Na pewno myślisz, że taki jak ja cały czas patrzy w niebo i żyje tylko duchem, a przecież szatan nie śpi. Tuż po przebudzeniu w mojej głowie znalazła się prof. Skrzeczyszyn, która reprezentuje wampiryzm duchowy.
Właśnie męczył się z nią poseł Andrzej Dera, bo jako żonaty i dzieciaty nie mógł pojąc szarlatanerii gender. Został ośmieszony, bo to nowa epokowa teoria na miarę Miczurina i Łysenki, a jemu tylko „seks w głowie”.
To przykład siostry ze zrujnowaną duszą, która nawet widząc cud zacznie bluźnić. Pani profesor wie, że nie ma duszy i ten argument powinien każdemu wystarczyć. To wielka nędza niedowiarków i nieuleczalne ubóstwo. Nic nie może ją doprowadzić do wiary i bycia lepszą.
W moim stanie jasno widzisz, że rządzą nami ludzi pragnący być bogami. Stąd teoria o bezpłciowości, którą na rozkaz propaguje TVN, Super Stacja, radiostacje i gazety. To królowa jednej nocy...
Jakby na potwierdzenie pasuje tutaj dyskusja z niewiastą erą z blogu Joanny Senyszyn, która stwierdziła, że jest racjonalistką z diabelską pewnością, że Tam Nic Nie Ma!
W komentarzu napisałem, że z takimi osobami nie wolno dyskutować, bo zwodzą wywodami zabarwionymi prawdą. Nie widzą, że w gubieniu dusz pomaga im upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji.
Słusznie zarzuciła, że ci, co powołują się na Boga mają najwięcej wspólnego z diabłem, a to jest jasne, bo przeciwnik Boga atakuje właśnie takich jak ja.
Odpowiedziałem, że neguje istnienie szatana, a nieświadomie jest jego wysłanniczką...zadowoloną z prostowania ścieżek głupich. W tym czasie wierzy w jego bajkę, że po śmierci czeka nas koniec!
Żydzi rozumują podobnie i dalej żyją jak w czasach Gniewu w oczekiwaniu na nadejście Zbawiciela, który położy pod ich stopami wrogów. Pan Jezus już przybył, ogłosił, że istnieje Królestwo Niebieskie i w momencie męczeńskiej śmierci otworzył jego bramy.
Wczoraj nawet wskazał na to, że nie rozpoznano przyjścia Jana Chrzciciela, a Jego odrzucono. Tak się złożyło, że właśnie czytałem wizję Marii Valtorty w której Pan Jezus rozmawiał z rabbim Gamalielem ze Świątyni Jerozolimskiej, który stwierdził, że starsi nie mogą pojąć Ewangelii, ponieważ biorą ją rozumowo.
Pan Jezus wyjaśnił, że Izrael nie przyjmuje Go z własnej woli, bo duch nauczycieli jest przytłoczony wieloma rzeczami i wciąż czekają na znak, aby uwierzyć! Zbyt wiele nauki, zbyt mało miłości i pokory.
Dziwne, bo podczas Eucharystii otrzymałem połówkę św. Hostii. Nie wiedziałem, co to oznacza, ale w pokoju wróciłem do domu. Przed wyjazdem na zakupy poprosiłem św. Michała Archanioła o ochronę.
W centrum handlowym zalały mnie miłe zapachy, muzyka, gwar zadowolonych ludzi...znalazłem się w namiastce nieba. Łzy zalały oczy, bo natychmiast poznałem intencję i zacząłem odmawiać moją modlitwę.
W wielkim uniesieniu wołałem do Boga za tych, którzy nie potrafią odczytać znaków czasu. Wielu analizuje objawienia i przepowiednie: chrześcijanie będą prześladowani - to nas prześladują...nastąpi koniec świata z ponownym przyjściem Pana Jezusa - to przygotowują się do Apokalipsy!
Odczyt intencji potwierdził później oglądany film o dzienniku Livingstone’a, gdzie z trudem oddzielono druk gazety od ręcznie dokonanych na niej zapisków. Szukałem też programu ABBY do konwertowania pisma ręcznego.
W wielkim bólu płynęła moja modlitwa, a w tym czasie setki lampek odbijały się w szybach tworząc lazur nieba. Nie obchodziło mnie nic, niczego nie potrzebowałem i wprost nie było mnie dla tego świata!
Po powrocie wróciłem na Mszę świętą, gdzie dowiedziałem się, że dzisiaj jest wspomnienie mistyka św. Jana od Krzyża. W ręku znalazła się jego „Noc ciemna”. Tam trafiłem na opis mojego charyzmatu, który polega na zjednaniu swojej woli z wolą Boską z walką między „starym”, a „nowym człowiekiem”.
Takie rozważania nie nadają się dla poszukujących drogi do Boga jako Ojca. Wówczas nie było jeszcze Eucharystii jako pokarmu codziennego...dającego moc w naszej słabości. APEL