Judasz: srebrniki…

 W śnie trwały koszmary w tym obrazy powodzian w województwie kieleckim i marna pomoc państwa (Wałęsa może dać im "na świeczkę"). Przyjmowałem też pacjentki z obcego terenu „za dziękuję” z senną świadomością, że jest to próba, ale gdzie wdzięczność ludzka.

    Zerwałem się na Mszę świętą, a po drodze przypomniano mi o lampce pod krzyżem Pana Jezusa i to od syna, ponieważ dzisiaj są jego imieniny. Bardzo pięknie to wszystko wygląda: "Dziękuję Ci, Panie Jezu".

    Z pustym sercem znalazłem się w kościele, a w sercu niesmak z powodu wczorajszego zachowania syna, który zaatakował żonę za to że upiekła zbyt dużo ciasta na imieniny w pracy (bo „kto to zje”?).

    Nagle serce i duszę zalała miłość Boga Ojca z Jego świętą bliskością! W oczach pojawiły się łzy, a z serca zawołałem: "Ojcze, Tato, Tatusiu! Obejmij mojego syna tak, jak objąłeś mnie"! Napłynął pokój córki, który jest pusty (czeka na nią, a już się usamodzielniła)...może tak też będzie z synem.

   Nie zająłem tego pokoju, a nie mam swojego. Tak właśnie czekają na nas mieszkania w Królestwie Bożym. Nawet Pan Jezus przekazał, że jest ich wiele! Kapłan wspomniał o celniku o imieniu syna...w jego intencji Eucharystia z wołaniem za chciwych, bo syn kłócił się o lepsze stanowisko w pracy (sklepie), a trzeba z pokorą przyjąć samą możliwość pracy, którą wymodliła żona.

   Oto koledzy ginekolodzy zabijający dla forsy dzieci nienarodzone, sklepy, domy, mafia, narkotyki i ropa...w Iranie i Iraku! To wszystko napływało w sekundowych błyskach. W czytaniu (Ef 4,1-7. 11-13) będzie mowa o wykonywaniu wszystkiego z pokorą. Natomiast

    Pan Jezus zasiadł z grzesznikami (celnikami). „Patrzył" obraz celnika Mateusza, a później jego postać jako Apostoła przy bramie kościoła! Przed samochodem zerwały się dwa gołąbki, jest to zawsze znak pokoju od Boga. Pod przychodnią napadają pacjenci:

-pielęgniarka skarży się na rodzinę, która odnalazła się podważając Testament (babcia zapisała jej mieszkanie)

-inwalida prosi o zaświadczenie, ponieważ chcę wziąć pożyczkę na samochód ("państwo zadbało o takich)

-niektórzy żądają tanich leków(zielone recepty).

    Wyraźnie widzę atak szatana: sztuczny tłok, który powtórzy się od 14:00...awaria wody, telefon, lewe zwolnienia, krzyki i kłótnie. Babuszka życzy mi wszystkiego dobrego i opowiada o skardze do św. Piotra na śpiewy dla zmarłego bogacza! Święty Piotr odpowiedział, że jest radość nieba, gdy trafia tam bogaty, ponieważ przybywają tylko biedni!

    Na ten czas weszła chora, trzęsąca się ze zdenerwowania, ponieważ zostawiła grzyby na zapalonym gazem! Podjechaliśmy samochodem i spokojnie później podaliśmy penicylinę (zapalenie płuc). Chorym wyjaśniłem, że to była przerwa na studzenie kawy! Nawał, nie można wyjść do WC, a jeszcze o 14:00 wpadają 4 osoby: ta z nerwicą, ta z badaniami, ten po wniosek na prawo jazdy, a ostatnio po dalsze zwolnienie, ponieważ przechodzi na emeryturę!

    Zdenerwowany w drodze do domu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Wraca osoba naszej pracownicy, która przechodzi na emeryturę, ale chcę 6 miesięcy zwolnienia! Nie mogłem jej wytłumaczyć odmowy.

    Dzisiaj, gdy to to przepisuje (10.04. 2021 roku) taka sama sytuacja spotkała mnie w 2008 roku. Za obronę wiary i krzyża koledzy z samorządu lekarskiego uznali, że jestem chory psychicznie. Uratowała mnie pani doktor kardiolog (4 miesiące zwolnienia). 

    To, co teraz czytasz jest wytworem mojej chorej wyobraźni. Ciekawe skąd ten nawał chorych, a tylko dzięki Opatrzności Bożej uniknąłem błędów w leczeni i wytrwaniu.

    Dalej mam dyżur w pogotowiu i trafią na daleki wyjazd do ciężko chorego, biednego. Później trafi się noworodek i to w czasie odmawiania części radosnej różańca. Wówczas odmawiałem cały różaniec każdego dnia. Ponownie napłynie wielki pokój Boży w sercu i duszy. Przypomniały się zapowiadające ten stan poranne gołąbki.

    Nie lubi Szatan apostołów Pana Jezusa i ich świętości. Dzisiaj jedna trzecia pacjentów była nasłana od niego, a to sprawiło tłok i podenerwowanie. Trzeba przyznać, że uderzał celnie w momentach mojej słabości o 8:00 i 14:00.

   Nie potrafię edytować rycin, ale wyobraź sobie EKG z uniesieniami, a w czasie spadków siły, strzałki pokazujące moc jego ataków! Nie widzi tego świat i nigdzie o tym nie przeczytasz. To relacja z "tu i teraz" na początku mojego nawrócenia! Ilu ginie w tym czasie, porzuca sutanny, żony, dzieci, wyjeżdża z chytrości do pracy za granicę (zostawiając dzieci i rodzinę)!

    Teraz napływa pokusa gry w karty z napływającymi informacjami o chciwych:

-oto produkujący materiały rozszczepialne, które płyną na taśmie jak konserwy z mięsem

-oto produkujący amfetaminę w specjalnie przygotowanych produktach

-artykuł: „ciemne liczby, złote liczby" o machlojkach Sekuły

 -oto film o mafii, rządzi zbrodnia i pieniądz

-do radia Maryja zadzwonił radiosłuchacz i mówił o srebrnikach...

    Pan Jezus z Całunu – dzisiaj naprawdę jest uśmiechnięty! Koniec dnia, patrzyliśmy sobie długo w oczy. Pozbyłem się pokusy gry w karty. Czytam pracę medyczną oraz słucham relację o ojcu Pio  – on naprawdę nic nie miał, a pragnął tylko jednego (tak jak ja)...połączenia się z Panem Jezusem! Pan wskazuje na „Prawdziwe życie w Bogu”: "Moi pasterze, z każdym mijającym dniem coraz bardziej zniewalani są przez świat i ułudę bogactwa”.

     Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem. W śnie napłynęła bliskość Pana Jezusa, moje zaufanie do Niego oraz jakaś wierność duchowa…

                                                                                                                         APeeL