Dzisiaj są imieniny żony; dzięki jej modlitwom oraz wstawiennictwu wielu pacjentek wróciłem do wiary. Mało tego zostałem zawołany, a nawet wybrany przez Boga Ojca. Dla niewierzącego jest to pycha, bo taki nie rozumie, że jest to niesienie krzyża z Panem Jezusem w zbawianiu świata. Stajesz się jak rybak Piotr wyrwany do łowienia ludzi...

    Siedziałem od 3.30 pisząc o tych, którym zniewolono umysł, a wśród nich są także ci, którzy sami siebie wybierają oraz całe narody. Teraz jest to Państwo Islamskie, gdzie zniewalani od dziecka zabijają siebie (zamachy samobójcze) i niewinnych...

  Chce się płakać, bo cóż da komuś władza nad całym światem, gdy straci na swojej duszy. Nie piszę tego od siebie, ale od naszego wspólnego Deus Abba. W tym czasie płyną słowa piosenki „dusza boli, a serce płacze”...tak jest z Sercem Boga Ojca. Nawet nie ma takiego święta...taka jest nasza wdzięczność.

   W tym czasie Jerzy Urban małpuje papieża i z kosą walczy ze śmiercią. Nie wie głupi, że walczy z życiem prawdziwym i powrotem do Królestwa Bożego.

    Na ten moment mój profesor św. Paweł na Mszy św. o 6.30 powie (1 Kor3,18-23); „Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga”.

    Dzisiaj jest pierwszy czwartek m-ca, a to dzień modlitw za kapłanów (kryzys powołań). Smutno mi, ponieważ dla większości - na marne idzie oddanie życia za nas - przez Syna Bożego. W tym czasie moje miejsce w kościele (boczna ławka) zalał strumień światłości wpadającej przez witraż.

   Natomiast Pan Jezus zapraszał, by iść za Nim, aby stać się rybakami ludzi. To powie też do Szymona (św. Piotra) odrywając go od łodzi: <<Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił>>. Ten zostawił wszystko i poszedł za Nim.

   Popłakałem się podczas zapisywania tych słów, bo dotyczą także mojej osoby...apostołowie wciąż są powoływani i tak będzie do końca świata, który zbliża się milowymi krokami, ponieważ Apokalipsa już trwa.

    Po zjednaniu z Ciałem Duchowym Pana Jezusa chwyciłem twarz w dłonie i tak chciałbym trwać. Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu. W drodze do domu posłuchałem natchnienia o zapaleniu lampki pod „moim” krzyżem, bo lubię, gdy płonie z czwartku na piątek. Dzisiaj uczyniłem to od żony, która opiekuje się kwiatami...

    Wieczorem będę na Mszy św. w intencji żony, która prowadziła modlitwy za kapłanów...zdarza się, że jest wystawiany Najświętszy Sakrament. Tak się stało i dzisiaj zostałem pobłogosławiony Monstrancją.

    Po ponownej Mszy św. odmówiłem modlitwę...także za mnie podczas gry oldbojów na „Orliku”. Zarazem mam wówczas możliwość ruchu na boisku obok. To był piękny dzień życia w ciele i duszy rozradowanej w Panu...

                                                                                                                                APeeL

 

Aktualnie przepisane…

30.10.1988(n) WZRASTANIE W UPADKACH...

   Tuż po przebudzeniu połączyłem się w modlitwie z Panem Jezusem; "Panie Jezu przebacz mi 70 razy. Panie Jedyny nie upilnowałem się w pokusie! Przebacz, przebacz, przebacz!” 

    Na tle innego zła, które dzieje się na świecie mój zły czyn jest mały, ale w moim poczuciu duży. Mnie jednak nie obchodzi cały świat - ze swoim złem.

   „Nie wystarczy być dobrym w słowach i myślach”...przypomniały się słowa z kazania. Ja uważam, że najważniejsze są myśli; myśl, słowo, czyn...z różnymi kombinacjami. Kłaniam się do samej ziemi, a w myślach przeklinam tę osobę.

   Nie unikniemy przemienności doznań, nie uciekniemy od świata, ale musimy świado­mie wybierać to, co nas wycisza. To co nas wycisza prowadzi do kontaktu z Bogiem. W szalonej gonitwie przy gwałtownych podnietach intelektualnych i zmysłowych zapominamy o Bogu. On jest zawsze z nami, ale my zapominamy o tym.

   Człowiek czasami musi upaść i być sam na sam z sobą. To jest tak jak z małym dzieckiem na łące - po jego upadku zostawiamy go i patrzymy jak sobie poradzi? Bóg też tak postępuje z nami (otrzymujesz pokusę i zobaczymy co zrobisz). Teraz, gdy to przepisuję (2020) papież Franciszek chciał poprawić „Ojcze nasz”, bo Pan Bóg nie wodzi nas na pokuszenie. Tak jest, gdy podchodzimy do wiary rozumowo…

    Nie potrafię edytować rycin, a wówczas (nie wiedziałem, że będzie internet) przedstawiłem to w postaci wznoszącej się linii; pokusy małe i narastające z ich odrzucaniem (pokora, wracanie do Boga w Sakramencie Pokuty, prośby o przebaczenie, przyjmowanie cierpień zastępczych, itd.)...to droga do świętości.

    Odwrotnie jest w upadkach i zdawaniu się na swoją siłę woli, itd. Później lekceważy się grzechy, trwa w upadkach i tak umiera.

                                                                                                                              ApeeL

 

28.11.1988(p) Zalecenia dla świętego...

    To jeszcze jeden dzień ciężkiej pracy z krótką przerwą przed dyżurem w pogotowiu. Ta "przerwa"  to przejazd na wizytę domową. Po drodze słuchałem nagrania Mszy św. i pięknego śpiewu ks. Kądzieli;

„Do Ciebie Panie wznoszę moją duszę.

Daj mi poznać drogi Twoje, Panie.

Naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.

Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń…

Boże i Zbawco w Tobie mam nadzieję."

    W glinianej chatce młoda dziewczyna przeżyła swój czas (wg statystyki dla tej choroby). W jednym pokoju jest jeszcze jej siostra z mężem oraz trójka dzieci! Bieda, cisza i pokora. Przy stole dziewczynka z bratem pracują za mamę; malują lakierem nitro liczbę „5” na plastikowym kawałku. Dziewczynka z pierwszej klasy robi to sprawnie, stalówką trzymaną w lewej ręce...

   Z serca wyrwało się zawołanie; „Panie Ty wiesz co robisz! Nie jeden źle Cię osądzi, a Ty pokazujesz ludziom biedę w kraju dostatnim, gdzie jest wielu wielmożnych".

    Podczas niżów dyżury są spokojne, ale idzie wyż i złapała mnie migrena (tak jest zawsze na 2-3 do przodu). Mam czas na czytanie Apelu Pokoju, gdzie padają słowa;

Nigdy nie pożałujesz tego, co w życiu poświęcisz Panu Jezusowi.

Dla Niego możesz żyć i prowadzić cichą działalność apostolską (milczenie, modlitwy, życie ukryte i pokorne, uwielbienie Jego zamiarów...

Wyjdź z siebie!

Uniż się jak przystało stworzeniu przed Stworzycielem!

Porzuć sferę osobistych zainteresowań (przywiązanie)! Zaprzestań prowadzenia czczych i próżnych rozmów!

Opanuj naturę (ciało)...mężnie znoś bunt własnej natury.

Bądź wierny najdrobniejszym zobowiązaniom!

Nie prowadź raniących Boga rozmów!

Nie daj się ponieść namiętności...ucisz ich zgiełk, opanuj wyobraźnię!

Ucz się od Niego cichości, cierpliwości, spokojnego przyjmowania cierpień.

Zamknij się w samotności, wyrzeknij się wszystkiego, co godziwie umiłowałeś!

Pozwól się sądzić, zniesławiać, gardzić sobą, uważać swe życie za szalone!

    Dzisiaj, gdy to edytuję (2020) mogę powiedzieć, że nie przypuszczałem, że będzie to program dla mnie przed śmiercią, który właśnie rozgłaszam…

                                                                                                                              APeeL

 

29.11.1988(w) Zaślepienie tym życiem...

    Jest u mnie żona, która zabrała śmiertelnie chorego męża do domu...ona też chce tak umrzeć. Inna 65-latka ma gospodarstwo z koniem, hektarami i świniami. Patrzę na jej spracowane ręce i pytam po co jej to?

    Przybyła też atrakcyjna wdowa 70 lat z darem urody i zdrowia aż muszę opanować wzrok, ale mieszka u zięcia pijaka, który awanturuje się, a wnuczki hałasują...nigdy nie ma spokoju.

   Te panie powinny tak drogi czas poświecić Panu Jezusowi. Jak takich przebudzić? Może uczynić to tylko Duch Święty. Wprost chce się krzyczeć: „Nie zostawiajcie Pana Jezusa! Przyjdźcie do Niego, a On powie: Oto jestem.”

    Takie pochłonięcie zajęciom – w końcowej fazie życia – jest od demona, bo trzeba coś po sobie zostawić, wyposażyć wnuczki. Za chwilę dojdą szwanki w zdrowiu i nadejdzie czas spotkania z Panem życia i śmierci! Najgorsza jest to, że wielu na to spotkanie przybędzie w stanie grzechu ciężkiego! Wielu umiera podczas snu, budzą się na drugim świecie...zaskoczeni życiem!

    Trudno jest nam opanować różne namiętności i zachcianki św. Andrzej Avellino mój imiennik walczył z nimi, a są różne...jak wyżej hodowanie świń.

   Czymże jest chwilowa przyjemność? Jaka jest jej cena? Musimy poznać siebie, swoje wady i skłonności, aby nie przeszły w stan nałogu. Nie zawsze zły czyn wiedzie na najgorsze drogi.

   Często wielki upadek powoduje drobna rzecz: mała rozrywka, chwila słabości, dozwolona przyjemność, która nie przystoi w pewnym wieku. Namiętność wówczas zwycięża, rośnie z czasem i zaślepia.

   Sam nie dasz rady. Dlatego trzeba wołać do Boga, a po czasie będę wiedział, że taką moc daje Eucharystia...

                                                                                                                 ApeeL