O świcie padłem na kolana zapraszając Boga Ojca, aby był ze mną w tym tygodniu. Po przebudzeniu przez Anioła Stróża o 6.40 wiedziałem, że jest to zaproszenie na Mszę św. poranną.

   Jednak byłem słaby i sztywny, prawie niedolny do niczego. Mój „osiołek” buntował się, chciał paść ponownie do łóżka, kręciłem się po mieszkaniu z poczuciem, że „nie wiem, co mam robić”, a dodatkowo zły podsunął „pisanie”. Przekazuję ten stan, bo powtarza się, a szczególnie „nie wiem, co mam robić” podczas naszych słabości. Nie idź wówczas za głosem demona, bo będziesz miał zmieniony przebieg całego dnia.

   Z trudem przełamałem ciało, a po przybyciu do kościoła podziękowałem Bogu Ojcu za zaproszenie. Ja nie wiem, co będzie wieczorem, a nawet za chwilkę. Postanowiłem tę Mszę św. ofiarować Bogu Ojcu, który najlepiej wie komu ją przekazać (jak się okaże, będzie to w intencji tego dnia).

   Trwały rozproszenia i niezbyt docierały czytania...w serce wpadły tylko słowa Pana Jezusa z Ew. (J 15, 26-16, 4a): „nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie”.

   Moc wróciła po zjednaniu mojej duszy z Ciałem Duchowym Pana Jezusa (Eucharystii): zarazem ciężko wzdychałem z pragnieniem padnięcia w kojący sen...jako wynik przewagi ducha nad ciałem.

    Jak się okaże wieczorem będę do niczego, po kawie wyjdę na boisko, aby obok krzykliwych dzieci odmówić moją modlitwę. Zobacz jak została odczytana intencja tego dnia...

1. Rano, przed wyjściem do kościoła z głośnym trzaskiem z półki spadła książeczka...Apelowe „głosów zbieranie” abp Wacława Depo, który bardzo często błogosławi mnie na zakończenie Apelu Jasnogórskiego.

2. Ze skrzynki pocztowej żona przyniesie przesyłkę ze Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej („Polonia Chrystiana”) z wizerunkiem Maryi, Królowej Rodzin z „Poświeceniem Domu Matce Bożej”. Kryzys zagraża im upadkiem, czynią kosztowne dobro licząc na wsparcie finansowe.

    Nie uratuje ich garstka wierzących, a ja dodam, że zbyteczne są nie wielkie akty błogosławieństwa (tutaj poprzez Fatimę), bo trzeba wołać bezpośrednio do Boga Ojca, żyć wiarą, a szczególnie codzienną Msza św. z Eucharystią.

3. Teraz na końcu zapisków abp Wacława Depo czytam zdanie, że: „błogosławiące ręce Chrystusa unoszące się do nieba są dla nas rodzajem dachu, który daje nam chronienie”.

4. W zabranym z kościoła „Apostolstwie Chorych” wzrok zatrzyma słowo o błogosławieństwie…

    Na tym tle zobacz moją poranną wdzięczność Bogu Ojcu z ofiarowaniem dzisiejszego dnia, w tym prawie dwugodzinnej modlitwy. Ile dziękuje nawet za cudowne uzdrowienia? Przypomniała się pacjentka uratowana z nieba (podpowiedź rozpoznania ostrego zatoru naczyniowego w płucach)...nie wróciła do wiary. Nie przyjąłem od niej kwiatów wskazując na Matkę Bożą!

5. Wieczorem, podczas przerzucania programów trafiłem na zakończenie modlitwy w kaplicy MB Częstochowskiej. Padłem na kolana przed otrzymaniem błogosławieństwa: ”w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”!

    Nie zmarnuj mojego świadectwa wiary z „tu i teraz”, bo nawet ja zostałem zadziwiony dzisiejszym prowadzeniem.

                                                                                                                        APeeL

Aktualnie przepisane…

17.05.1994(w) ZA FAŁSZYWYCH W POSTĘPOWANIU

     Po przebudzeni na dyżurze w pogotowiu przepłynęła tzw. "duchość zdarzeń"...

- osoba Jerzego Urbana...szkoda chłopa, bo sam pcha się na śmierć i to wieczną

- Waldemara Pawlaka, który w swoim fałszu mówił o roku rodziny

- na uroczystości (M. Cassino) nie pojechali kombatanci, ale przedstawiciele władzy wciąż ludowej

- mam dyżur z kolega, który jest za jej utrwalaczami (nie robić lustracji, dać należne emerytury

- wrócił obraz Wiesława Gomułki, który przybył w 1956 r. jako zbawca naszego narodu

- kapłani proponujący zniesienie celibatu

- prof. Kuratowska fotografująca się z papieżem, a Sierakowska pragnąca usankcjonowania zabijania dzieci nienarodzonych…

     Jak mam oddzielić ciało i duszę, ten i Tamten świat, politykę od wyznania? Dokąd dojdzie państwo bez Boga? Po otwarciu akt Stasi...zasłużony ambasador Ciosek, były czerwony sekretarz tłumaczy się dlaczego był za prowokacją w stosunku do opozycji z lat 80-tych!

   Trwa podenerwowanie w szeregach towarzyszy, którzy mnie otaczają, bo boją się ujawnienia prawdy. Padnij na kolana i przestań być fałszywy nawet przed samym sobą! Na ten czas Pan Jezus mówi do mnie* „Nie będziesz dawał fałszywego świadectwa ani nie zaświadczysz kłamliwie”.

   Po przybyciu zmiennika radość zalała serce, bo przed przyjęciami w przychodni od 8.00 będę na Mszy św. Zły oszukał mnie w natchnieniem: „reperacja zęba”, a dentystki nie będzie!

    Chyba jest posiedzenie Sejmu RP, bo wówczas szczególnie zagrażam „różowym”: kolega lubi pospać na dyżurze, a zerwał się razem ze mną, w pustym kościele tuż przy mnie stanęła jakaś kobieta, a proboszcz przeszedł w pośpiechu do konfesjonału.

   Ciężka praca, a pacjenci potwierdzają intencję: prośba o zwolnienie z wychowania fizycznego (bez powodu), zaświadczenie, że gość ma sklerozę (nie zapłacił na czas podatku), „ciężko chora” chce potwierdzenia, że wymaga drogich leków, a przez to syn otrzyma zapomogę na studiach...

    Teraz pocieszam chorą na nowotwór z zaleceniem, aby zostawiła krowę i zaczęła życie modlitewne. Mam złudną nadzieję, że szybko skończę...biegałem spocony (z powodu braku prądu nie mogłem skorzystać z wiatraka). Na szczycie tych udręk w okolice serca i nadbrzusza (splotu słonecznego) pojawiła się wzmacniająca słodycz.

   Zgłosiła się pacjentka, która mówi, że od rana nic nie jadła...zrobiła opłaty, nie ma pieniędzy i prosiła o pożyczkę. Dałem jej pieniądze ze słowami: odda pani jak będzie miała! 

    Miałem wielkie pragnienie modlitwy, a na działce żona sugerowała, że praca też jest modlitwą (s. Faustyna skarżyła się, że w nawet zakonie brak pokoju). Na ten czas Pan Jezus powiedział**

    „Nie pozwól światu rościć sobie do ciebie prawa teraz, kiedy już do niego nie należysz”. Żona kopała, a ja w budce padłem na kolana i odmawiałem modlitwę przebłagalną...znalazłem się Getsemani.

   W filmie pokażą babuszkę, która 60 lat żyła w odosobnienie, a teraz uwolniona ujrzała, że ten świat jest zwariowany. Natomiast do mnie po drinkach Pan powie przez dwie książki, które otworzą się na słowie: „moczymorda” („Boże Igrzysko”) oraz „zalany” („Szatańskie wersety”).    

   Następnego ranka Pan Jezus wskaże, że "jestem przynętą na bezbożników". Ktoś na górze goni ich, a oni nie wiedzą dlaczego...tak idą na zatracenie. Właśnie umiera mój sąsiad „garażowy”. Przypomniało się moje zapytanie ledwie człapiącego, wiernego władzy ludowej: jak tam z pana duszą? (wcześniej dałem mu świadectwo wiary). Zrozum, że jest to śmiertelny bój! 

       „Dziękuję Ci, Panie Jezu za ten dzień”...

                                                                                                                            APeeL

* „Prawdziwe Życie w Bogu” t 3 str. 451

** „Prawdziwe Życie w Bogu” t 2 str. 265

 

19.05.1994(c) ZA DUSZE NIJAKICH...

   Obudziłem się około 4.00. Napływa bliskość Ojca Prawdziwego...wprost czułem Jego Świętość, Wielkość, Moc i Ojcostwo. Pojawiły się obrazy naszych ludzkich dokonań: sputniki, wyprawy, odkrycia, tworzenie maszyn, a nawet sztuczne zapłodnienie.

- Ojcze! Jak to jest, przecież ateiści mówią: "kto stworzył Ciebie?...ja wiem, że jest to bezsensowne, ale”…

- To nie jest na wasz r o z u m!

    Zerwałem się do picia mleka, ale ono było „ani kwaśne, ani dobre”. Napłynęło słowo „tolerancja”, a to przecież zamazywanie obrazu przez szatana, bo ma być "czarne i białe" oraz „tak i nie”.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (maj 2021) Jarosław Kaczyński w przemówieniu pomylił się i powiedział: „niech nam nie mówią, że białe jest białe, a czarne jest czarne”. Lepszy był Boleksław Wałęsa ze swoim „jestem za, a nawet przeciw” oraz „nie chcem, ale muszem”...spotkał się z Janem Pawłem II, bo jest za konkordatem, a zarazem podpiera lewą nogę.

    Wcześniej pojechałem do kościoła, gdzie były jeszcze przyćmione światła (ani ciemność, ani jasność), a z serca wyrwał się krzyk: „Ojcze! Pan Jezu! Tylko z Wami mi dobrze!” Właśnie popłynie piękna pieśń o Bogu Ojcu, a w Słowie (Dz 22) Apostoł Paweł znajdzie się przed Sanhedrynem. Sprawi zamieszanie pomiędzy faryzeuszami i saduceuszami.  Eucharystia była w intencji tego dnia...

    Pomyślałem o małżeństwach (w tym lekarskich) żyjących bez Sakramentu przy braku przeszkody w uświęceniu związku. Ponieważ padał deszcz zabrałem uczennicę do internatu, a po drodze mówiłem jej o Bogu Ojcu „Ja Jestem”, odczytywaniu Jego Woli, bo wybiera się na studia.

    Zaczynam pracę, kilka kart, radość, ponieważ odpocznę, ale to była pułapka od demona, który później powiedział: „dzisiaj cię wykończę”. Tak też będzie, bo spocony dwoiłem się i troiłem.

   Przesuwali się pacjenci nijacy, a wśród nich ateista pierwszej wody...z krzyżykiem na piersi! Dalej babuszki pragnące zdrowia, staruszek kataryniarz, który uszy ma dla ozdoby (całkiem głuchy), pojawią się też siostry żyjące „na kocią łapę” oraz pacjentka, która nie chce męża i połączyła się z rozwodnikiem. Jeszcze sąsiedzi na działce...ich czas już minął, ale wciąż żyją polityką i sprawami ziemi.

    Pan Jezus powiedział do mnie przez Vassulę Ryden: „płacz nad twoimi braćmi i siostrami, ponieważ grzech ich pożera jak rak”. To wprost wypłynęło z mojego serca, a Pan dodał: „Moje Oczy spoczywają na tobie ze szczególną czułością”.

    To śmiertelny, codzienny bój. Jak mam krzyknąć do świata, że:: „Szatan istnieje naprawdę i pragnie naszej zguby. Jest Niebo, Bóg Ojciec, Pan Jezus i Matka!”

    Środki masowego przekazu są w ręku ateistów, którzy we wszystkich programach wprowadzają zabawy, konkursy z nagrodami, gotowanie i wygłupianie się...to czas, który wypełnia wata. Jeszcze dbający o ciało (poziom cholesterolu i dietę), z drugiej strony tyjący na potęgę. Zalecam takiemu sklepikarzowi posty, a on mówi, że w piątek je rybę, ponieważ bardzo lubi!

   „Ojcze Przedwieczny miej miłosierdzie”...popłynie początek mojej modlitwy z koronką do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy. Koło sklepu wzrok zatrzymają gnijące kartofle: jeszcze nie wyrzucenia, a już niezdatne do spożycia.

   W domu chciało się płakać, a jestem twardy. Uciekłem do łazienki i w kąpieli po twarzy płynęły łzy. Człowiek bez łaski wiary nie zrozumie tego („dar łez”). To zarazem łaska widzenia wszystkiego od Boga Ojca i Pana Jezusa.

    Później trafię na śpiew kobiet pod figurą Matki Bożej. Tylko krzyknąłem: „Jezu! Mój Jezu!”, ponieważ napłynął ból Serca Pana z powodu zatrutych dusz!

   „Garabandal” przekażą relację dziewczynek uwalnianych z ciała w nocy (lewitacje). Wielki ból sprawiał im powrót do ciała. Dla mnie jest to jasne, a tak dzieje się po śmierci (odrzuceniu ciała fizycznego).

    Przed snem pocałowałem św. Michała Archanioła, podziękowałem za ten dzień i poprosiłem o ochronę w nocy. Dziwne, bo znalazłem się w miejscu znanym z dzieciństwa, gdzie przed figurą MB Niepokalanej modliły się kobiety. Nawet krzyknąłem: „Och! Jakże to piękne”. Zły sprawił, że po chwilce znalazłem się w pomieszczeniu mrocznym oraz zimnym i przebudziłem się ze strachem...

                                                                                                                    APeeL