Marka Ewangelisty

   Trafiłem na kasetę z moim nagraniem świadectwa wiary do nocnego wydania radia katolickiego; „chciałem państwu przekazać moje doświadczenie dotyczące Wolności Prawdziwej, Bożej...na ziemi nie doznamy wolności, ale Prawdziwą otrzymujemy wykonując Wolę Boga Ojca...nazywam to zasadą zamkniętych nożyc.

   Jedno ramię to moja wola, drugie wskazuje na Wolę Stwórcy. Odczytanie zamyka nożyce. W odczycie przeszkadza Szatan...nabierają się na to zwykli ludzi. Ponadto większość wierzących nie wierzy w istnienie szatana...to jego wielki sukces. Wolę Boga Ojca do końca wypełnił Jezus Chrystus; „Wykonało się” to jego przedostanie słowa na Krzyżu! Na ten czas Vassula mówi;

- O, Panie, proszę tylko o to, co przyniesie Ci większą chwałę, decyduj za mnie. Amen...

- Ponieważ dajesz Panu tę swobodę, wiedz, iż bardzo jest z ciebie zadowolony, nie mogłabyś (mógłbym - moja osoba) mieć lepszego przewodnika. Mądrość cię pouczy. Bądź pokorna i wszystko oddaj w Jego Ręce, gdyż tak podoba się Panu, oddaj się cała Bogu”.

   Z radości pocałowałem Pana Jezusa z Całunu, a On, Nauczyciel, Droga i Prawda powiedział do mnie przez Vassulę; „każdy krok, który czynisz błogosławię!

   Książka Maksa Broda „Franz Kafka” otwiera się na zdaniach; „Wola Boga brzmi w naszych uszach nielogicznie, wydaje się bowiem przeciwstawna, w sposób groteskowy naszej człowieczej logice, więcej,wydaje się nam okrutna, wręcz niemoralna”…

    Teraz, gdy opracowuję ten zapis odpowiedziałem na list kapłana, który prowadzi blog, ale pisze tam kazania. Zaleciłem, aby pisał normalnie z przeplataniem słów o naszej wierz swoimi doznaniami i zdarzeniami z dnia codziennego. Nie zrozumiał tego i musiałem dać dodatkowe wyjaśnienie, a  chodzi o to, że trudno jest przebrnąć przez tekst dotyczący tylko duchowości.

    Mnie stawiano zarzut, że opisuję dzień od przebudzenia. Inaczej nie mogę, ponieważ w tym czasie toczy się bój: natchnień od Boga z mylącymi od szatana. Chodzi o odczyt intencji modlitewnej i przebieg całego dnia.

   Każda Msza św. jest taka sama, ale ja mam być na tej, na którą mam zaproszenie od Boga. Przy okazji dodam, że w Kościele Świętym nie usłyszy się słowa: dusza, szatan i co jest z nami po śmierci. Istnieje zło i dobro, grzechy, a szatana nie ma. On mnie nie namawia do grzechów, bo od razu wiedziałbym, co mam naprawdę uczynić, ale chce zmienić przebieg dnia. 

    W naszej wierze brak jest świadectw wiary, które w wypaczonej formie głoszą w neokatechumenacie. Błędna formacja, zaakceptowana przez papieża. Nie ma tam kultu Matki Bożej, modlitw za dusze czyśćcowe. a spowiedź idzie w kierunku ogólnego wyznawania grzechów.

   Na żywo relacjonuję przeżycia duchowe, w tym ataki demona oraz moje współcierpienie z Panem Jezusem, którego na forach określaj schizofrenikiem. W czasie, gdy nauczał był nazywany „filozofem”.

    Na dzisiejszej Mszy św. w Ew. (Mk 16,15-20) Pan Jezus po rozmowie z Apostołami „został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły”.

    Wiedz, że tacy są stale powoływani, a ja jestem tego dowodem i nie jest to żadna pycha wg ateistów, którzy zabierają głos w sprawie naszej wiary, a są kompletnymi ignorantami duchowymi. Wiem, co piszę. Pana Jezusa też ubrali w czerwony płaszcz…

                                                                                              APeeL