Dzisiaj w pełni ujrzałem moje stare zaniedbanie wynikające z braku pokory. Na początku mojej pracy byłem pewny siebie, bo wiedziałem najlepiej i najwięcej.
Z chorym ciałem biegniemy do lekarza. Dlaczego nie zwracamy się do Tego, który przydaje siły, zdrowia, który pociesza, daje schronienie, wypoczynek i szczęście!
Jesteś obarczony nędzą - On o tym wie, musisz zwracać się o łaskę dobrodziejstwa; zwyciężania swoich słabości (w pokonywaniu upodobań lub wad charakteru). Nawet dążący do świętości są słabi na pokusy. On często wymaga od ciebie ofiary, aktu miłości, cierpliwości, gorliwości, zaparcia się i umartwienia.
Sam wiesz dobrze jak zajaśniejesz po zwycięstwie nad sobą, pokornym zniesieniu przykrości, spokojnym lub radosnym przyjęciu uwagi. Dobrze to wiesz!
Twój Ojciec szczególną opieką obejmuje słabych i maluczkich - dla ich wzrostu...umocnienia ich. Mniej zajmuje się doskonałymi. Ich obdarzył darami. Nie wchodź na drogę błędną (wędrówka duszy przez kolejne wcielenia) lub ćwiczenia ciała celem „ujarzmienie świadomości", zdobycie nadludzkich mocy. Doskonałość i świętości uzyskujemy tylko poprzez umartwianie. Pan Bóg nie wymaga od nas heroizmu. Trzeba tylko otworzyć serce.
Szamanów było sześciu („mnichów żebrzących”). Jeden z nich Gosala uważał, że wszystkim rządzi nieuchronny los (to błędny determinizm). W swojej głębi buddyzm głosi (podobnie jak chrześcijaństwo) poszanowania życia na ziemi i serdeczne współczucie dla wszystkich istot żywych. Miłość, współczucie, solidarność - to powinno łączyć wszystkich na ziemi, gdzie wszystko jest cierpieniem (życie, choroba, śmierć)
Z tego wynika, że każdy musi dążyć do odejścia od świata. Jest to bardzo trudne dla przeciętnego człowieka, bo musi:
- zerwać więzy łączące ze światem (namiętności, nienawiść, przywiązanie i niechęć)
- zerwać z pamięcią
- odgrodzić się od pokus (przeszkód)
- skupić się, wyciszyć, rozmyślać i kontemplować, a tutaj trwają rozproszenia
- powstrzymać się świadomie w swoich myślach, słowach i uczynkach
- odciąć się od próżnej obmowy, kłamstwa i fałszywości, pożądliwości, złośliwości, zakazanej miłości i używek...złota, ozdób i wonności.
Ciężko? Ciężko, a co wyprawiają sportowcy, wszelkiej maści „gwiazdy” i celebryci, aby błyszczeć przed ludźmi dla nędznej nagrody? Natomiast przed nami jest Raj, wieczne szczęście duszy z niewyobrażalnymi atrakcjami; brakiem złośliwego sąsiada, oszukujących, przeklinających, szydzących ze staruszków i moherowych beretów, a dzisia (02.09.2020)j, gdy to edytuję kolorowej zarazy pod przewodnictwem „chłopaczka”, który czuje się niewiastą.
To i tak dobrze, bo mógłby czuć się prezydentem...tak jak było z Rafałem Trzaskowskim i Szymonem Hołownią. Ciężko się z tego wyleczyć...
APeeL