Dzisiaj pokażę na mojej osobie, co oznacza śmiertelna słabość ciała i pustka w duszy. Piszę to wieczorem po uzyskaniu pomocy i płaczę, bo nie była to choroba, ale Pan Jezus pokazał mi, co oznacza takie cierpienie.

   Musisz zrozumieć, że ja żyję tylko dla Boga i naszej wiary. To wymaga pracy w ciszy nocnej, zrywania się na spotkania z Panem Jezusem, a wstrząsające przeżycia duchowe także „rozrywają serce”.

    Do tego dochodzi pragnienie dawania świadectwa wiary z trafianiem na pustkę duchową. W naszej wierze (w kościele) nie można przekazywać takich doznań, ale czyni to błędny neokatechumenat.

    Wczoraj na taką pustkę trafiłem na spotkaniu z członkami AA, gdzie zaleciłemn, aby skierować się ku duchowości, korzystać z Eucharystii, prosić o uwolnienie z nałogu, błagać o ochronę Michała Archanioła i wołać wspólnie do Boga (pięć razy wspominają o tym w ich 12 krokach ku trzeźwości).

   Jeden z uczestników obraził się, że wspomniałem o uzdrowieniu (uwolnieniu z nałogu) i szerzeniu wiary, bo to obraża ateistów, a wśród alkoholików mogą być św. Jehowy i muzułmanie. Z drugiej strony u nich jest zasada, że nie krytykujemy świadectw innych.

   W czasie smacznego snu żona wskazała, że jest czas na Mszę św. z późniejszym nabożeństwem różańcowym przed Monstrancją. Sam widzisz, że wiara to wiele wyrzeczeń, a nawet wysiłku w służeniu zbawianiu.

    Św. Paweł mówił to, co wiem (Ga3, 22-29), że Prawo trzymało naród wybrany w ryzach, a Pan Jezus zniósł to wszystko („zasłona w Świątyni została rozdarta"). Teraz jesteśmy dziećmi Bożymi...wszyscy jedno z Chrystusem. Dla człowieka bez łaski wiary jest to niezrozumiałe...nawet dla trwających (judaizm) w tej pułapce. No cóż łaska wiary została im odjęta...w Izraelu nie ma teraz Boga Ojca! Nie bierz tego dosłownie...

    Pan Jezus potwierdzi to w dzisiejszej Ew. (Łk 11, 27-28), że „błogosławieni są słuchający słowa Bożego i go przestrzegający”.

   Eucharystia ułożyła się łódź, ale wywróconą na bok. Po nabożeństwie różańcowym napłynęło natchnienie, aby ponownie przystąpić do Eucharystii, ale nie uczyniłem tego ze względu na ludzi, którzy mogliby się zdziwić.

    Z powodu nieziemskiej słabości ciała spałem po śniadaniu do 16.00 i jeszcze później przez godzinę. Moc przyszła dopiero po drugiej kawie. Natomiast duchowo wróciłem do Boga Ojca podczas modlitwy ze słuchaniem moich krzyków do Boga z dawnych nagrań na dyktafonie. Zobacz jakimi drogami prowadzi Pan. Nie będę przytaczał tych przeżyć, bo zostały wcześniej opisane w różnych intencjach.

    Wróciła moc do opracowywania zapisów, a przez cały czas płynęły dla mnie melodie ułożone na YouTube...także religijne.

                                                                                                                    APeeL

 

 

Aktualnie przepisane...

19.02.2006(n) ZA PATRZĄCYCH PO LUDZKU...

   Co możesz ujrzeć swoim rozumem w Cudzie Stworzenia wszystkiego przez Boga Ojca? Przecież naukowcy nic nie wiedzą o słońcu! Dzisiaj w czytaniach będzie o "ludziach cielesnych", których nazywam "ziemianami".

   Kapłan, który zbierał na tacę poprosił o pomoc we wsypaniu pieniędzy do woreczka. Po chwilce od demona napłynęło; „dopiero zbierał pieniądze, a już rozdaje Eucharystię i to mechanicznie!"

   Po zjednaniu z Panem Jezusem w cichym kąciku kościoła serce zalała moc i pokój z radością Bożę...tego nie wypowiesz żadnym językiem. Podczas wychodzenia z kościoła wrzuciłem dodatkowo dwa papierki do puszki z "jałmużną postną". Ja wiem, że to była próba, ponieważ tam padł mój wzrok.

    Wierni nic nie wiedzą, że jest Bóg Ojciec, Duch Święty i nasz Zbawiciel, Syn Boży...nie wiedzą też, że jest Matka Boża, aniołowie, święci i męczennicy. Skieruj się ku Ojczyźnie, która na ciebie czeka. Szukasz swego Boga, a Jego Oczy stale utkwione są w ciebie...dopiero w Jego spojrzeniu znajdziesz pokój i życie!

    Czy możesz sobie wyobrazić, że nasz Stwórca jest jednocześnie przy każdym z nas. Jak pojmie to człowiek bez łaski wiary? To cud, a ja dodam, że Deus Abba jest w każdym z nas (dusza jest Jego Cząstką...tak jak ciało od rodziców ziemskich).

    Nie chciało się wyjść z Domu Pana! „Panie! Kim jest człowiek, że o nim pamiętasz" (Ps  8,4-5). W ręku znalazło się pismo: "Rodzina radia Maryja" z zaleceniem, aby - w porę i nie w porę - mówić o wieczności, naszej duszy i  Bogu Ojcu. Tak właśnie będzie z przestraszoną matką dziewczynki ze stłuczeniem palca.

    W gabinecie lekarskim łzy zalały oczy, gdy przewrócił się obrazek Matki Bożej Dobrego Zdrowia. Przepłyną zdarzenia;

- naprawa błędu po koledzy, który w „zwiotczałych nogach” podał ampułkę hydroksyzyny (100mg)

- małżeństwo bez Sakramentu, on stary, a ona schorowana i przestraszona

- 92-latek z bólami brzucha

- babcia, która raz słyszy, a chwilami nic

- bojący się różnych spraw

- w Sejmie RP Piotr Gadzinowski z SLD krzyczał do jakiegoś posła; „czy ma kalesony”...

    Teraz z pliku prasy katolickiej wypadł art.; „Niezwykły dialog” Michel Ouoist o umierających za późno, którzy nie mają czasu; „Żyją na ziemi biegnąc /../ przepracowani /../ Życie jest za krótkie /../ czas jest Bożym darem /../ Proszę Cię o łaskę sumiennego wypełniania w czasie, jaki mi dajesz, tego co chcesz, abym uczynił”

   W Kościele Pana Jezusa, który jest ponadnarodowy, a nie jest to świątynia w sensie budynku, bo Boga nie można zadziwić złotymi meczetami, ale naszą wiarą w sercu...zadziwiły mnie słowa proboszcza do którego jeden z wiernych powiedział, że jest dobrze! 

   Ten pan zapytany przeze mnie nie odpowiedział; czy żyjemy w raju na ziemi (w porównaniu do świata), a zarazem stwierdził, że 70% ludzkości jest z naszej wiary. Przekazałem mu, że 99.99% to niewierzący w Boga Objawionego…

    Zabrałem żonie otwartego „Gościa Niedzielnego”, gdzie Zbigniew Herbert napisał tuż przed śmiercią:

„Panie

wiem, że dni moje są policzone

Zostało ich niewiele (...)

nie zdążę już

zadośćuczynić skrzywdzonym

ani przeprosić tych wszystkich

którym wyrządziłem zło

dlatego smutna jest moja dusza (…)”...  

                                                                                                                APeeL

 

 

24.02.2006(pt) ZA PRAGNĄCYCH OCZYSZCZENIA DUCHOWEGO

    W nocy czytałem „Poemat Boga-Człowieka”, gdzie Pan Jezus wskazał na Boga Ojca do Którego trzeba się zwracać z prośbami, a nie do ograniczonych ludzi. Św. Jakub Apostoł (Jk 5,13-20) radzi: „Pan go podźwignie, a jeśli popełnił grzechy, będą mu odpuszczonej".

    Na wczorajszym dyżurze nie wykonałem tego, co zaplanowałem; modlitwę, milczenie, pokój i naukę. „O Boże! O Boże! Panie mój! Nie pamiętaj, że czasem było źle”. Dalej trwało kuszenie, aż zawołałem do siebie; „czy całkiem zgłupiałeś”?

    W sercu trwał bój o pójściem do kościoła. Podczas ataku szatana wybrałem Mszę św. poranną o 7.00, gdzie psalmista zawołał w Ps 141(140): „Do Ciebie wołam, Panie, pospiesz mi z pomocą (…) do Ciebie się uciekam, nie gub mojej duszy”.

   Natomiast Pan Jezus w Ew. (Mk 10,13-16) błogosławił dzieci.  „Kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecko, ten do niego nie wejdzie”. Teraz, gdy to piszę mam taki obraz otrzymany od umierającej w dniu śmierci Jana Pawła II.      

   Wieczorem ponownie trafiłem na czas Eucharystii, a po zjednaniu z Panem Jezusem wielokrotnie powtarzałem; „zabij mnie Panie, bo nie chcę grzeszyć!” W ręku znajdzie się art. o Janie Pawle II i Ali Agcy, zamachu i cudzie ocalenia przez MB Fatimską.

    Nasza wiara opiera się na świadectwach, a takim było złożenie przez Abrahama - na ołtarzu ofiarnym - własnego syna Izaaka. Takim późniejszym czynem było oddanie przez Boga własnego Syna, Jezusa Chrystusa.

    Od początku nawrócenia mam wielkie pragnienie wdzięczności, bo każdej bliskiej osobie dajemy podarunki, dziękujemy za bardzo przyziemne sprawy, a tu Zbawienie. Wyobraź sobie sytuację, że ktoś oddał za twoje życie swojego syna…twoja wdzięczność będzie dozgonna, a my co?

   Wiara to wielka łaska i radość z dawania mocnego świadectwa, mężności w obronie wiary aż do oddania życia. W gabinecie lekarskim z kasety popłynie nabożeństwo z cerkwi ze słowami o potrzebie „zwyciężania samego siebie, swoich słabości i grzechów”.

   Jakby w ramach tej intencji nabrałem paliwa do samochodu (człowiek też potrzebuje mocy), umyłem go w myjni (tak też jest z ciałem), a jest to odpowiednik oczyszczenia duszy. Zacznę nowy dzień, nastąpi pomoc Pana nieba i ziemi. Moje wyczyny wymagają interwencji Samego Boga Ojca! Taka jest też hierarchia na ziemi!

    W czystości wygram bój z rozbierankami w telewizji (skasuję te programy), spojrzy Pan Jezus z Najświętszym Sercem na tle Raju. Czystość duchowa to wielka łaska, Szatan wie o tym. Kończył się ten dzień, a wśród świętych wizerunków „patrzył” Pan Jezus z promieniującym Najświętszym Sercem na tle Raju! „Boże mój”!

                                                                                                                            ApeeL

 

 

25.02.2006(s) ZA PRAGNĄCYCH UWOLNIENIA...

   Atak Szatana trwał jeszcze wczoraj, a zaczął się od dyżuru w pogotowiu (23 lutego). W takim ataku grzeszysz w myślach i niecnych pragnieniach: płaczesz, ale sam z siebie jesteś bezsilny...szczególnie w kuszeniu przez Przeciwnika Boga. Tak ukazywana jest nasza nędza, a szczególnie moja; wiedzącego, że mam ukochanego Tatę, Deus Abba.

   O 5.50 budzik zerwał na spotkanie z Panem Jezusem. Na ten moment wzrok zatrzymał oprawiony obrazek Boga Ojca, który otrzymałem od pacjenta przebywającego w więzieniu. Popłakałem się jak dziecko, a z serca wyrwało się wołanie;

   „Tato! Tato! Tatusiu! Wybaw mnie z tej nędzy, uwolnij od podłości i skazy duszy, zabij chętki ciała”. Przypomniały się słowa piosenki z taśmy, którą przegrywałem; „Na zawsze Twój!”...”Tato! Dobrze wiesz, że cały jestem Twój i tylko Twoją Drogą kroczyć chcę”...

   W drodze do kościoła szedłem z pochyloną głową, nie było dla mnie świata. W kościele „patrzył” św. Józef stojący obok Mateczki i wielkie bukiety lilii..symbol czystości!

    Nawet Ewangelia dotyczyła tej intencji (Mk9, 41-50): „jeśli twoja ręka (…) noga (…) oko jest powodem do grzechu (…)” lepiej dla ciebie jest ułomnym wejść do życia wiecznego. Jakże to jasne, a zarazem trudne do wykonania. Teraz z wizerunku Boga Ojca popłyną słowa: „Ja nie zapomnę o tobie”...

    Wolność Boża to pragnienie wyzwolenia z ciała z powrotem do Ojczyzny Niebieskiej, a to wymaga wykonywania Woli Boga Ojca. Wolność w ludzkim pojęci jest to pójście za pragnieniami ciała („róbta co chceta”). Podczas Sakramentu Pojednania w bólu wołałem: „niegodny, niegodny, niegodny”, a łzy płynęły po twarzy na posadzkę kościoła. 

    Przepisuję to 09.10.2020, a właśnie w TV Polsat płynie serial dokumentalny, Polska 2019 „Więzienie”, gdzie dodatkową karą jest umieszczenie łamiącego zasady w izolatce. Obecnie, z powodu pandemii korona wirusa trwają kwarantanny czyli pozbawienie wolności z przebywaniem w swoich domach. Ponadto trzeba chodzić w maseczkach...

    Po powrocie do domu ponownie popłakałem się podczas śpiewu Don Wasyla z Cyganami o swojej miłości. Cyganie są mi szczególnie bliscy, bo ich życie i muzyka jest wyrazem wolności. W tym czasie moje serce uciekło do Najświętszego Serca Pana Jezusa...

    Ja wiem, że jestem na wygnaniu, ale Pan Jezus też płacze z tego powodu…za wszystkimi. Z tego zesłania można wrócić, ale trzeba zawołać do Boga Ojca jak dziecko do ziemskiego taty. Proś o wszystko i błagaj Go o pomoc.

    Jeżeli nie będziesz spoglądał w niebo, będziesz żył na ziemi jako bezbronna i bezrozumna istota. Zważ, że zostaliśmy odkupieni i możemy wracać do Ojczyzny Prawdziwej. Zapragnij tego. Wróciły słowa Apostoła Jakuba (Jk 5,13-20) o nawróceniu grzesznika z jego błędnej drogi z wybawieniem jego duszy od śmierci.

    Większość jednak pragnie „wolności” ziemskiej; właśnie zbuntowały się siostry zakonne w Kazimierzu Dolnym, małoletni w Schronisku w Świdwinie zdemolowali placówkę, kapłani porzucają sutanny, małżeństwa rozpadają się, a Pan Jezus w Ew. (Mk 10, 1-12) podkreślił nierozerwalność małżeństwa. Dzisiaj omija się ten Sakrament podpisując umowę przed urzędnikiem.

    Ogarnij cały świat; w tym gangi, mafie w rządach...z demoniczną radością z zabijania przeciwników. Niektóre kanały telewizyjne wyspecjalizowały się w propagowaniu filmów na te tematy (Puls, AXN, Polsat, TVN). Teraz, gdy to przepisuję lgietebiści walczą o śluby z adoptowaniem dzieci i płaczą z powodu ograniczania ich wolności (grzeszności). Dodaj do tego pedofilii.

   Nie znałem jeszcze intencji, ale męczyłem się z dwoma kłódkami, a teraz, gdy to przepisuję oglądam bandytę wiezionego w klatce oraz aresztowanego profesora na Białorusi, któremu na jego oczach zabito żonę i dziecko. Łzy popłynęły z oczu podczas obrazów wojny religijnej w Iraku.

    Wyszedłem na modlitwę, a przywitało mnie całe stado gołąbków…symbolu pokoju i wolności. Natomiast sąsiad mówił o interesie; założeniu więzienia kategorii „S”. Zarazem spotkałem pieska uwiązanego przy sklepie, którego zaatakował inny wolny ze swoim panem. 

    Wyjątkowo popłynie cz. Chwalebna Różańca i Koronka Pokoju. „Panie mój! Najświętszy Ojcze, który czekasz na powrót syna marnotrawnego, zmiłuj się”. 

    Ponowny wybuch miłości do Boga Ojca wywołała piosenka „Liberta”, której słucham także obecnie (Al Bano and Romina Power - Liberta – Modigliani)...

"O wolności...
ilu już przez ciebie płakało
bez ciebie jaka samotność
dopóki życie będzie miało sens
ja będę żył, aby mieć ciebie"…

                                                                                                         APeeL