Na dyżurze w pogotowiu o 4.00 zerwano do „diabła”...młodego człowieka umorusanego od stóp do głów (jak po wybuchu WTC w Nowym Jorku)! Powiedział do mnie błagalnie, abym nie patrzył na jego wygląd, bo składał silnik samochodowy, a ja pomyślałem o zaczadzeniu! Zobacz jak może mylić wygląd „ciężko chorego”...
Już w domu, w oczekiwaniu na żonę zrobiłem sałatkę, ale zostałem nagle zaatakowany, że zbyt mało. Uciekłem w smutku do pokoju, ale już z obowiązku zjadłem wspólne śniadanie. Jakże człowiek może ranić człowieka i to za dobre serce.
Teraz przeglądam prasę:
- zamyka się kopalnie, wyzysk człowieka przez człowieka
- film o ratowaniu umierającego, a przypomina się chirurg, który zmarł na R-ce
- zatruci środkami ochrony roślin
- ofiary zamachu w Jerozolimie (dwa ładunki)
- chora zniszczona przez ZUS
- ofiary wybuchu wulkanu na Filipinach z bezsilnością ludzką
- ofiary powodzi i obrazy ataku na WTC.
Dzisiaj na Mszy św. będzie ostrzeżenie:
Św. Pawła (Rz 13.11-14), że „nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas (…) Odrzućmy więc uczynki ciemności (…) Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości (…) nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom”...
Pana Jezusa (Mt 24,37-44) o nagłym ponownym Jego przyjściu „Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. (…) Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.
Garstka podeszła do Eucharystii. Kupiłem żonie obwarzanki, ale zaatakowała mnie ponownie, bo w butach wszedłem do własnego domu! Nic się nie odezwałem, a ona po czasie zobaczyła swoje zachowanie i popłakała się. Wcześniej poszedłem spać, a tak cieszyłem się z wolnego dnia!
APeeL