystia zwinęła się jak pokarm dający moc ciału fizycznemu. W drodze do domu zaczepił mnie „chory” alkoholik, a ja nie mam możliwości odjęcia mu nałogu. Straciłem pokój, łzy zakręciły się w oczach, bo znam to cierpienie i jest mi zawsze przykro odmawiać.

    Napłynęły wyrzuty sumienia z obrazami litowania się nade mną Boga Ojca, a wielokrotny wstrząs przepłynął przez ciało z pragnieniem głośnego płaczu...                                                                                                                                                                                          APEL