Po wczorajszym diabelskim bałaganie...prosto z komendy policji pojechałem na spotkanie z Panem Jezusem (pijany sasiad latał po balkonach). Padłem na kolana i z zapaloną gromnicą poszedłem z dziećmi wokół kościoła...jak „wybraniec” z radością niosący światło. Łaska wiary sprawia, że człowiek nie wstydzi się obrzędowości religijnej, a nawet się nią chlubi!

    Pan Bóg zapowiedział przybycie anioła „aby przygotował drogę przede Mną /../ przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie /../”. Ml 3

    Psalmista wołał: Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami. /../ Dobry jest Pan i prawy, dlatego wskazuje drogę grzesznikom. /../ pokornym czynić dobrze /../ Wszystkie ścieżki Pana są pewne i pełne łaski /../. Ps 25

    Właśnie rodzi się Jan, który ma wyprzedzić nadejście Pana Jezusa, a w „całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło". Łk 1, 57-66

     Po pięknych czytaniach i śpiewie psalmu proboszcz nudził z punktu widzenia psychologii (!) o czasie i naszym przemijaniu oraz o nieznanych losach Polski i świata. Nieznany jest los Polski, bo hierarchia, której jest przedstawicielem nie chce ogłosić Pana Jezusa Królem naszej ojczyzny. Żydzi podobnie potraktowali to Królestwo i co z nimi będzie?...

    Prosiło się wołanie, że Dzieciątko jest tuż, tuż, a wniesie Go nasza  Mama w obecności Aniołów w grocie pełnej Światłości Bożej. Jutro pokażą film „Boże Narodzenie”, który wyłączyłem, bo kończył się obrazem ludzkiego porodu. Nie było ludzkiego spłodzenia Pana Jezusa i naszego porodu (znajdź to w „Poemacie Boga-Człowieka”).  

    Na początku mojej praktyki lekarskiej pracowałem na oddziale noworodków i asystowałem przy poradach. Nie mogłem pogodzić się z zachowaniem położnych, które w wielkiej nienawiści wyzywały i przeklinały rodzące. Prawdopodobnie zezwalała na to władza okupacyjna.

    Przed Eucharystią z dziećmi przekazaliśmy sobie znak pokoju, a radość i pokój zalały serce. Św. Hostia ułożyła się w zawiniątko, a ja bardzo lubię ten znak. Podjechałem i zapaliłem lampkę pod krzyżem.        

     Pan jest dobry, bo odespałem zaległości. W błogim śnie dyskutowałem z Marylą Rodowicz, bo niepotrzebnie chce być wciąż panienką. Chodziło o to, że w normalnym czasie była wystrojona jak na występ. Pani Maryla żyje wg zaleceń wróżki...nawet wierzy, że dlatego tak jej idzie!

    Z radości wyszedłem na Mszę św. wieczorną, a po drodze powiedziałem do znajomego: przestań pan tkwić w bezbożnictwie, nie ma śmierci, będzie pan miał wielkie kłopoty.

- To dlaczego jest Boże Narodzenie, a nie ma święta narodzenia diabła?

- Narodzenie diabła jest, ale w tej chwilce i to w pana głowie.

   Uciekłem, bo tych ludzi szkolą do takich rozmów...jak Kubę Wstrętnego z "Krzywego zwierciadła" w „Super Stacji”. Przecież sami nie wymyśliłby tego!

    Następne spotkanie! Och! Patrzcie, patrzcie jeszcze żyjemy! Śmiejemy się, bo tych drinkerów namawiam, aby drgnęli ku Bogu...zaleciłem im wołanie o pomoc do św. Łotra! Widząc "ciężko chorych" w sklepie wykupiłem im lekarstwo, a przez rozproszenia i ten grzech nie powinienem iść na nabożeństwo...

    To wielkie nieszczęście i trudno wyjść samemu. Chciałbym taką grupę prowadzić do Boga, ale nie wiem jak. Trzeba forsy, spotkań, modlitw, a ci którzy muszą wypić trzeba ich prowadzić wolno i prosić o uzdrowienie duchowe. Dziwne natchnienie...aż dreszcz przeszedł przez ciało, bo boję się takiej łaski

    Intencja napłynęła następnego dnia. Ponownie szedłem ze świecą wśród wiernych siedzących w ciemności, a z aklamacji przed Ewangelią padły słowa: Wschodzie, blasku światła wiecznego i słońce sprawiedliwości, przyjdź i oświeć siedzących w ciemnościach i mroku śmierci.

    Ten dzień dopełnił mój komentarz dany na blogu Janusza Palikota,  który zamieścił list otwarty do Ministra Sprawiedliwości, bo kobiety nie mogą zabijać swoich dzieci!      APEL

 

                                                              Panie Pośle!

    << Nie wie Pan czasami skąd to ożywienie w chęci rzezi niewiniątek? Jako filozof w swoich wyborach zwraca się Pan ku złu, a z tego nie wyniknie dobro dla ojczyzny i obywateli. To siew zatrutego ziarna i czynienie diabelskiego „dobra”. Na jakim kodeksie opiera Pan swoje sądy?

    W 2010 roku w podobnym czasie Pana osobisty kapłan napisał w „Fim” art. „Narodzenie Bachora”. Jako wiedzący, że Bóg Jest…krzyknąłem z przerażenia, bo uderzenie było okrutne, ponieważ Syn Boży powstał z Niepokalanej Niewiasty (urodzonej bez grzechu pierworodnego) i z działania Ducha Świętego (nie miał ziemskiego ojca).

    Były ksiądz zarazem bronił dzieci chwaląc szwedzki systemu wychowania, który zrujnował im rodziny („Szwedzki model katastrofy”).

    Pan Poseł na łamach tego „Czadu” (odwrotność „Ozonu”) też wyskoczył z „Argumentem krzyża”. Pana nawoływanie do walki z krzyżem przyniosło efekt w postaci agresji na mnie jako katolika…antykrzyżowców z Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, ramię w ramię z psychiatrami-politrukami broniącymi swojego kolegi z korporacji (powalił krzyż Pana Jezusa).

    Jako „dziennikarze” z partyjnego nadania jesteście bezkarni, a przecież oprócz Konstytucji RP obowiązuje Kodeks Etyki Dziennikarskiej, gdzie są słowa o bezwzględnym zakazie publikacji /../ naruszających uczucia religijne i osób niewierzących”.

    Ponownie proszę, aby złożył Pan swój mandat poselski, ponieważ w stanie opętania intelektualnego nie może Pan zajmować tak zaszczytnego stanowiska… >>