O 2.30 zapisałem intencję; za tych, którzy proszą się o karę, ale odbywana tutaj jest tylko namiastkę prawdziwej (duchowej). Dlatego wymieniłem tam - obok mec. Romana Giertycha i Jerzego Urbana - św. Jehowy, którzy udają wyznawców Boga Objawionego. Późniejszym potwierdzeniem odczytu będzie oglądanie serialu dokumentalnego „Więzienie” (Polsat ).

    Po wszystkim serce zalała radość Boża z poczuciem spełnionego zadania, a rano wyrwany z głębokiego snu...w ciągu kwadransa byłem gotowy na spotkanie z Panem Jezusem o g. 8.00. Po wyjściu do kościoła poczułem uniesienie duchowe...jakby z ciała wyrwała się dusza stęskniona Boga Ojca. Jakże chciałbym te błyski przeżyć zapisać lub nagrać, bo są tacy, którzy potrzebują potwierdzenia swoich doznań!

    Wczoraj stwierdziłem, że na blogu prof. Jana Hartmana ktoś podszywa się pod mój nick (Testa) i robi ze mnie głupiego, zarazem szydząc z wiary i Boga Ojca. W walce duchowej o Prawdę mamy wielu wrogów. Buszują tacy w internecie, a nie potrafią wpisać słowa; mistyka, osoba mistyczna, Eucharystia, Wola Boga Ojca.

     Z tego powodu trwały rozproszenia, a z Ew. (Łk12, 8-12) dotarły tylko słowa o tych, którzy przyznają się do Pana Jezusa i tych, którzy się Go wypierają. Kilka razy „krzyczałem”; „idź precz szatanie, w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”. Nawet Eucharystia nie przerwała ataku, dlatego podszedłem ponownie po nabożeństwie różańcowym.

    Poprosiłem też o pomoc św. Michała Archanioła...zarazem zdziwiłem się, że w naszej świątyni nie ma wizerunku, tego wodza zastępów niebieskich. Atak trwał dalej, bo nie wiedziałem, że żona ma trafić na modlitwę przy pomniku Jana Pawła II.

    W tym czasie włączył się sygnał braku paliwa, a przy dystrybutorze pieniądze wpadły między siedzenia, żona pomyliła drogę do miejsca modlitwy i niebezpiecznie skręciłem. Później zerwie mnie telefon od córki i „spojrzy” wielkie zdjęcie św. Michała Archanioła (mam takie też w samochodzie).

    Pomoc będzie niespodziewana; zauważę, że list przysłany na moją pocztę jest na blogu masona, prof. Jana Hartmana...pod moim nickiem (Teista).  W w/w liście sprawca chwalił biskupa apelującego o modlitwę w sprawie pandemii, a zarazem zalecającego stawianie krzyży morowych (jako talizmanów), dodając, że zarazę odstrasza też bicie dzwonów i „samobiczowanie, podobno jeszcze lepiej”.

   Przytaczam to jako przykład szyderczych możliwości działania Przeciwnika Boga z robieniem ze mnie wariata. Wielki smutek zalał serce, ale tak też było z Panem Jezusem...

   Idąc tym tropem wykryłem, że tylko w dwóch ostatnich Zapiskach nieodpowiedzialnych (nazwa blogu profesora) znajduje się ok. dziesięciu „moich” komentarzy.

1. 12 października o 13.41 i 18.38

2. 13 października o g 18.38 oraz 22.43

3. 14 października o g. 13.06 (bardzo długi wywód obrażający - niby przeze mnie - wiarę katolicką)...to szczególna ohyda, a nawet przestępstwo

4. 15 października o godz. 11:57 z fachowym poleceniem mojego zapisu na stronie https://wola-boga-ojca.pl/7590-13-10-2020-w-za-mydlacych-oczy i jego uwagą, że "Chciałem to zamieścić na tym blogu, ale cenzura, pardon, moderacja nie puściła"…

    Dodatkowo po wejściu na wcześniejszy wpis Profesora "KUL się sypie" stwierdziłem cztery podobne komentarze (8 i 11 października). Nie mogę pojąć, że Prawda może wywołać tak niskie instynkty. 

    W tym czasie głosi się piękne zasady publikacji, jest też regulamin serwisu Polityki. Od administratora zażądałem skasowanie mojego konta i wszystkich komentarzy pod nickiem Testa. 

   Powiadomiłem o tym redakcję papierową (polityka@polityka.pl) oraz internetową (kontak@polityka.pl  i internet@polityka.pl). Zaznaczyłem, że pod moją nazwą Teista loguje się cyberprzestępca i daje swoje wpisy, bierze też treść z mojej strony www.wola-boga-ojca.pl i miesza ją ze swoimi głupami duchowymi. Jak może być dwóch zarejestrowanych u Państwa pod tym samym nickiem? 

   "Kto zezwala na takie wyczyny? Przecież odpowiadacie za nasze bezpieczeństwo. Naprawdę jestem zszokowany, bo dochodzi do perfidnego napadu na wiarę oraz jej wyznawcę"...

   Nie wiem czy dadzą mój komentarz, gdzie napisałem do przestępcy; „Uważaj, bo myślisz, że jesteś niewidzialny. Poproszę, abyś otrzymał znak...może jak niewierny Tomasz Lis dostaniesz niedokrwienia mózgu po stronie lewej i "uschnie Ci ręka prawa". Zapamiętaj to, bo wówczas dowiesz się, że mamy wspólnego Boga Ojca!"

   Po wszystkim wyjaśniło się oglądanie wyczynów małp na YouTube, a rano pomyślałem, że chcą skasować ten bluźnierczy blog, a przy okazji zrobić ze mnie głupiego (metoda ruska)...

                                                                                                                APeeL