Trzeba iść do kościoła, a jak ciężko jest wstać. Zrozum teraz ludzi „normalnych”. Dzisiaj okropnie śpiewał chór kościelny fałszowano ochrypłymi głosami!
- Kto tak okropnie fałszuje?!
- Nie będę zadowalał swojej ciekawości..śpiewa Panu jak potrafi!
Jak wszystko pięknie wygląda z góry...szczególnie wspólnie wykonany znak krzyża! Pan widzi każdego z nas oddzielnie i odbiera stan naszych serc. „Śpiewak” przysunął się do mnie podczas kazania i pytał o złodziei działkowych! Dałem mu znak ręką, że trwa kazanie i nic nie odpowiedziałem.
Teraz w kazaniu radiowym biskup Zawitkowski pięknie dziękuje za uroczystość podniesienia do rang biskupiej („kopniak w górę”). Dalej czytam „My deportowani”: niedola kobiet w obozach ZSRR. Nigdzie wzmianki o Bogu, modlitwie, różańcu, a nawet o zwykłych zawołaniach! Pomagam córce i piszę wzmiankę o Stanisławie Witkiewiczu, ojcu Witkacego.
„Polsko! Gdzie twe bohatery dawne i białe orły królewskiego lotu? (...) na trupie matki, co jeszcze nie zgniła (...) sprzedawszy matkę biją się na noże o carską łaskę i lichwiarskie złoto! (...) ty nie przeklinaj, lecz świętymi wargi módl się ty za nich, bo ducha nie mają!”
- To wielki patriota, który nie mógł nadziwić się marazmowi panującemu po powstaniu 1863 r. (sytuacja podobna do Polski doby obecnej). Zakochany w Helenie Modrzejewskiej poprosił w wierszu, aby włożyć mu do trumny jej wizerunek!
APeeL