Trwają amerykańskie naloty na Irak (w Zatoce Perskiej). Ból i smutek zalewał serce, a zarazem napłynęła bliskość Boga Ojca.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (29.05.2014) taka sama sytuacja jest na Ukrainie. Właśnie terroryści rosyjscy zestrzelili w Doniecku helikopter z generałem i żołnierzami ukraińskimi broniącymi swojej niepodległości.

    W takiej sytuacji widzisz, co oznacza pokój, posiadanie domu i łóżka, możliwość spożycia śniadania. Przykro mi, bo we własnej ojczyźnie czuję się obco...z powodu śledzących. W Domu Pana spotkałem kojącą ciszę i Matkę Boską z radia Maryja. Na ten moment…

1. Pan przemówił do Jonasza (Jon 3,1-10), aby upomniał wielką i rozległą Niniwę, która za 40 dni zostanie zburzona. „I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i oblekli się w wory od największego do najmniejszego”. Nawet król to uczynił i Bóg Ojciec zlitował się nad nimi.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję 11.01.2021 trwa pandemia („żółta zaraza”), ale świat nie błaga Boga o zmiłowanie. Nawet u nas w Świątyni Opatrzności Bożej nie ma wiecznej adoracji. Ludzie światli wstydzą się takich czarów, bo wówczas wszelki lisy i dworaki zaczną krzyczeć, że rząd nie radzi sobie i ucieka się do pomocy Bożej.

2. Psalmista zapytał (Ps 130): „Gdy grzechy wspomnisz, któż się z nas ostoi? (…) Ale Ty udzielasz przebaczenia, aby ze czcią Ci służono”. Kto w to wierzy dzisiaj?

3. Pan Jezus w Ew. (Łk 10, 38-42) wskazał Marcie, która troszczyła się o wiele, a w tym czasie jej siostra Maria słuchała Jego. Naprawdę tak jest, bo ludzie godzinami młócą słomę, a nie padnie tam nawet jedno słowo o naszej wierze.

    Z głębi serca zawołałem do Boga, aby przyjął ode mnie jeszcze jeden dzień mojego życia...z Jego łaski! Dziękowałem zarazem za wyrwanie mnie z nędzy fizycznej i duchowej...z nałogu pijaństwa i hazardu.

   Właśnie wczoraj w telewizji narkoman i alkoholik dawał świadectwo podobnej przemiany. Pojękiwałem tylko „Tato! Tatusiu!”. Popłakałem się podczas podchodzenia do Eucharystii, ponieważ w sercu pojawiły się ofiary wojny.

   W przychodni trafiłem na korytarz pełen pacjentów, ale rozległ się szum, bo przybyłem wcześniej. Kiedyś dyrektorka zapytała: dlaczego wcześniej przychodzę do pracy? Nie wchodziła nigdy na piętro.

    Nawet nieźle szło, bo ten do szpitala, a ten na rentę, zaświadczenia i recepty, ale taki dzień jest zawsze psuty. Nie udało się wyjść wcześniej, bo weszła chora z historią choroby oraz małżeństwo proszące o przyjęcie.

   Wyszedłem w złości, a po ruszeniu samochodem zapomniałem zapalić światła, a tu policja! Wyszedłem na spotkanie żony wracającej z kościoła odmawiając moją modlitwę, którą potwierdziła „duchowość zdarzeń”:

- w programie telewizyjnym „Cudotwórcy” pokazano zawiedzionych rodziców dziecka z guzem mózgu, które mimo seansu zmarło

- upadające sklepy, przedsiębiorstwa turystyczne i lotnicze, spadki na giełdzie

- przegrani w „To-To”, rozpadające się małżeństwa...to nieskończone i każdy zna uczucie zawiedzenia ze swojego życia.

     Na końcu w „Echu Medziugorja” będzie ostrzeżenie dla świata (tak jak dla Niniwy), bo istnieje realna groźba zniszczenia ziemi…

                                                                                                                     APeeL