Dobry sen bez koszmarów to wielka łaska. Wczoraj nie miałem werwy do pisania, a dzisiaj jest odwrotnie...chciałbym cały oddać się Panu Jezusowi, bo świat żyje tylko rzeczywistością przyrodzoną.

   Trafiłem na Mszę św. o 6.30, ale trwały rozproszenia, bo po wczorajszej spowiedzi zły wpuszczał mi „działaczy” z Izby Lekarskiej. Nie docierały czytania i tak było do Eucharystii, która ułożyła się „ochronnie” (parasol), a później kunsztownie powyginała na brzegach.

    Wszystko odeszło, a to dowód kuszenia przez złego, który psuje spotkania z Panem, bo w mózgu nie mamy zapory antyspamowej. Sami nie możemy sobie z tym poradzić, bo nasza inteligencja jest nędzna w stosunku do upadłego Archanioła.

    Później miałem wielki kłopot w odczycie tej intencji, a był już piątek (24.10.2014)! Dla poszukujących drogi opiszę ten moment, bo jest to przykład instruktażu odczytywania woli Boga Ojca. 

1. Mamy jakiś problem, ale tutaj dotyczy modlitwy. Pierwotnie myślałem, że ten dzień poświecę: „za czekających na powrót Jezusa”, bo Pan Jezus  (Ew. Łk 12, 35-38)  mówił dzisiaj o potrzebie naszego czuwania i oczekiwania na Jego ponowne przyjście:

    "Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. (...) Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie.

   Druga moja decyzja dotyczyła: ”żyjących sprawami tego świata”, bo zrobił się szum po słowach Radosława Sikorskiego o propozycji Putina do Tuska o rozbiorze Ukrainy. Dyżurujący poseł Stefan natychmiast stwierdził, że Putin żartował! Wiedz jedno, że szatan i jego wysłannicy nie mają poczucia humoru. 

2. Postanowiłem iść na nabożeństwo różańcowe i w drodze modlić się za ten dzień, ale nie znałem intencji. W pośpiechu szukałem jakiegoś zaczepienia: podziały, prawda i fałsz, ten i tamten świat. Napłynął oglądany program „Sprawa dla reportera”, gdzie red. Jaworowicz była u płaczącej kobiety nękanej przez męża.

3. Natchnienie sprawiło, aby zajrzeć do dzisiejszych słów św. Pawła: „On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur, wrogość”. Ef 2, 12-22

   Natychmiast znałem intencję modlitewną: za oddzielonych murem wrogości. Nawet napłynęły obrazy murów dzielący ludzi (Berlin, Izrael/Gaza, Ukraina/Federacja Rosyjska). Przypomniał się Jarek z TVN 24, który od rana bronił gnębionego Darskiego i Behemoth’u („bestii”) oraz prezydent „Zgoda buduje”, który chce postawić zabitym w Smoleńsku pomnik, ale na spotkanie w tej sprawie zaprosił tylko „samych swoich” (tych, co nie dochodzą prawdy).

    Tak się składa, że w tym czasie debatowano w Okręgowej Rady Lekarskiej o mojej chorobie (wierze i obronie krzyża Pana Jezusa).

4. W radości wyszedłem na nabożeństwo. Jakby na znak z Nieba podleciały do mnie dwa gołąbki, a w kościele znalazłem miejsce i przywitał mnie Pan Jezus w Monstrancji oraz zapach kadzidła. W pewnym momencie odczułem przez 1-2 sekundy Świątynię Boga w Niebie, a sprawiły to kwiaty i zawołania kapłanów  przy Ołtarzu Pańskim.

   Eucharystia ponownie kunsztownie zawinęła się na brzegach i ułożyła w dar, a w drodze powrotnej kontynuowałem moje wołanie modlitewne...                           APEL