Normalnie czynów ludzkich nie określamy grzechami (sprawa nomenklatury) tylko przestępstwami za którymi stoją paragrafy i fałszywe sądy. Określenie ofiara grzechu dotyczy naszej odpowiedzialności za życia i po śmierci jako dusze przed okrutnym sądem Bożym...okrutnym, bo sprawiedliwym! Nie chciałbym być na miejscu takich dusz, bo odpowiedzą nawet za zbrodnie w myślach.
Nie są do sądy „niezależne” dalej opanowane przez krasnych z których wielu jest agentami sowieckimi. Tam podpisujesz „coś tam, coś tam” i jesteś załatwiony do końca życia, ponieważ jest to organizacja przestępcza. Taka jest moja refleksja polityczna tego dnia, bo nie można oddzielić tego czasu zesłania od życia prawdziwego (duszy).
Na tym tle - ze Światłem Boga - dziwi zachowanie „panów tego świata”, których u nas reprezentuje Adam Michnik. Wejdź (Wikipedia) i zobacz ile otrzymał orderów...w tym Order Orła Białego od Bronka od „walenia dechą” w 2010 roku.
Chłopina pochodzi od innej małpy niż jego przeciwnicy; „Lepsza małpa, czyli Adam Michnik” (Do Rzeczy 3 czerwca 2013 Bronisław Wildstein Tomasz Stańczuk). U podobnego sobie Tomasza Lisa stwierdził; „Polski tym palantom nie wolno oddać”. Jego słowa spełniły się; można powiedzieć, że jest prorokiem palantów.
Czy Pan Bóg karze już tutaj...napłynęła inwazja węży kąsająca naród wybrany, który mimo cudu wyprowadzenia z Egiptu próbował kłaniać się Baalowi! Na końcu Bóg opuścił Izrael...niech radzą sobie sami. Takie zdarzenia mają nas przebudzić. Ja jako ostatnie ostrzeżenie...po pijaku złamałem sobie dwie kostki w nodze lewej (zarazem zrosły się bez gipsu).
Ofiary grzechów to ocean i ich rodzaje są różne;
- normalne wybryki (jazda po pijanemu z wypadkiem), kradzież, głupia buta wrogów Polaków (z całą formacją)
- zbrodniarze wojenni
- chytrość i oszukiwanie; Nowak przed sądem z całą grupą przestępczą
- najgorsze jest odwrócenie się od Boga i wiary; bluźnienie, profanacja świętości (demolka miejsca uświęconego przez kolegę psychiatrę, procesja z boską waginą, małpowanie Mszy św. oraz niegodne przyjmowanie Eucharystii)
- sodomia i jej odmiany, współżycie ze zwierzętami
- próby stworzenia hybryd (człowieka-zwierzęcia)...
Wczoraj napisałem komentarz (YouTube) pod wywiadem z kapłanem, który zrzucił sutannę; Jaki jest największy grzech Kościoła? – 7 metrów pod ziemią;
„Jako lekarz, mistyk świecki (łaska wiary jakby u Michała Wiśniewskiego) powiem krótko; wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej, a Cudem Ostatnim jest Eucharystia.
Zamieniłeś Marcin bycie cudotwórcą (zmiana chleba w Ciało Duchowe Pana Jezusa), masz konflikt w sumieniu i zaczynasz jak ks. Wojciech Lemański latać po mass-mediach. Gubisz swoją duszę i dusze tych, którym mieszasz w głowach...wskazując na obrzydliwe sługi Zbawiciela.
Czym różnisz się od Jana Hartmana i Jerzego Urbana...tym, że zostałeś namaszczonym sługą Pana Jezusa. Zrobiłeś błąd i wszystko zwalasz na przełożonych i innych.
Teraz roztrząsasz głupoty i brniesz w bagnie duchowym wspominając swoją "świętość". Twój wywiad budzi moją odrazę. Co powiesz naszemu wspólnemu Ojcu? Zejdź z tej drogi, bo wyrywasz z korzeniami dusze ludzkie. Zawołał do Ducha Świętego. Poproś u ukazanie tego, co uczyniłeś?
Kapłan skalany, niewierzący, a nawet pijany...po nocy w kawiarence całodobowej nie kala swojej posługi; rozpoznam tego, który nie wypowie formuł lub przebranego ("pracowali" tacy przez dwa lata w jednej z parafii).
Skalany po wymówieniu formuł konsekracji poda mi Ciało Duchowe Pana Jezusa. Ty jak wrogowie wiary wskazujesz, że w świątyni nie ma Boga. Kapłan jest i go nie ma, a Kościoła Bożego nic nie pokona na ziemi, bo to będzie oznaczało Paruzję Zbawiciela. Szatan wykołował cię...miałeś wszystko czyli namaszczenie. Z czym staniesz przez Bogiem Ojcem? Przecież wiesz, że Bóg Jest”...
Jak ja zgrzeszyłem tego dnia? Straciłem czystość po niedawnej spowiedzi i nie mogłem przystąpić do Eucharystii. Wielką radość dał odczyt intencji (nie miałem takiej). Przez 1.5 godziny trwała moja modlitwa z powtarzaniem; „Ojcze wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”…
APeeL
Przypomniał się zapis pasujący tutaj...
13.09.1992(n) ZA NADLUDZI I DUSZE TAKICH
Przekazuję pacjentkę do porodu, a w tym czasie chodzę pod szpitalem w twarzą w dłoniach odmawiając "Anioł Pański". Nade mną przepiękne gwiaździste niebo, pasuje cz. chwalebna różańca.
Teraz po gabinecie biega pijany ważniak złapany przez policjantów. Pobieranie krwi to archaiczna metoda badania, która niepotrzebnie angażuje lekarza. Facet atakuje policjantów, do mnie mówi na "daj ognia" i chwali się angielskim. Później złagodniał, krew pobrana, a ja przekazuję mu, że człowiek tak nie postępuje. Zrywają też co chwilkę; od bólu palca do bicia serca u babci z pięknymi obrazami.
W niedzielny poranek zostałem delikatnie zaproszony do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, a demon przeszkadzał w "rozmowie Matką'", która płynęła z głębi serca. W tej "mowie nieba" jest wiele znaków (tzw. "duchowość zdarzeń")...wymaga to ćwiczenia, zauważenia i skojarzenia ich (jak w rebusach, krzyżówkach i różnych teleturniejach).
Jakże piękne jest Sanktuarium...wierni nawet nie wiedzą jaki otrzymali dar! Łzy zalewały oczy podczas pieśni; "dzieci Moje, przyszedł czas, och przyszedł czas!" My z żoną jesteśmy takimi dziećmi. Właśnie w tym miejscu objawiała się Matka Boża (tak jak w Gietrzwałdzie).
Teraz płyną słowa o synu marnotrawnym, a ja widzę, że Pan Jezus mówił; "wiecznymi przypowieściami". Wszystkie Jego słowa są i będą aktualne do końca świata! Podczas kazania popłakałem się z powodu odwrócenia się córki od Ojca Prawdziwego!
Eucharystię przyjąłem w intencji n a d l u d z i ! "Och, Jezu mój, przecież trzeba żyć łaską, Wolą Ojca, służeniem"...nadludzie to właśnie wola własna, pokazanie władzy i własnego ja, wykazanie się w dyskusji, zakrzyczenie, panoszenie się na stanowiskach, szukanie chwały i sławy ziemskiej, wykorzystywanie przewagi rodziców nad dziećmi i odwrotnie...narzucanie swoich poglądów w śr. masowego przekazu...to nieskończona grzeszność!
Przecież Pan Jezus pokazał posłuszeństwo Bogu Ojcu i służenie w życiu uświęconym (łasce). Tuż po Eucharystii zostałem skierowany do figury Pana Jezusa z Gorejącym Sercem, który uśmiechał się do mnie! Nie wierzyłem, ale sprawdziłem to kilka razy. Tak, Zbawiciel uśmiechał się do mnie z wyciągniętą prawą dłonią! Obok był Pan Jezus Miłosierny...taki jak na obrazu w samochodzie.
Po powrocie do domu padłem na kolana i za zamkniętymi drzwiami w pokoju syna (nie mam własnego) popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa w intencji tego dnia.
Później odczuję bliskość Matki Bożej, a "Tajemnice Szczęścia" otworzą się na akcie oddania się Najś. Maryi Pannie! Dalej wołałem za nadludzi. Napłynęły obrazy bolszewików;
- oto prezydent Bolesław Bierut wręcza nagrodę dobremu rolnikowi, a za 2 tygodnie wszystkich przesiedlają w kilka godzin
- szatański spryt Stalina - stworzono fikcyjną organizację podziemną...tak łapano i zabijano "należących" do niej...
- plany i prośba o zwiększenie przydziałów ludzi do likwidacji oraz programowe zabijanie członków AK...zostawiono tylko godzących się na współprace z okupantem!
Ja to znam i wiem, że jest to prawda, bo tak zrobiono ze mnie "szpiega", a to uzasadnia potrzebę inwestowania w służby. Morderca ks. Jerzego Popiełuszki rzuca światło...wyjaśnienia wymagają zagadkowe wypadki, a także śmierć czterech księży!
Teraz o 21.00 "nadczłowiek" Olga Lipińska w swoim kabarecie atakuje Kościół Pana Jezusa; "czy chcesz rząd komuchów lub czarnych ze świeczką?"..."Panie Jezu wybacz jej to! Nieświadoma niewierząca...nadczłowiek w mass-mediach!
Jeszcze film o podstępnie zamykanych w obozie pracy, utrudzonych i biednych ludzi. Spryt szatański sprawia, że w tę pułapkę wpada rodzina chrześcijan, a krzyżyk na ścianie baraku wywołuje moje łzy!
APeeL