Przemienienie Pańskie
W śnie byłem w pomieszczeniu, gdzie na żyrandolu powiesiła się dziewczynka: żyrandol, długa zwinięta materia i ona na dole! Obudziłem się w wielkim strachu. „Panie Jezu bądź łaskawy dla powieszonych samobójców...to ludzie chorzy lub w opałach złego! Oni nie wiedzieli, że Ty, Jezu naprawdę Jesteś na Tamtym Świecie. „Ojcze nasz".
Rano napłynęło, że: „twój syn nie jest zły, ale brak mu rozsądku”. Tak jest naprawdę! Dodano, że złych leczymy miłością, a głupich karzemy tak jak zwierzęta”. Jak szybko płynie czas, a człowiek nie potrafi się skupić i uciec od wielu spraw?
My jesteśmy bardzo niecierpliwi, a wszystko trzeba przeczekać. To wymaga ćwiczenia: trzeba stale pamiętać o ciszy dla Pana Jezusa! Rany po pogryzieniu przez psy zagoiły się. Wczoraj szukałem b. dokładnie "Apelu Miłości " s. Menendez, a dzisiaj wyjmuję tę drogą książeczkę - jednym ruchem ręki! Idziemy na działkę i ten czas to „codzienna mała pielgrzymka”. Tak, bo jest to czas na moją godzinną modlitwę.
Prorok Daniel przekazał obraz Przedwiecznego: szata Jego była biała jak śnieg, a tron z ognistych płomieni (…) strumień ognia się rozlewał i wypływał od Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu (…) otwarto księgi”, a na obłokach przybył Syn Człowieczy. Natomiast w E. (Mk 9, 2-10) Pan Jezus przemienił się wobec Apostołów.
Nic nie dają rozmowy, dyskusja oraz nawracanie (spieranie się), bo nikt mnie nie rozumie, wokół sprawy „ziemskie” z brakiem ufności Bożej i martwieniem się o jutro! Pisze o tym też s. Faustyna, bo jest nas garstka. W dzieciach zły ponownie zatwardza serca, a jest to wynik ich bezbronności.
Zaczynam odmawiać „Ojcze nasz” i już mi dobrze! Właśnie otwieram „Apel Miłości" z „Tajemnicami Męki Pańskiej”...jakże każdego dnia jestem prowadzony. Przypominają się Słowa Pana Jezusa na krzyżu. Ja przez ofiarę Pana Jezusa stałem się synem Bożym. Jeżeli jestem synem Bożym, to dlaczego Pan Bóg opuścił mnie? Łzy same cisnęły się do oczu...uciekłem w głąb działki.
To jest błąd w naszym myśleniu, bo Bóg nigdy nikogo nie opuścił, ale my to czynimy, a później są to tylko próby braku poczucie Jego Obecności. Na ten czas syn złagodniał, siedzi w domu i powiedział do mnie: „musiałem godzinę krążyć koło domu, dodatkowo zamknąłeś mi kuchnię, a miałem wielkie pragnienie". Pomysł zamknięcia kuchni spłynął z góry: „kara wystarczy, ale zamknij kuchnię!"
Jakże piękny jest program o odzyskiwaniu niepodległości przez Litwę. Na mównicy parlamentu stoi Jezus Frasobliwy z głęboko przechyloną głową, a posłowie mówią: „Tak nam dopomóż Bóg”. Jakże piękne jest też spotkanie Akowców, niektórzy płaczą, sztandary, Msza św. z apelem poległych.
Dzisiaj próbą dla mnie jest wielce zła żona (bez powodu). Cichutko ubieram się i wychodzę. Nie mówię ani słowa, zaczyna padać. Usiadłem w ciszy: „Matko Cudownego Medalika proszę Cię o pomoc!...chcę do Ciebie Matko, ochroń nasze mieszkanie...pomóż w sprawnych przygotowaniach, daj siłę w ułożeniu się wyjazdu"...
APeeL