Dzisiaj będę na dwóch nabożeństwach, bo jutro mam dyżur w pogotowiu. „Ten, który nie śpi” natychmiast podsunął mi w pierwszej osobie, abym nie rozpoznał kuszenia: „odpocznę, poleżę”. Nie dałem się nabrać i z radością szedłem do garażu, gdzie ktoś zgubił pocztówkę: „Bazylika w Licheniu”.

    To wyjaśni później odczytana intencja, bo taka budowa niesie ze sobą wielkie koszty. Jak to uczyniono? Teraz, gdy to opracowuję (06.09.2011) pokazują ofiary trąby powietrznej, która zniszczyła 80 domów. Grad wielkości pieści podziurawił samochody, dachy, także na kościele. Bębniło jak w czasie bombardowania. Ból sprawia dodatkowo inwigilacja, a także moja chęć zaproszenia wszystkich do kościoła.

    Msza św. zaczęła się od pieśni: ”Kiedy ranne wstają zorze (...) bądź pochwalon Boże wielki”. Popłakałem się podczas Komunii św. Zły wiedział, że czekają mnie takie przeżycia i dlatego odciągał od tego nabożeństwa.

    Ten dyżur w przychodni (do 13.00) zaczął się od zgłoszenia dwóch zgonów. Pan odwołał mojego 90-latka i wyzwolił babcię po udarze mózgu ze straszliwymi odleżynami. Udało się załatwić: jedną wizytę przed pracą, a drugą na końcu.

    Ile umęczenia niesie to życie, a później starość z pragnieniem zdrowia i życia u większości oraz strachu przed śmiercią. Większość szykuje się do odpoczynku podczas spokojnej starości...zapominają o zużyciu się ciała (jak samochodu) i czekającym nas umęczeniu. To jeszcze nie koniec, bo dalej istniejemy i możemy mieć wielkie cierpienia typu duchowego.

    Teraz, gdy to edytuję (14.01.2021) trwa proceder przejmowania kamienic, które wcześniej „upaństwowiono”, a teraz „właściciele” ponownie przejętych posesji („wasze są ulice, a nasze kamienice”) w majestacie bezprawia usuwają starszych ludzi robiąc „remonty” (rozwalanie ścian, zamykanie dopływu gazu i prądu). Tak czynią ludzkie bestie...jak dzikie zwierzęta, ale ono idą za głosem swojej natury (instynktu). To zbiry gorsze od Niemców w obozie koncentracyjnym.

   Dam tylko przykłady: pójdziesz z komputerem skopiują jego zawartość, trafisz do mechanika obleją silnik, aby go reperować, dr G. zostawił specjalnie wacik w sercu operowanego, psychiatra wiarę określi chorobą, przewodniczący komisji lekarskiej „zbada cię, ale bez zainteresowanego", pełnomocnik do spaw zdrowia na umówionej wizycie odmówi badania, bo on jest od monitorowania choroby, a później napisze artykuł jak bardzo pomaga chorym.

   Wyobraź sobie zlicytowanych za niesłuszne długi, nabranie się na okazję (kupił w przetargu mieszkanie zajęte przez czerwoniaczka i płaci za niego czynsz), babcię nabrano „na policjantów” i zabrano jej złoto ze skrytki bankowej wartości 1.2 miliona złotych.

    W przychodni było dużo ludzi, dzieci oraz załatwianie różnych spraw (w tym rentowych, bo w komisjach 1/5 rent jest „lewa”, dla „samych swoich”). Trafił się nawet kierowca z Holandii, gdzie tańczą w kościołach, bo nie ma wiernych!

    Po podlaniu kwiatów na krzyżu i odczycie modlitwy popłynie wołanie do Boga Ojca, a w tym czasie wróci poczucie umęczenia, krzątanina żony, upał, obarczenie ludzi dziećmi, budowy, itd.

    Dalej będę kontynuował modlitwę w drodze na Mszę św. wieczorną, ale nie powtórzą się poranne doznania duchowe, bo trafię na bałagan i z trudem opuszczę kościół z omijaniem wiernych oraz ludzi na ulicy…

                                                                                                                       APeeL