Pisałem do 3.00 i nie planowałem Mszy św. roratniej, bo zdenerwowałem się prowadzonym remontem naszego kościoła. Demon w szczególny sposób wykorzystuje słabości kapłanów.

    Przed podjęciem każdej decyzji - a szczególnie tak poważnej jak remont świątyni - trzeba wołać do Boga i umieć odczytać prowadzenie. Cóż z tego, że poprosisz, a później postępujesz wg własnego widzimisię. 

    Mimo tej złości i krótkiego snu Matka Boża sprawiła, że zostałem obudzony na czas...kręciłem się i opierałem, ale napłynęło, że „nie pójdę już wieczorem”. Zerwałem się po „spojrzeniu” Pana Jezusa Króla naszej Ojczyzny i każdego z nas! Pocałowałem Twarz Zbawiciela, a na odwrocie przeczytałem słowa: „Daj mi poznać Twoją Wolę Panie”.

    Msze roratnie to nabożeństwa wotywne ze szczególną obecnością Najśw. Maryi Panny. Dlatego ważne jest, aby nabożeństwo zaczynało się w ciemności z zapalonymi świecami, które są znakiem Światła Bożego w naszej ciemności duchowej.

    Nazwa rorat pochodzi od wołania proroka Izajasza o zesłanie przez Boga Zbawiciela: ”Rorate caeli desuper”...spuśćcie rosę niebiosa! To czas radosnego oczekiwania na przyjście Pana Jezusa...

    Dzisiaj prorok Izajasz zapewnia, że Pan Bóg: „Raz na zawsze zniszczy śmierć” i „otrze łzy z każdego oblicza”. Trzeba tylko zaufać i cieszyć się, bo Pan przyrzekł, że nas wybawi. Iz 25

    Nie spotkała go moja łaska, bo nie doczekał spełnienia Bożej obietnicy czyli nadejścia Królestwa Niebieskiego z „zastawionym stołem” i „kielichem pełnym po brzegi” (Eucharystią).

    Za psalmistą potwierdzam, że Pan jest moim Pasterzem i wiedzie mnie po właściwych ścieżkach, a po drodze „orzeźwią moją duszę” i „namaszcza mi głowę olejkiem”. Pozwala też leżeć „na zielonych pastwiskach” i „nad wodami”. Ps 23

    Wówczas tak się wypoczywało. Nikt nie jeździł na wczasy do Tajlandii po wzięciu pożyczki z późniejszymi miniratkami.    

    Dzisiaj Jezus zlitował się nad wielkim tłumem, który przybył „mając ze sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych”...każdy wie jak było na spotkaniu z o. Bashoborą! Piszę to, a łzy płyną po twarzy, bo poczułem się bezradnym uczniem pytającym: Panie Jezu skąd na tym pustkowiu wziąć jedzenie?  

    „Polecił ludowi usiąść na ziemi; wziął siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów”. Mt 15

     Cierpliwość to wielka łaska Boga, bo czas w Niebie ma inny wymiar. Kapłan mówił o wizycie w Domu Spokojnej Starości, gdzie w jednym z pokoików zauważył na stole czyste szklanki i ciastka. Po posłudze wrócił, ale pensjonariuszka wszystko schowała ze słowami: może kiedyś przyjdą...

    Sprawdziłem czy moje pismo i płyta dotarło do  Stowarzyszenia „Dom Wszystkich Polska”, a oczy kard. Stefana Wyszyńskiego i Pana Jezusa uśmiechały się. Niecierpliwość i niedowiarstwo to straszna wada...szczególnie u wierzących, a do tego wybranych.

    Wyszedłem i odmawiałem modlitwę „za żyjących w ciemności”, a wzrok zatrzymały krecie nory ze świeżymi kopczykami. To potwierdzenie odczytu intencji, bo kret potrafi odróżnić tylko dzień od nocy...                                                                                                                   APEL