„Dusze, które diabli biorą hurtem” („Gazeta warszawska” T. Buraczewski).

Dufny – zbyt pewny siebie.

    Ucz się ode mnie...tak powiedział laryngolog z YouTube, który doświadczalnie stwierdził jak pokonać głupią woszczynę w przewodach słuchowych. Na tym tle zalecam: ucz się ode mnie, bo to, co piszę jest wynikiem 30 lat łaski wiary z wielkimi cierpieniami duchowymi i atakami szatana, który wiedział, że będę robił zamieszanie, zwodził jego „wyznawców”...dlatego chciał mnie zabić.

    Tacy są niebezpieczni także dla normalnych ludzi, a szczególnie dla opętanych przez Belzebuba: przez władzę (w tym nad światem), posiadanie i „miłość” (seks z wszelkimi wynaturzeniami). Pasterz („pastor”) „spółkujących inaczej” Robert Biedroń jest dyskryminowany (europoseł opływający w dobra), a ja za obronę wiary i krzyża zostałem „ograniczonym psychiatrycznie” jak powiedziała żonka do Ferdka Kiepskiego.

   Zobacz myślenie zdrowych psychicznie na moim wątku (www.gazeta.pl): Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Forum. Religia. Tak "dyskutowano" ze mną od początku (2012 r.)...

jeepwdyzlu cytował wówczas moje słowa i sam sobie odpowiadał:

- Każdego dnia udowadniam istnienie Boga Ojca i prawdy wiary katolickiej.

- Skromy to Ty nie jesteś Mistrzu!

- Celem mojego obecnego życia jest uczestnictwo w zbawianiu. 

- Miałeś jakieś inne?

- Przekazywane doświadczenia posłużą poszukującym i stawiającym pierwsze kroki na drodze do nawrócenia, a mającym podobne przeżycia utwierdzą w wierze. Najlepiej jak każdy sprawdzi to na sobie. W najmniejszych sprawach oraz cierpieniach trzeba zwracać się do Boga Ojca, który czeka na nasze zawołanie.

- Jak mam zawołać? Szydził z mojego zalecenia...

- Bardzo proszę nie rób tego w odniesieniu do Boga Objawionego. Przecież nie pozwoliłbyś, abym  żartował z twojego ojca ziemskiego! 

- Witamy serdecznie z nadzieją, że nie zdezerterujesz. Masz szansę na umocnienie swojej wiary!

- Nie zdezerteruję, ale na dyskusję z Tobą szkoda mojego czasu, bo z tego co piszesz wynika, że nie masz żadnej łączności z Kościołem katolickim. Należysz do mistrzów podchwytliwości, szyderców, którzy lubią bić się w bramie. Zbyt słaby jesteś jako przeciwnik w śmiertelnym boju duchowym. Napisz coś o swojej duchowości wg podziału R. Dawkinsa z książki „Bóg urojony: on wie, że Boga nie ma, a ja wiem, że Jest!

    Wówczas będzie wiadomo z jakich pozycji startujemy. Nie pisz zaraz, że to pachnie pychą duchową. Nic nie wiesz o powołaniu i wybraniu przez Boga, Który nie przydziela stanowisk i orderów tylko obarcza nas krzyżem.

    Wróćmy do „tu i teraz”. Ciebie, jako emeryta mającego czas zapytam: na co go poświęcasz, bo jest to drugi dar Boga Ojca po wolnej woli. Po przeczytaniu tego zapytania nie będziesz mógł stwierdzić, że nie wiedziałem.

    Dodatkowo zapytam: jak daleko masz do swojego kościoła i czy słyszysz bicie dzwonów? To dziwne pytanie, ale zważ na dodatkową łaskę, bo w niektórych krajach nie spotkasz już ziemskiego Domu Boga Ojca z Tabernakulum, gdzie znajduje się Cud Ostatni, Duchowe Ciało Pana Jezusa.

   Nawet odległość 2-3 km przy postępującej niedołężności i braku pojazdu jest wielką przeszkodą w spotkaniach ze Zbawicielem. Nie odkładaj nawrócenia, bo jeszcze tej nocy możesz być odwołany z „Obozu Ziemia”...z wyrwaniem duszy z nędznego ciała fizycznego (larwa i motyl, który może być piękny lub czarny).

   Wszystko jest pokazane, ale tego nie może ujrzeć człowiek mądry, wykształcony, racjonalista, który musi wszystkiego dotknąć. 90-95% ludzi nie żyje religią, nie myśli o dalszym życiu i walce duchowej.

   Pasuje tutaj aktualna (2021) moja odpowiedź dla edico na w/w wątek na (www.gazeta.pl): „Nie mieszaj kościoła jako budynku, namaszczonych kapłanów wziętych z ludu z ludem, bo szatan wyprowadzi Cię na pustkowie po przejściu Państwa Islamskiego lub Rewolucji Ulicznic.

   Zrozum, że Bóg jest, a ty tkwisz w swojej zastygłej nienawiści do wszystkiego, co święte. Wiem, że Watykan powinno się odbić, ale mnie raduje codzienna Eucharystia...Cud Ostatni czyniony przez grzesznych kapłanów (nie kalają tego, co czynią). Nawróć się w tej chwilce. Zawołaj: "Boże pokaż, co on pisze?”. To wszystko: poproś o przebaczenie”.

   Profesor Jan Hartman też prowadzi swoich wyznawców na skraj Piekła (Zapiski nieodpowiedzialne www.polityka.pl). Dzisiaj, 13.03.2021 r. wymienił całe zło, które czyni obecna władza...w tym jest: „Totalna bezkarność przestępców w koloratkach”. Dlaczego nie zawiadamia wciąż czerwonej prokuratury?

   Przytoczę tylko dwa komentarze - z tego opętańczego blogu z pieczątką 666 - pod obrazoburczym wpisem z 21.12.2020 „Matko Boska z błyskawicą!”  Nie będę cytował bredni trzeźwego profesora (dodatkowy grzech), bo już niedługo taki piorun trzaśnie w niego na następnej Paradzie Grzeszności lub podczas Rewolucji Ulicznic.   

Dezerter83 24 grudnia o godz. 15:29 napisał

    "Stwórca mózgu, dobrze wie, co się dzieje z ludźmi po śmierci (…) Kiedy człowiek umiera, przestaje istnieć. Śmierć jest przeciwieństwem życia (…) Ludzie nie mają duszy nieśmiertelnej.

    W Księdze Kaznodziei 3:19,20 napisano: „Bo los ludzi jest jak los zwierząt - wszystkich czeka ten sam koniec. Jak umiera zwierzę, tak umiera człowiek. We wszystkich jest ten sam duch. Tak więc człowiek nie ma żadnej przewagi nad zwierzętami, bo wszystko jest marnością. Wszyscy zmierzają do tego samego miejsca. Wszyscy powstają z prochu i wszyscy do prochu wracają”.

   Życie ludzkie przypomina płomień świecy. Kiedy płomień zgaśnie, nigdzie się nie przenosi. Po prostu go nie ma.

Wojak83 26 grudnia o godz. 18:16  Dodał swoje mądrości:

1. „Stwórcą” ludzkiego mózgu jest ewolucja, czyli proces o stochastycznej („przypadkowej”) ‎naturze, który nie ma ani celu, ani też wyraźnego początku ani też wyraźnego końca (…) Natomiast my ludzie znamy prawdę (…) śmierć jest przeciwieństwem życia, a więc kiedy ‎człowiek umiera, to ponieważ ludzie nie mają duszy nieśmiertelnej (…) nie pozostaje z nich żadna żywa cząstka.‎

‎2. Powstajemy nie z prochu, a z białka, a w proch się obracamy, i to nieodwołalnie, po śmierci ‎naszego ciała. Niestety, ale różnego rodzaju szarlatani zwani „kapłanami” (…) żyją z tego, że obiecują naiwnym rzecz niemożliwą, czyli życie po śmierci.‎

3. Biblia to są przecież tylko bajki – jak to napisał Albert Einstein (…) Biblia jest ‎zbiorem zaszczytnych, ale wciąż prymitywnych legend, które są jednak dość „dziecinne”. (...) A Żydzi, do których z radością należę i z których mentalnością mam ‎głębokie powinowactwo, nie mają dla mnie innej jakości niż wszyscy inni ludzie”.

    Mnie z tego blogu „młócących słomę” przegoniono; administrator stworzył oprócz mojej nazwy Teista...jeszcze dwóch, którzy pisali do siebie robiąc ze mnie wariata…

   Sam widzisz, że nawet nie wspomniałem o spotkaniu czarownic (Elizy Michalik i Joanna Senyszyn), Jeżym (nie poprawiać pisowni) Urbanie oraz o normalnie hardych: Radku Sikorskim i koledze Bartłomieju Arłukowiczu…

    W tej intencji popłynie moja modlitwa z błaganiem Boga Ojca o szczególne miłosierdzie...

                                                                                                                            APeeL

 

Aktualnie przepisane…

05.06.1990(w) ZA MAŁYCH I BRZYDKICH...

   6.00...”Anioł Pański”. Przyroda budzi się po swojemu. We mnie płynie przysięga: „Ja, Kroi Polski, najniższy sługa”, a po chwilce jestem na Wawelu, a później - na jego zapleczu - w jakiejś szopie. W tym czasie żona śmiesznie wyciąga ręce poza zagłówek i w półśnie pręży się!

   Wstałem, a po spojrzeniu w lustro stwierdziłem, że jestem mały i brzydki. Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (13.03.2021 r.) w małym lusterkiem ujrzałem łysinę na czubku głowy. Niedawno zdziwiłem się, bo mechanik mówił o kimś, że jest bardziej łysy ode mnie. Pomyślałem, że powinienem ujrzeć, że takie brzydkie mam też wnętrze (duszę i serce). Tak muszę traktować swoją „wielkość”!

   Stwórca i Pan Jezus nie potrzebują od nas niczego...nawet pięknych kościołów, kadzenia Ołtarza Ofiarnego, ani naszych mądrości, bo „najgłupszy” Anioł wie milion razy więcej od największego mędrka ziemskiego (wykorzystujemy dopiero 5% możliwości mózgu). Nasz Pan życia i śmierci pragnie tylko miłości i pokory oraz prostoty.

    Apostołem Pana Jezusa może zostać ten, który potrafi zejść zejść z drzewa (porzucić ten świat)...w jego sercu ma zrobić miejsce dla Pana Jezusa i iść za Nim w myślach, słowach i czynach. Wielu takich potrzeba, bo na Wawelu (w Niebie) jest wiele komnat, ale ludzie nic o tym nie wiedzą, nie wierzą i wolą szopy, nawet biją się o nie.

    Wróciłem do łóżka i nie mogłem uspokoić się po tym błysku łączności z Panem Jezusem. Nawet żona zauważyła mój nagły smutek. Po chwili wstałem z wielką siłą, a zarazem w cichości i pokorze z pragnieniem milczenia. Ta siła różni się od ziemskiej, gdzie króluje dobrobyt, miłość tego świata, sława i chwała własna.

   Nie potrafię edytować rycin, ale wyobraź sobie Królestwo Boże do którego płyną nasze jęki (strzałki), ale brak tam podziękowania za cierpienia, przyjmowanie cierpień zastępczych, ofiarowanie cierpień, cierpienie z powodu braku cierpienia oraz cierpienie przyjmowane z radością, a nawet uśmiechem.

  Łatwo jest radzić, ale dzisiaj, gdy to przepisuję (13.03.2021) sam wpadłem do takiego dołu...odpowiedniego do mojej łaski. Wówczas wystarczyła pokusa kupienia wódki. Pragnę być bezinteresownym, ale chorzy chcą się odwdzięczyć i z tymi „darami” trafiłem do sklepu z napojami wyskokowymi. 

   Na ten czas z telewizora kard. Stefan Wyszyński mówi o wchodzących na szczyt duchowy...już go osiągają i zdarza się nawet śmiertelny upadek.

    Nagle, w wyobraźni ujrzałem Jezusa, który skinieniem palca mógł położyć wszystkich (Królestwo Boże byłoby zamknięte), a wzięty przez Belzebuba na wysoką górę odmówił przyjęcia władzy nad królestwem ziemskim!

   Łzy zalały oczy, a z serca wyrwało się wołanie: „Panie Jezu! Ty upadłeś tylko trzy razy, a ja wciąż upadam i upadam Jezu mój!” Na ten czas popłynie piękna modlitwa: „Duchu Św. twórz nas codziennie od nowa! Oświeć nas i prowadź od ziemi do Nieba!”...

   Najgorzej jak ktoś jest brzydki i niewierzący, a przykładem jest szef Pełnych Obłudy, który przejął spadek po Donaldzie mniejszym. Jeszcze brzydszy jest pan Jurek Wielkouszny, któremu zaproponowałem eksperyment (wejdź i zobacz daną mu szansę: YouTube „Nagroda dla Obajtka”): on zapragnie nawrócenia, ja będę wołał w jego intencji, zamawiał Msze św. a nawet oddam dla niego część mojej łaski wiary. Świadectwo nawrócenia ogłosimy na cały świat...

                                                                                                                       APeeL

06.06.1990(ś) Ja idę do Ojca...

   Po przebudzeniu rozmyślałem o wysłuchanej audycji radiowej...o naszych snach. Dotychczas nie znamy mechanizmu biologicznego, który powoduje stan: jawa/sen. Sen zabiera nam 1/3 życia i ma pięć faz. Marzenia senne odbywają się w fazie trzeciej z szybkim ruchem gałek ocznych (REM). Każdy ma inny hipnogram (tak jak ekg), który zmienia się z wiekiem.

   Prof. dr hab. n. med. Teofan Domżał (neurolog z miasta Warszawa) był łaskaw zacytować Freuda, a jest to ateistyczny pogląd na świat. Nie było tam słowa o snach proroczych, informacyjnych, o typie eksterioryzacji oraz „do przodu”.

  Po wejściu do pracy jakaś pani przyniosła małe wiaderko pięknych truskawek. Nie lubię sytuacji zaskakujących, a dzisiaj pracuję na dwóch frontach: zastępstwo w oddziale wewnętrznym z przyjęciem trzech chorych oraz w przychodni. Pani przy okazji zapytała

- Czy moje choroby da się wyleczyć?

- Pani jest chrześcijanką...proszę być człowiekiem „jutra” i pomyśleć o wieczności, bo po odrzuceniu ciała każdy ujrzy prawdziwy świat w którym nie ma cierpień.

- Czy pan nie szanuje zdrowia i nie kocha życia...pytają pielęgniarki.

- Zdrowie trzeba szanować jak samochód, a życie obecne (czyli „śmierć”) ja nie kocham jak większość, bo ono stanowi rozłąkę z Jezusem!

- Co pan mówi?

- Ja powtarzam słowa Jezusa, ale wielu ich nie rozumie.

   Usiadłem w ciszy z poczuciem, że niepotrzebnie dyskutowałem. Przecież Pan Jezus był uznany za szalonego przez Heroda. Zobacz to odwrócenie! „Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo”. Zaledwie minęła godzina życia, a tyle się działo...

   Wreszcie obchód. Jak dobrze czuję się przy łóżku umierającej, chorych staruszków, ludzi zaniedbanych i brudnych, cierpiących i opuszczonych. Zaszczyt dla duszy: Stwórca mało dostaje, a wielu żąda (uprzywilejowanie – wybranie! Wszystko jest odwrócone. 

- Panie doktorze jak z tą pacjentką...pyta znajoma.

- Proszę wezwać księdza...ja ją przyjąłem, a nie wiem czy jest wierząca. Nie potrafię leczyć samego ciała bez duszy.

   Wczoraj tak chciałem, aby ktoś pomógł malutkiej kobiece umierającej na raka płuca („kobiecie pracującej”), ponieważ zawsze widziałem ją z wózkiem, który pchała przed sobą. Pan przysłał ją do mnie. Cóż zostaje po człowieku. Ona nie wie z jakiego powodu umiera i jest mi trudno z nią rozmawiać. Wielka jest moja odpowiedzialność, bo umrze bez Sakramentu Namaszczenia Chorych.

    Podobna babciunia z zapaleniem płuc (77 lat) mówi, że: „lata jak głupa po polach" i z tego jest ta choroba. Bardzo podoba mi się to określenie, bo wielu to czyni...latając od Belzebuba za niczym, aby tylko nie trafić do Domu Boga Objawionego na ziemi. Teraz radzę:

- Obelgi musi pani przyjmować z miłością na zasadzie: „nie jestem godna żyć obelgami”, bo inaczej nie zostanie pani świętą!”

- Dobrze pan mówi, teraz już wiem, że lepsze jest milczenie! Pan pomaga!

   Ktoś powie, że to zbyt mała próba. Możesz otrzymać większą: dam ci mały, biały domek, wóz budzący zachwyt, piękne włosy i oczy! Pragniesz więcej przeszkód, aby się wykazać?

   A może wolałbyś życie aktualnie głuchej babci, która nie miała rodziny i była biedna od urodzenia. Teraz jest zadowolona, bo dobra władza dała jej przydział na „ludzką norę". Zawsze uśmiecha się i wszystko chwali!

           „Jezu dziękuję za ten dzień".

                                                                                                                                 APeeL