Proszę Cię nic nie planuj. Przecież widzisz na małych dzieciach, że nie martwią się o jutro. Ponieważ cały dzień pisałem, a w nocy nie mogłem spać z powodu przekwitania (zlewnych potów ze świądem skóry) oraz wyrzutów sumienia...postanowiłem być na Mszy św wieczornej.

    Po przebudzeniu o 5.00 rano padłem na kolana i z płaczem podziękowałem Bogu Ojcu za moje ocalenie...zarazem zaprosiłem Trójcę Przenajświętszą do mojej izdebki (początek tygodnia).

  Błyskawicznie przepłynęły chwile „beztroskiego” życia jak u Wiśniewskiego z codziennym balansowaniem na granicy ryzyka. Łaska wiary sprawiła dodatkowe pokusy, ponieważ szatan chciał mnie zabić. Zrozumie to każdy cudownie ocalony i nie zdziwi się, że w zimnie i padającym śniegu jadę do kościoła. Jak przekazać moje pragnienie wdzięczności Bogu Ojcu?

    Dzisiaj zarzucono Piotrowi, że zadaje się z nieobrzezanymi (czyli takimi jak ja) i do tego biesiaduje z nimi spożywając pokarmy „skażone i nieczyste” (u mnie byłaby to kiełbasa śląska w promocji w Biedronce). Piotr tkwiącym do dzisiaj w nakazach ze Starego Testamentu przekazał, co miał pokazane od Boga na ten temat (Dz 11, 1-18).

    Napłynęły obrazy obecnych wegetarian, którzy są pełni miłości do tego świata...znajdź w Chrome memy na ich temat. To typowy diabelski krzyż z „mordowaniem” roślin, które „krzyczą” podczas ich obróbki. Katują swoje ciała, ale nigdy nie przyjęli żadnego postu w intencji np. pokoju na świecie. Mleko jest od „gwałconych” krów, w jajkach jest życie, ale aborcja im nie przeszkadza.

    Natomiast psalmista wołał ode mnie (Ps 43): „Boga Żywego pragnie dusza moja. (…) Niech mnie zaprowadzą na Twą górę świętą i do Twoich przybytków. I przystąpię do ołtarza Bożego (…)”...

    Eucharystia przewijała się w ustach jak woalka...chciałbym, aby to trwało do końca życia. Następnie zamieniła się „w mannę z nieba” z obrazem narodu wybranego. Dotychczas nie mogą się przebudzić ze śmiertelnego trwania w nakazach ze Starego Testamentu.

   Bogu Ojcu nie potrzebne są ich ofiary, bo już zostaliśmy odkupieni i z sercem pełnym wdzięczności mamy biec w Jego Ramiona. Nie uda się ich zmienić, znają Prawo, mają Nauczycieli i czekają na jakiegoś „zbawiciela”.

    W tym czasie Jan Hartman neguje istnienie Boga Osobowego, a Pan Jezus to wg niego tylko człowiek, którego nagie zwłoki wiszą na krzyżu. Ponownie byli rozproszeni (holokaust) z szukaniem winnych, a sami wygonili Boga ze swoich granic...

    Wieczorem wyszedłem, aby odmówić moją modlitwę w intencji tego dnia. Ze względu na niejasne osłabienie poczułem się „jak baranek idący na rzeź”. Tego stanu nie można wytłumaczyć, bo nie jest to rezygnacja z życia ani „pchanie się na śmierć” (wg Goebbelsa stanu wojennego). Stałem się gotowy na poświęcenie życia dla dzieła z b a w i e n i a...

    Dopiero wieczorem ujrzałem łaskę, która spłynęła wraz z przybyciem Boga w Trójcy Jedynego:

- wykonałem bez pośpiechu wiele prac przy dzienniku duchowym, a zarazem w pokoju wypocząłem

- cały dzień milczałem i jak nigdy byłem „smutny”

- miałem poczucie bliskości Ojczyzny Niebieskiej

- wśród krzyków dzieci (trening piłkarski) odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia…

                                                                                                                           APeeL