Św. Hieronima (345-419)

    Dzisiaj siedziałem do 4.00 (debata Trump-Bilden), ale ciekawsze są nasze kłótnie pokazywane w programie; „Jedziemy”. Obudzono z nieba o 6.55, ale wahałem się czy pojechać na Mszę św. o 7.15. Dla człowieka normalnego jest to głupstwo, ale ja jestem „chory na wiarę”, fanatyk, a nawet mesjanista.

   Taki zarzuci też, że wciąż piszę o czasie budzenia się, a jest to bardzo ważny moment, który udowodni ten ranek. Po ruszeniu samochodem miałem 5 minut i to w „święto dyszla” (1.6 km), ale trafiłem na zielone światło i puste ulice.

   Teraz płynie pieśń do Pana Jezusa; „Wszystko Tobie oddać pragnę”, a ja to odniosłem do Boga Ojca. Przypomniało się moje wołanie o 4.00 rano; „Tato! Jak dobrze z Tobą...dobrze, że Jesteś. Jak żyją ludzie-sieroty. Panie mój, Boże, Tato”. Dzisiaj psalmista zawołał ode mnie w Ps 88(87); „niech nad ranem dotrze do Ciebie moja modlitwa”.

   Moje zadziwienie wywołały słowa Hioba o cudzie stworzenia wszystkiego („nikt nie zliczy Jego dziwów”), a zarazem jego wątpliwości: Bóg przechodzi, ale on Go nie widzi i nie słyszy („ukrywa Swoje Oblicze”), nie odpowiada, a nawet nie ma pewności, że słucha!

   Mnie jest łatwiej, bo wszystko, co było zapowiadane wypełniło się i należę do błogosławionych, którzy „nie ujrzeli, a uwierzyli”. Nie potrzebuję nadzwyczajnych znaków, ponieważ Cudem Ostatnim jest Eucharystia!

   Natomiast w Ew (Łk 9, 57-62) Pan Jezus wskazał pragnącemu iść za Nim, ale po pochówku ojca ziemskiego, że; <<Zostaw umarłym grzebanie umarłych>>.

   Na początku nawrócenia czytałem pisma św. Hieronima. Nawet mam jego „Listy” i z pierwszego zacytuję zdania po otwarciu „na chybił/trafił”;

    „Dlaczego bolejemy, że ktoś umarł? (…) na podobieństwo pogan z powodu tych, którzy zasnęli (...) Nie na to się przecież urodziliśmy, byśmy pozostali wieczni (…) Trzeba ubolewać nad umarłym, ale nad takim, którego piekło pochłania (…) ”.

   Słusznie podkreśla, to co wiem, że mamy ubolewać nad pobytem w przybytku śmierci, bo czeka na nas Chrystus z aniołami. Ja nie chcę być tutaj, ale lepiej jest dla czytających moje świadectwa (może jeden się nawróci). Większość pragnie tego zesłania, kocha swoje ciało, przyjemności z przykładaniem „ręki do pługa i oglądaniem się wstecz”.

   Po Eucharystii pozostałem sam w kościele i skończyłem modlitwę (z 28.09.2020); „za sprawiedliwych poddawanych próbie”…

    Przyjęcie nagłego zaproszenia na Mszę św. o 7.15 było słuszne, ponieważ w kojącym śnie przebudził mnie telefon przypominający o wizycie do stomatologa, a po chwilce do drzwi zadzwonił...pan z jajkami prosto od kury! Natomiast w czasie nabożeństwa wieczornego smacznie spałem…

                                                                                                                    APeeL

 

Aktualnie przepisane...

20.02.2006(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PANUJĄ NAD SOBĄ

    Rano mówiono o zdobywaniu szczytu Mount Everestu (8844 m). To wspinaczka zagrażająca życiu. W tym momencie pomyślałem o drabinie do Nieba...dążeniu do naszej świętości. Jakże Pan wszystko pokazuje, bo im wyżej wzniesiesz się...tym większy może spotkać cię upadek! Nawet był piękny reportaż o heroicznych wyczynach męczenników...

   Smutno mi, ponieważ oglądałem obrazy erotyczne (TVN). Dzisiaj, gdy to przepisuję (30.09.2020) natychmiast wyłączam telewizor. Wówczas popłakałem się, bo przyjęcie krzyża Pana Jezusa (niezasłużonego cierpienia)...nie przejdzie bez bólu! 

   Śmiertelny bój o świętość duszy będzie trwał do końca życia, a nie wiem ile mam jeszcze czasu. W tym boju trzeba pamiętać o stałym osądzaniu siebie...szczególnie zwracać uwagę na nasze myśli! Trzeba też nauczyć się odróżniania działania Ducha Św. i Jego Światła od demonicznych natchnień do czynieniu „dobra”, a wszystko poznajemy po owocach.

   Dam dwa przykłady takiego „dobra”;

1. W 1992 r. w Nowym Jorku odsłonięto pomnik dwóch par homoseksualnych, mężczyzn i kobiet w rocznicę uchwalenia pierwszego prawa chroniącego swobodę innego stylu życiowego (czytaj: „życia w zbytkach seksualnych”). 

2. Wspólnota Braci z Taize czyli jedność poza zwierzchnictwem Piotra, którą preferują nasze media. To jest jedność konkurencyjna wobec Jedności Prawdziwej. Tak jest też z kościołami zreformowanymi (Luter, Kalwin, itd.).

    Popłynie praca w przychodni, ale dzisiaj bez porannej Mszy św. z Eucharystią, ponieważ wieczorem będzie spotkanie z radiem Maryja (transmisja „na żywo”). Szkoda, że od rana nie zachowałem czujności, bo Szatan kręcił się przy mnie...

    W pracy spieszyłem się, aby zdążyć do kościoła i około 14.00 wpadłem w szał (w ramach później odczytanej intencji), bo z pogotowia odesłano do mnie wezwanie, a to stwarza wielkie niebezpieczeństwo (ktoś może umierać, a rodzina źle informuje). Przypomniał się też wypadek masowy do którego przybył stary cwaniaczek, który zabrał najmniej poszkodowaną ofiarę i uciekł z nią do szpitala.

   Z tego powodu zezłościłem się na pacjenta o kulach i dwie kobiety. Dodatkowo chciałem ubliżyć koledze, który źle załatwił chorego.  Jest już zmiennik, a ja mam jeszcze dwóch rolników, proszącego o zwolnienie lekarskie oraz innego o zaświadczenie.

  Dodatkowo trwało podenerwowanie sytuacją polityczną, bo właśnie rozwiązują sowieckie służby specjalne, a to sprawia nasilenie „opieki nade mną”. Cóż ja mam z tym wspólnego?

   Jakże dobry jest Pan i wciąż mnie zadziwia, bo trafiłem na spowiednika. Nie mogę już żyć bez Boga i Mszy świętej z Eucharystią.

   Kończy się ten dzień, a w ręku mam artykuł z „Gościa niedzielnego” (17.02.2002) o grzechach, gdzie ks. Robert Więcek pisze: ”Grzech (...) jest zawsze zerwaniem więzi z Bogiem i drugim bliźnim (...) Grzech ze swojej istoty dzieli ludzi. (...) żądza zysku i pragnienie władzy (...)”... 

    Zapytasz jak odczytałem tę intencję? Z natchnienia otworzyłem dziesiąty tom „Prawdziwego Życia w Bogu”, gdzie Pan Jezus powiedział do Vassuli Ryden, ale w tym momencie do mnie;

   „Czyż nie słyszałeś wcześniej, jak Ja troszczę się o Swoich? Chcę cię uformować duchowo w Moim Ciele i uczynić cię silnym, abyś kochał szczerze i nauczył się panować nad sobą”…

    Padłem na kolana i poprosiłem, aby Pan Jezus dał mi jutro Swoje Serce, aby był blisko mnie…

                                                                                                                    APeeL