Z samego rana napadł na mnie demon i w myślach podsuwał złość na różne osoby. W wyobraźni znalazłem się na zebraniu przedwyborczym. Cóż mógłbym tam powiedzieć? Jak z pomocą Bożą walczyć ze złem? Napłynął dialog wobec sali pełnej ludzi z komitetem za stołem.
- Nie wiem jaki jest zadanie Komitetu Obywatelskiego, ale przypuszczam, że jest to sprawa służeniu ludowi. Proszę o potwierdzenie tego! Zarazem mam pytanie, ponieważ na sali widzę większość wierzących: gdzie na tej sali usiadłby Pan Jezus, Ten który najbardziej służył...gdzie usiadłby nieproszony?
Komitet sam się wybrał i teraz robi spotkanie z ludnością. Przypomnę, że te struktury były związane z „Solidarnością” i służyły poprzedniej władzy...do dalszego trwania (nie było lustracji), a za nimi stał megaloman, który „przeskoczył przez płot” (późniejszy prezio Boleksław).
Zadana pokuta i odmawianie różańca sprawiło, że w myślach znalazłem się z Panem Jezusem na Drodze Krzyżowej. Wprost "widziałem" Pana Jezusa pod ciężarem krzyża i płaczące kobiety: „nie płaczcie nade Mną, ale płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi”.
Łzy same cisnęły się do oczu: „Jezu, Jezu, Jezu". Różaniec to Wielka Modlitwa: „Ojcze nasz"...”Chwała Ojcu", „Zdrowaś Maryjo". W środku zawołań nastąpiło wielkie skupienie z prośbą do Jezusa o światło dla niedobrego męża z którego żoną rozmawiałem przed kilkoma dniami. „Jezu proszę, Jezu to dla Ciebie tak niewiele, daj mu światło, pokaż mu to wszystko...spraw to Jezu, nie odmawiaj, proszę Cię”.
Teraz, gdy to przepisuję popłakałem się, bo z YouTube płynął mix moich piosenek i utworów rozrywających serce (wielkie dobro czynią, nawet uczestniczą w tym wielkim świadectwie wiary).
W środku pracy Pan wysłał mnie do zmarłego dziadka, który mieszkał pod lasem bez dojazdu. Idziemy przez pole, piękne słońce, śpiewają ptaszki. Na podwórku w dwóch wielkich klatkach siedzi sfora psów (na dziki). Wypisuję kartę i pytam synów zmarłego:
- Czy istnieje tamten świat?
- Coś jest, trudno to sprawdzić, nie wiemy, bo nikt tego jeszcze nie zbadał!
- Ojciec wasz wyzwolił się z ciała..to przypomina urwanie się psa z łańcucha...jego ciało duchowe jest lekkie, nie zna bólu, widzące, słyszące, rozmawiające przy pomocy myśli, przenika wszystko w sekundzie.
Widzisz wszystko z każdej strony, słyszysz jakbyś był w środku. Przecież Pan Jezus to wszystko pokazał. „Nie bój się cierpień, nie bój śmierci, w prawdziwym ciele wszystko odzyskach: niemowa przemówi, ślepy zobaczy, inwalida zacznie chodzić”.
Jezus pokazał, że mamy szukać tylko i wyłącznie Królestwa Niebieskiego (mamy żyć zgodnie z Wolą Ojca), bo cała reszta jest nieważna. Nie mówiłem o zapłacie, syn sam zapytał. Kupiłem słodycze dla rodziny, ale miałem niesmak. Ja, zwykły śmiertelny nędznik mam dar służenia. Takim sługą-niewolnikiem był Pan Jezus!
Dziwne, bo później przeczytam list św. Augustyna, a to były powyższe wynurzenia o nieśmiertelnej duszy. Jak wielkie jest cierpienie wybranych przez Boga, bo wokół jest ocean niewiary. On szukał bratniej duszy w św. Hieronimie. Gdzie jest moja bratnia dusza?
- Pani dla syna jest Matką Boską...tutaj na ziemi, tak to muszę określić. Popłakała się i podziękowała za te słowa. To wielce utrapiona kobieta (syn jest alkoholikiem). Ona wychodzi, a ja czuję, że będę płakał razem z nią...łzy płynęły po twarzy, musiałem się hamować, bo już wchodził następny pacjent. Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (28.01.2021 r.) zadzwoniono do żony, że ta pacjentka właśnie leży w łóżku (syn zmarł wcześniej).
W kontaktach z ludźmi i ich krzywdach współcierpię z pobitymi, ofiarami niesprawiedliwości, odrzucenia przez rodzinę oraz bezdusznego traktowania przez służbę zdrowia, itd. Każdy z nas pragnie Dobra, Sprawiedliwości, Prawdy, ale sam czyni inaczej.
Teraz jestem w wiejskiej chatce, gdzie - w skromnym pomieszczeniu z piękną figurą Jezusa - na stole leży biały, ręcznie haftowany obrus. Ja bardzo lubię takie chatki: na podwórku ujada pies, z obory wystaje koński łeb, a mały kolorowy kogucik pilnuje swojego stadka…
ApeeL