Jeśli z serca oddasz Bogu wolę własną...musisz później ujrzeć Jego prowadzenie. Wczoraj tłumaczyłem to znajomej, która nie budzi się, a ma już mało czasu. Przy okazji zapytam Ciebie ile masz latek? Co planujesz dobrego zapominając o swojej duszy?

   Przecież pandemia pokazuje naszą nędzę, a ja nie słyszę wołań do Opatrzności Bożej w worach pokutnych. Ważni są partnerzy Dody, gra na słówka pomiędzy Millerem i Czarzastym, odmładzanie się kucharki Gesslerowej oraz płakanie nad pastorem Robertem Biedroniem czującym się u nas jak Żyd pod Niemcami. Z powodu swojej dyskryminacji nie przeszkadza mu napadanie przez Ulicznice na Domy Boga Objawionego.

    Wróćmy do „tu i teraz”. Nie wiedziałem na jakie wybrać się nabożeństwo, ale zostałem obudzony o 5.45, a to oznaczało Mszę św. o 6.30. Podziękowałem za samochód, a w oczekiwaniu na spotkanie z Panem Jezusem skończyłem modlitwę za zapartych w niewierze. A w „Aniele Pańskim” wołałem na zakończenie „pod Twą obronę Ojcze na Niebie grono Twych dzieci swój powierza los”.

    Po czasie psalmista będzie wołał ode mnie w Ps 89(88): „O łaskach Pana będę śpiewał na wieki”. W Ewangelii będą słowa o poczęciu Pana Jezusa z Ducha Świętego. Głupia tow. Joanna Senyszyn (matka Joanna od demonów) szydzi z „niepokalanego poczęcia” (dotyczy Matki Bożę nie mającej grzechu pierworodnego).

   Nie było też ludzkiego porodu Zbawiciela...Matka Boża w Grocie Betlejemskiej ukazała się nagle św. Józefowi w otoczeniu chórów anielskich. Uwierz w to, bo sam próbowałem wyjaśnić dlaczego mówimy: „Dziewica teraz i zawsze”.

    W nauce zaproszony kapłan mówił jak psycholog i przeplatał wywody o małżeństwie żartami sytuacyjnymi (jak Alosza Awdiejew). Zapomniał o atakach demona na małżeństwo oraz mocy jaką naszym duszom daje Eucharystia.

   Później zaczęło się kuszenie „dobrem”...dzisiaj mam wysłuchać Drogi Krzyżowej - po koronce do Miłosierdzia Bożego - w radiu Maryja. Nic z tego, bo czytano szybko, ale padły tam słowa dzisiejszej intencji modlitewnej.

  Wróciła moja walka w obronie wiary i krzyża, który dla prokuratora jest drzewem. https://radiomaryja.pl/informacje/sad-okregowy-w-gdansku-trojanowscy-zniewazeni/ Po stronie opętanego kolegi lekarza stanęła nawałnica wrogów krzyża. Chciałbym mu powiedzieć, że nie wywinie się od kary, chyba, że się nawróci.

   Sąd Boży jest okrutny, bo sprawiedliwy i nie ma tam możliwości odwoływania się. Nic nie dają znajomości typu mafijnego...także w policji. Powalenie krzyża było początkiem lawiny zła, a nawet śmierci przymuszonych do napadu na mnie. Dalej koledzy trwają w opętańczej nienawiści do naszej wiary z traktowaniem wyznawców jako chorych.

   Zobacz, co szatan wyprawia z ludźmi mądrymi, lekarzami, których obowiązuje etyka zawodowa („przede wszystkim nie szkodzić”), a tu specjalne szkodzenia i trwanie w obłędzie. Nie pomożesz takim bez egzorcysty, ale nasza bezbożna psychiatria leczy takich tabletkami.

   Przez całą Drogę Krzyżową wołałem do Boga – oprócz uczestnictwa – w intencji tego dnia. Natomiast w litanii do św. Józefa prosiłem: „módl się nad nimi”. Nie wiem, co Pan Bóg zrobi tym braciom i siostrom dla ich ocalenia. Może któryś krzyknie podczas ostatniego uderzenia serca: „Boże przebacz”, a wówczas jego dusza zostanie wyrwana demonom…

   Wszystko zakończyła pieśń rozrywająca serce” „Ludu, mój ludu cóżem ci uczynił”…

                                                                                                                                 APeeL


 

Aktualnie przepisane...

15.06.1990(pt) Opuszczony...

   Wstałem wcześniej i czytałem pisma św. Jana od Krzyża. Pisze niesamowicie, ale dla kogo? Ilu jest takich jak ja...wśród wierzących katolików? Teraz, gdy to przepisuję (marzec 2021 r.) s. Faustyna zauważyła, że jest nas garstka.

   Nie zgadzam się z tym, że Pan Jezus może nas wezwać tylko w samotności! W największym zgiełku jestem z Nim...”sam na Sam”. Jest zrozumiałe, że wówczas pragniemy intymności, „izolatki”, ciszy...tak jest właśnie po zjednaniu z Ciałem Duchowym Zbawiciela (Komunii św.).

   Mądrość Boża sprawia, że nigdy się nie nudzę...naprawdę tak jest! Przepisuję te słowa zdziwiony, bo wciąż to powtarzam. To zasadnicza różnica w stosunku do niewierzących. Dzisiaj jestem nastrojony do czynienia szczególnego dobra.

    Właśnie córeczka z „Polonezem” pyta czy przyjmę jej ojca, któremu zabrano żonę do dalekiej rodziny (taką samą staruszkę)...czuje się, że nikt go nie chce! Ciężko, ciężko, pocę się (ratuje wiatraczek), ale wszystko idzie jak z płatka.

   Demon nigdy nie śpi...wiatraczek („klimatyzacja”) spadł na ziemię i rozbił się. Do maszyny odwrotnie włożyłem kalkę, a pacjentowi wydałem złe dokumenty! Wybiegłem za nim z wołaniem, a to inny człowiek! Wprost poczułem chichot szatana. „Matko pomóż”...z uśmiechem wróciłem do zajęć.

    Teraz czytam książkę: „My deportowani": wspomnienia Polaków z więzień, łagrów i zsyłek...to wstrząsające świadectwa ofiar zdziczenia oprawców, a zarazem obłędu skazanych spowodowanego głodem, prostytucją za kawałek chleba.

   Cela 3 x 3 m z 26 osobami w kuckach lub sala 6 x 7 m z 60 - 70 mężczyznami. Piętrowe prycze odległe o pół metra, kościotrupy w fufajkach, z pragnienia nie można było przełknąć chleba, ze słabych zdzierano ubrania, silniejsi zaduszali w nocy słabych! Jeden z więźniów modlił się nocami, bo w dzień groziło to śmiercią…”Jezu,Jezu,Jezu"!

    W tamtym dniu nie było wzmianki o byciu na Mszy św. Muszę ofiarować (marzec 2021) kilka uczestnictw w Drodze Krzyżowej z przekazaniem odpustu za dusze tych nieszczęśników…

                                                                                                                            APeeL


01.07.1990(n) Książka ze śmietnika…

   Dyżur w pogotowiu z nawałnicą wyjazdów. Dopiero po północy nastał spokój...możemy z drugim dyżurnym pograć w „tysiąca” na forsę. To strata czasu, ale po nawróceniu nie stajesz się świętym, ale męczennikiem diabła, który bezbożników nie atakuje („ochrania”).

    Na ten moment płyną sceny z okropnego filmu w którym Niemcy torturują poprzez wlewanie do gardła jakichś promieni! Po co kupuje się takie diabelskie „tfórczości? Teraz, gdy to przepisuję (19.03.2021) towarzyszy mi wojna koreańska oraz "Apokalipsa" (napad Hitlera na Francję i kraje Beneluxu).

     Grę przerwało wezwanie ojca z powodu pijanego i awanturującego się syna.

- To ty jesteś głupi...krzyczy syn do niego! Nagle „zobaczyłem” mojego syna pijanego, który tak mówi do mnie. Czy my nie zachowujemy się podobnie w stosunku do naszego Prawdziwego Ojca? Czy nie obrażamy Go stale? Nawet negujemy Jego Istnienie!

   „Dziękuję Ci Najświętsza Maryjo Panno”: wcześniej prosiłem o pomoc i gra była cały czas niemożliwa. W niebie cieszą się z naszych próśb...także w drobnych sprawach (tak czynią małe dzieci w stosunku do nas).

   Płynie Msza św. radiowa z nowym kapłanem i zbyt szybkim kazaniem, dodatkowo nagle nawalił telewizor, syn kłócił się z córką...w narastającym rozdrażnieniu zawołałem: "Panie Jezu nie chcę tu być...nie chcę być tutaj”! Napłynęło wielkie pragnienie śmierci, ale nie z powodu rozpaczy...tylko wiedzy, że mamy Ojczyznę Prawdziwą, a zarazem ujrzenie nędzy tego świata. 

    W śmietniku, w środku wielkiej kupy starych książek (nie przyjmują makulatury, a właśnie zmarł nauczyciel)...na samym wierzchu znalazły się: „Ostatnie myśli i wyznania” J. Wł. Dawida. Właśnie w tej książce traktującej o wierze mistycznej autor pisze: „mistycy (…) tęsknią do śmierci”.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem to samo, ale mam zadanie: muszę opracowywać to, co wówczas pisałem dla poszukujących Boga oraz potwierdzenia swoich doznań duchowych związanych z nawróceniem!

    Z córką znaleźliśmy się w upale na Mszy św. z wieloma rozproszeniami: ludzie lekko ubrani, piękne panie i dziewczynki, hałas robiony przez dzieci. Płyną pokusy, a później senność z sekundowym snem jak u Napoleona na koniu. To wystarcza mi na jakiś czas.

    „Panie Jezu spraw, abym wrócił do Ciebie! Matko Boża Fatimska pomóż córce, a zarazem nam w szczęśliwym zakończeniu egzaminów. Duchu Św. spłyń na córkę w tym czasie”. „Wszystko Tobie oddać pragnę i dla Ciebie tylko żyć”...łzy zalały oczy.

    Zarazem wróciła radość do serca, chęć życia, sens istnienia i działania! Diabelstwo powoduje niechęć do wszystkiego...nawet do samego siebie! Wielu nigdy nie połapie się i tak zakończy swój żywot! Przepisuję to zdziwiony tymi stwierdzeniami...tuż po nawróceniu, bo nigdy nie usłyszysz w kościele jak działa szatan, słowo dusza i co jest z nami po śmierci!

    Zepsuty telewizor sprawił ciszę w której napisałem: „Panie Jezu Chryste! Ty, który byłeś cierpliwszy od kamienia bądź ze mną i bądź zawsze we mnie! Twoja Miłość to poranek po burzy - ona z Nieba płynie i do Nieba wraca”...

                                                                                                                           APeeL