Zerwał mnie sen w którym wypełniałem dokumenty, pojawił się kierownik pogotowia i przelotnie rozmawiałem z zabieganą dr Ewą ("ciotką Polką"), która obiecała załatwić moją sprawę. To sen "do przodu", bo jestem zaproszony na posiedzenie Inkwizycji Nieświętej w OIL w W-wie.

     Usiadłem i skończyłem moją modlitwę w intencji tego dnia, a napłynął obraz sadowników (frajerów wg ministra rolnictwa), spotkanie prof. Bogdana Chazana w kościele św. Józefa w Toruniu (napadniętego podobnie do mnie) oraz lekarz Grzegorz Luboiński, który krytykował nasze środowisku, a nie wolno, bo nasza korporacja i jej władza jest święta...jak w Federacji Rosyjskiej.

    Piszę to dlatego, bo w tych dniach jestem intensywnie kuszony. Jak to się odbywa? Budzisz się, a w twojej słabości demon podsuwa ci „wrogów”, a to koledzy lekarze, moi bracia, którzy „nie wiedzą, co czynią”.

    Na ten moment włączyłem „Teleexpress”, ale nie zauważyłem, że to była TVN 24, gdzie aktor Emilian Kamiński pięknie mówił o ks. Jerzym Popiełuszce. Ten kapłan był drobnym człowieczkiem i miał zwyczaj przytulania ludzi. Aktor zapamiętał dobrą energię, która od niego wówczas płynęła. W swoim teatrze urządził ołtarzyk ku jego czci, bo był dobry i ludzki.

    Wyszedłem na Mszę św. o 12.00 na której nastąpi intronizacja jego relikwii i musiałem omijać wiernych władzy ludowej, bo właśnie złapano „ruskich szpiegów”, a krzyku co niemiara. Ja w takiej bajki nie wierze jak Giertych i Kalisz, bo nadal trwa przyjaźń polsko-radziecka.

   Już myślałem, że jestem na prostej, a spod ziemi wyrósł nasłany o pożyczenie 10 zł! Upadłem, bo nie dałem mu tych groszy, a przypomniała się naiwna scena z filmu, gdzie ks. Jerzy oddaje komuś swoje buty. W złości chciałem wrócić do domu, ale w rozproszeniu stałem na nabożeństwie na zewnątrz kościoła.

    W tym czasie miałem pokazane nękanie Pana Jezusa i „poddawanie próbom”. Właśnie „faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by pochwycić Jezusa w mowie”, bo jest prawdomówny, nie ogląda się na osobę ludzką i naucza w prawdzie drogi Bożej.

    Zobacz ich fałszywe przymilanie się, aby lecieć z donosem do okupanta: „Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?" Pragnęli zrobić ze Zbawiciela rewolucjonistę, ale zawiedli się, bo Mądrość Boża wszystko przenika.

- "Czemu Mnie kusicie, obłudnicy? Pokażcie Mi monetę podatkową. (...) Czyj jest ten obraz i napis? (...) Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga". Mt 22, 15-21

    Po Eucharystii pocałowałem relikwię błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, którego bliskość czuję w tych dniach...tak jak Jana Pawła II. 

   W tym czasie spotkałem matkę ciężko chorego syna za którego wcześniej modliłem się. Przybyła z odległej wioski z wnuczkami i synową prosić Boga poprzez wstawiennictwo błogosławionego. Wszyscy na kolanach całowali jego relikwię.  

    Z wielką mocą przekazałem jej, aby nie zwątpiła, bo to czas próby. Wracałem całkowicie odmieniony i zadziwiony, bo nagle miałem podaną intencję.                  

    W telewizji Trwam trafiłem na apel polskiego kapłana z Ukrainy, który prosił o wsparcie finansowe, bo buduje tam świątynię Chrystusa Króla. Ja jestem na końcu wszystkich proszących o wsparcie, bo odpowiedzialni za moje prawa opuścili mnie, a nawet napadli w dobrze zorganizowanej grupie...                                                                         APEL