W śnie znalazłem się w Instytucie Kardiologii Warszawa Alpejska, a po przebudzeniu popłynie „Anioł Pański”. W tym czasie w radiu będzie informacja o bakteriach „zmieniających skórę", wywiad z biskupem Pieronkiem o Konkordacie, wzrok zatrzyma tytuł „Sekuła zmienił zdanie” oraz "Nie będzie procesu sekty Niebo”.

   „Niebianie” izolują się od świata, nie zgłaszają do USC nowo narodzonych dzieci, które są wychowywane w oderwaniu od rzeczywistości, są surowo karane i głoszone. Kuratorzy sądowi nie stwierdzili naruszania ich praw.

    Wyraźnie czuję, że zaczyna się początek intencji modlitewnej dnia. Sam zmieniłem zdanie, bo jadę do żony, a mówiłem że nie przybędę. Radość Boża sprawiła chęć do pracy i pomagania. Teraz przesuwają się potrzebujący: ta insulinę, ten ma tasiemca, prośby o zaświadczenia (w tym o pomoc finansową) i na prawo jazdy, zwolnienie z w-f...jeszcze przeziębiania i zaparcia. Tego trzeba pocieszyć, a tej wyjaśnić, że ma dolegliwości związane ze starością.

   Sprawnie szło i już o 10:45 stała się cisza, a to zdarza się niezwykle rzadko. Serce zalała tęsknota za Panem Jezusem, a dusza powtarzała: „O! Jezu mój. Kochany Jezu. Jezu, Jezu, Jezu!”...łzy zalewały oczy.

   Dzisiejszą koronkę poświęciłem w intencji tego dnia, ponieważ przepływała „duchowości zdarzeń”:

- właśnie kolega prosił o zamianę dyżuru

- rozmyślił się kupującym naszą działkę

- gotowe wesele, a pan młody zrezygnował ze ślubu!

- zbrodniarz wysyłający listy „wybuchowe” zmienił decyzję, nie będzie tego już czynił

- samolot lądujący awaryjnie, a drugi porwany

- jeszcze wysyłający talizmany zmieniające przebieg życia.

   Przed wyjściem na Mszę świętą "spojrzał" Pan Jezus po Świętym Poniżeniu. W ławce kościelnej napłynęło pragnienie spowiedzi, ale wahałem się. Cały czas „patrzył” Jezus Miłosierny. Nie docierały czytania, bo zły zalewał mnie roztargnieniem i pustką. Jednak podszedłem do Eucharystii, a w tym czasie wzrok zatrzymał Pan Jezus Dobry Pasterz.

    Padłem na kolana i dopiero po pewnym czasie stwierdziłem, że klęczę pod obrazem Trójcy Świętej. W nagłych błyskach otworzyła się sprawa zawołania, a może wybrania.

  Mówiono o modlitwach świętego Stanisława Kostki, który rozmawiał z Ojcem Prawdziwym. Wrócił wczorajszy dzień, a ja zacząłem prosić o wybaczenie: „Jezu! Jezu! Tato! Ojcze! Po otwarciu ust powinienem mówić tylko i wyłącznie o Twojej nieskończonej dobroci”.

   Szatan nie rezygnował i zalewał mnie chęcią picia alkoholu! Oddałem butelkę żonie, ponieważ syn ma imieniny w pracy (przyda się).

  Teraz w domu „patrzył” Pan Jezus z Całunu, a Jego Oczy uśmiechały się. Udało się wydobyć z dna...wróciłem do mojego Pana! To potwierdza słowa Zbawiciela do Vassuli Ryden, że: „przeżycia zjednoczenia z Bogiem posiadają swój fundament w sakramentalnym zjednoczeniu człowieka z Trójcą Świętą. Są one wyjątkową łaską doświadczenia na ziemi, te jedności (..) Jeśli  Bóg tego zechce (…) modlący może być wezwany do tego szczególnego rodzaju zjednoczenia (mistycznego)”.

    Przepraszam i dziękuję za ten dzień. Następnego ranka w drodze do Domu Pana popłynie modlitwa za dzisiejszy dzień, a tak się zdarzy, że zmienię trasę. Nie lubię, gdy ktoś idzie naprzeciwko lub za mną, ponieważ to rozprasza mnie i przeszkadza w modlitwie…

                                                                                                                       APeeL