Minęła północ, a przed chwilką posłuchałem natchnienia, że dzisiaj mam dzień wolny. Jest to wynik nadgodzin, które w ten sposób odbieram...tak będzie aż do końca (2008 r). Proszę każdego z czytających zapiski, aby zaczął/a ćwiczyć się w tym „nasłuchu”!

   Jest oczywiste, że istnieje także Przeciwnik Boga pragnący zła; dla tego, który go słucha, a w moim wypadku także dla pacjentów, którzy „pocałują” klamkę w przychodni. Nie ma w tym mojej winy, ponieważ jestem niewolnikiem...muszę także pracować za kolegów z okolicznych ośrodków zdrowia (choroba lekarza, urlop, itd.). Dzisiaj, gdy to przepisuję (30 maj 2020) musieliby to uzgodnić i zapłacić!

   „Dziękuję Ci, Panie Jezu za dar wolnego dnia, za wspólne śniadanie z żoną, kawę, wypłatę i przepiękną pogodę oraz modlitwę, którą właśnie odmawiałem na ławeczce przed pogotowiem (dyżur od 15.00).

   W tym czasie w wyobraźni znalazłem się w Wieczerniku, gdzie Pan Jezus w pozycji stojącej mówił do uczniów, aby spożywali Jego Ciało. Wprost słyszałem te dziwne słowa, których w pełni nie pojmuję, ale pojawiło się światełko odkrywające jakieś zrozumienie.

    Teraz mam wyjazd do staruszka w rejonie ośrodka wiejskiego, gdzie pracowało dwóch zmarłych tam kolegów. - napływa obraz dwóch zmarłych kolegów. W dro­dze poprosiłem Pana Jezusa o miłosierdzie dla ich dusz. Nad dziadkiem wisiał obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy...

   W środku trasy napłynęła obawa o zbawienie moich dzie­ci...to był wielki, sekundowy lęk. Napłynęło pocieszenie, że syna zbawią modlitwy, które odmawiał w swoim życiu! Tak było, bo w kłopotach łapał za różaniec! Łzy zalały oczy... 

   Nagle przekazano wezwanie do zasypanego w studniDobiliśmy na miejsce wypadku, gdzie głęboka studnia była pełna piachu z człowiekiem w środku. Czy wiesz jak groźne jest pogłębianie starej studni? Podkopujesz pod jej brzegiem, wszystko musi się przesuwać w dół, a nagle może pęknąć stara cembrowina...tak został zasypany ten biedak! Śmierć nagła...

    Teraz w wąskiej kuchni leży młoda kobieta z fatalnym złamaniem podudzia...po popchnięciu przez męża! Jakże cierpię w tym momencie, gdyż widzę moją żonę, nasz szacunek i dobro małżeństwa w łączności z Mateczką!

   Jedziemy, a mimo uruchomienia kończyny i podania leków pacjentka pojękuje oraz płacze z rozpaczy, a ja w tym czasie wołam; „Boże Ojcze przyjmij – przez Najświętsze Serca Matki - św. Rany i Św. Krew Zbawiciela – w intencji tej pacjentki”. Tak chciałbym z nią porozmawiać, ale później okaże się, że awantura wynikła z powodu jej przejścia do św. Jehowy z dziećmi!

     Odwrotna sprawa była z Edytą Stein, której matka płakała mówiąc; „dlaczego ty Go poznałaś? Nie chcę mówić nic złego przeciwko Niemu. Mógł być nawet dobrym człowiekiem, ale dlaczego czynił się Bogiem”?

    To przejmująca sytuacja, bo matka pragnęłą zatrzymać córkę w judaizmie, a ona - jako Żydówka - poszła za Panem Jezusem...przeszła na chrześcijaństwo, wstąpi­ła do karmelu (Teresa Benedykta od Krzyża), została zamęczona w Oświęcimiu (9 sierpnia 1942) i została świętą męczennicą Kościoła katolickiego oraz patronką Europy...

                                                                                                                          APeeL