Tuż po północy oglądałem filmy z seksem; trudno jest pokonać grzeszne ciało, oderwać się od słabości i pragnienia przyjemności. To jest szczególnie przykre ponieważ czynię to po oczyszczeniu duchowym.

   Zarazem wiem, że jest to podsuwane przez Bestię. Dzisiaj, gdy to przepisuję natychmiast zmieniam program telewizyjny...mam moc „pokonania ciekawości”. Ćwiczenie duszy jest pokazane na ćwiczeniu ciała. Właśnie tak mówi trenerka, że trzeba myśleć i wykorzystywać do ćwiczeń każdą chwilkę! To dla ciała, a kto pamięta o duszy?

   W drodze na poranną Mszę św. z płaczem wołałem do Boga Ojca; „jakże trudno jest oderwać się od grzesznego życia”. Sam zobacz, co przepłynie...

- „mocni” mężczyźni rozbierają się z przyjemnością wchodząc do wanien

- prostytutki z chęci zaznania przyjemności i zysku

- wszelkiej maści „gwiazdorstwo”

- władza z przekrętami i dobrem ojczyzny na szarym końcu

- wszelkiej maści nałogi w tym narkomania, alkoholizm i nikotynizm

- komuniści posługujący w Kościele Boga naszego z ich panoszeniem się w Watykanie.

- zbrojenie się z chęcią dominacji nad innymi narodami...w tym dążenie do bycia mocarstwem atomowym (KRLD), dalej broń chemiczna (niby zakazana) oraz biologiczna (wirus Ebola)

- hazard różnego typu z wyczynami zagrażającymi życiu, „zawodowe” kłócenie się i przeklinanie.

    To nie ma końca, popłakałem się podczas pisania, a ból rozrywał serce. To wszystko są sekundowe błyski. W tym czasie Pan Jezus mówi o potrzebie „zaparcia się samego siebie”.

   Późno, z córką umierającej babci „różańcowej” (90 lat) jedziemy na wizytę. W tym smutku pełen miłości badam ją i chciałbym przytulić i pocieszyć "na drogę", ponieważ większość ludzi w tym wieku jest przestraszona śmiercią. Zły wciska ludziom, że najlepiej jest być młodym, zdrowym, pięknym i bogatym. Zaleciłem Wiatyk...umrze następnego dnia.

   W tym momencie przypomina się rozmowa z podobną wierzącą; "niech pani ujrzy głupotę ludzi, pragną być młodsi i w ten sposób mieć dłuższe wygnanie z Nieba!"

   Szatan ma nieskończony repertuar ponownego podsunięcia picia; „uzdrowiony” może spotkać bogatego kolegę z wojska, a nawet znaleźć butelkę niedopitej wódki na szczycie głodu. Po uzyskanej pomocy trzeba się trzymać Ręki Boga, bo tylko Eucharystia może nas podtrzymać, a Pan Bóg działa z mocą w pragnieniu naszej przemiany.

    Kiedyś zapytałem proboszcza: czy pragnie walki ze swoją słabością? Wówczas zorganizowałbym grupę modlitewną i sam będę wołał w jego intencji, ale odpowiedział wykrętnie, że „jak nie będzie jadł to nie będzie żył”.

    Mnie nie chodziło o to, aby stał się anorektykiem, ale o to czy ma pragnienie przyjęcie wyrzeczenia z jego ofiarowaniem. Większość woli mieć przyjemność, a nie patrzy, że ona powoduje śmierć na raty...czasami wieczną, bo duszy!

                                                                                                        APeeL