Św. Andrzeja Boboli Patrona Polski

    Wczoraj, przed snem czytałem art. „Państwo chrześcijańskie, a państwo pogańskie” oraz artykuł o szatanie, który jest inteligentnym „konstruktorem” na podstawie encykliki Sollicitudo rei socialis (łatwo znajdziesz w Internecie). Ja pragnę żyć w państwie, gdzie będzie obowiązywało Prawo Boże („jedni służcie drugim”), a nie w gangsterskim „państwie w państwie”. 

    Jan Paweł II widział ten świat w wymiarze duchowym, a najlepiej obrazuje to pajęczyna szatana, którą określił złem systemowym...w moim instruktażu przedstawiłem to na rycinach, ale je uszkodzono. Nie ujrzysz tego wszystkiego bez Światła Bożego, bo Książę tego świata oszukuje, dzieli, rozdaje dobra i rządzi.

    Człowiek normalny będzie dyskutował o zaletach bolszewizmu („śledzić, prowokować, likwidować”) oraz „demokracji” z homoterrorystami oraz palikociarnią opętaną nienawiścią do Boga, która wmawia ludziom, że mamy Katoland z ograniczaniem praw niewierzących.

    To było pokazane na cieciu w „Alternatywach 4”, który wszystkich skłócał. Prawda jest okrutna, bo nasz cieć siedzi w Moskwie i przymusza większość Polaków do śledzenia i donoszenia, a jego działanie widziałeś podczas zajmowania Krymu. Tam wysłannik szatana  prowadzi wojnę „nowoczesną” przy pomocy przebierańców, a na ustach ma miłość do swoich rodaków. Zarazem czyni dobro, bo nie wolno przeklinać...

    Gnidy ludzkie są wszędzie, a pokazano to w filmie „Karol. Człowiek, który został papieżem”. Musisz obejrzeć, bo łatwiej zrozumiesz obecny taniec śmierci rozpoczęty przez tow. Putina.

    Wysłannicy szatana (szkodnicy) dysponują mediami i właśnie wczoraj w TVN 24 zamiast mówić z miłością o tym, że Jan Paweł II niósł swój krzyż do końca...epatowali nas siostrą zakonną-dyrektorką, która przez kilkanaście lat w ośrodku wychowawczym w Zabrzu stworzyła gehennę dla podopiecznych. 

    Siedziałem od 3.00 do Mszy św. o 7.00. Ulewy, potop, zimno, wichura...samochód to wielka łaska, a zarazem większy wymóg, bo nie można wykręcić się od bycia w kościele. W sercu pojawiło się zatroskanie o ojczyznę, bo dzisiaj jest wspomnienie Andrzeja Boboli, który był misjonarzem wędrownym. Zginął zamęczony z powodu nienawiści religijnej w 1657 roku. 

    Św. Paweł upomina nas, abyśmy byli zgodni i by nie było wśród nas rozłamów: byśmy byli jednego ducha i jednej myśli. To się nie stanie, bo dla idących na zatracenie nauka o krzyżu jest głupstwem. 1 Kor 1

    Podczas czytań ujrzałem moje 6-letnie dręczenie, a nawet sadystyczne znęcanie przez kolegów-lekarzy...za to, że stanąłem w obronie wiary i krzyża Pana Jezusa! Nie odebrałem pisma z Okręgowej Izby Lekarskiej, gdzie chcą mnie „zabadać na śmierć”. Nie chcę być członkiem takie samorządu zawodu zaufania społecznego.

    Wróciła afera „łowców narządów”...wciąż towarzyszy mi płacz rodziców młodzieńca, którego odłączono od aparatury przed świętami. Niech ktoś ustali skład takiej komisji zabójców w białych fartuchach, która kwalifikowała żyjących jako dawców narządów. Zabijano zawsze w końcu tygodnia lub przed świętami...

    Napłynęły też obrazy tych, którzy nas chronią, a zarazem nienawidzą Polaków kochających Boga i ojczyznę. Zniewalają rodaków i przymuszają do donosicielstwa, napuszczają jednych na drugich i „rządzą”. Wprost widzę tych ludzi z komputerami. To zbrodniarze w białych rękawiczkach, którzy znają się po zapachu.

    Porywają, zabijają, powodują „samobójstwa” i szkodzą na tysiące sposobów: od niedostarczenia listu poprzez rozsiewanie plotek, podsuwanie „partnera” (rozbijanie rodziny), rozpoznawanie ciężkich chorób lub robienie niepotrzebnego zabiegu operacyjnego (jeden zniewolony lekarz napisze rozpoznanie, a drugi wykona zabieg) albo jego opóźnianie...

    Eucharystia łagodnie pękła i zagięła się. Podjechałem pod krzyż i sprawdziłem czy płoną lampki. Wróciłem na Mszę św. wieczorną z nabożeństwem majowym, bo nie mogę już żyć bez Pana Jezusa Eucharystycznego.

    Dzień kończy się oglądaniem  reportażu z Kambodży, gdzie matki z biedy sprzedają córki, dziewczynki-dziewice. Coś potwornego...

APEL