Jezusa Chrystusa Najwyższego

i Wiecznego Kapłana

    Teraz siedzę po nocach (dzisiaj od 1.00 – 5.00), ale ćwiczony przez lata w pogotowiu ratunkowym dobrze znoszą takie życie. Po godzinie snu zerwałem się na Mszę św. o 6.30. W związku z takim świętem od razu wiedziałem, że ten dzień mam poświęcić za kapłanów.

    Od ołtarza popłyną Słowa Boga naszego o przymierzu z narodem wybranym (Jr 31): „Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi ludem (…) wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie (…)”.

    Natomiast św. Paweł wskazał (Hbr 10), że kapłan Starego Testamentu składał ofiary, które nie mogły zgładzić grzechów. Uczynił to raz na zawsze Zbawiciel, a dzisiaj w Jego Imieniu czynią to kapłani. Znajoma, którą spotkałem w drodze do kościoła wskazywała na ich grzechy i nijak nie mogłem jej wytłumaczyć, że skalany kapłan nie kala tego, co czyni

   W Ew. (Mk 14) Zbawiciel dał uczniom Komunię św. pod postacią chleba i wina...w naszym kościele jest to bardzo rzadkie. Padło też zawołanie: „Módlmy się za kapłanów, aby wpatrzeni w Chrystusa, Najwyższego Kapłana, dążyli do świętości życia”.

    Podczas nabożeństwa majowego wołałem do Matki Bożej w litanii: „módl się za kapłanów, aby dążyli do świętości życia”, a po powrocie do domu odmówiłem w tej intencji moją modlitwę (1.5 godz.).

    Bez łaski wiary i pragnienia jednania się z Duchowym Ciałem Pana Jezusa nie pojmiesz daru Boga naszego jakim jest kapłan. Wielu z nich nawet nie wie, że jest cudotwórcami, którzy zamieniają chleb powszedni w Chleb Życia (Cud Ostatni)…

                                                                                                                          APeeL

Aktualnie przepisane...

14.04.1993(ś) Dzień łączności z Bogiem Ojcem...

    Tuż po wstaniu miałem lekkość w duszy i nie było przeszkód w modlitwie, która płynęła w wielkiej radości. Przy okazji zauważyłem, że radość Boża nie wyraża się zewnętrznym entuzjazmem...tak jest w grupach charyzmatycznych! Jest wręcz odwrotnie, ponieważ bliskość Boga Ojca oznacza cichość ciała i niewysłowioną słodycz w duszy...

  Każdy dzień łączności z Bogiem Ojcem jest dobry...mimo ziemskich kłopotów. Tak urządził to Pan w Swojej Mądrości, która jest nieprzenikniona...nawet Pan Jezus był tym zadziwiony.

    Dzisiaj mam modlić się za dusze ciche i pokorne, a bliżej za dusze małych dzieci. Pan Jezus przewidział, że właśnie one "będą czuwać u Moich Ołtarzy". To najbardziej zapamiętałem...czuwanie przed Ołtarzem Pana Jezusa!

  Poprosiłem Boga Ojca o pomoc, bo pracuję w przychodni i zastępuję ordynatora w Oddziale Wewnętrznym, a na dodatek wypadła mi wielka plomba z zęba i sam nie wierzyłem, że uda się ją zreperować.

   Mimo nawału wszystko poszło sprawnie...zarówno w oddziale jak i w przychodni. Serce drgnęło przy badaniu strażaka, który przeziębił się podczas nocnego czuwania przy Grobie Pana Jezusa....

    Proszę, abyś ujrzał/a pomoc Boga Ojca, bo nawet stomatolog...jakby czekała na naprawę mojego „zęba mądrości”! Sprawdź to na sobie i dziękuję za wszystko. Szatan chciał wykorzystać moje zawierzenie Bogu Ojcu i kusił do zakupów, a tym czasie odpowiadałem za pacjentów w oddziale i przychodni!

    Później podsuwał działkę i malowanie, ale to była dalsza pokusa, bo w oddziale nie ma dyżurnego. Zobacz „dobro” Kłamcy, upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji z którego żartują nawet wielcy tego świata.

    Dwie godziny trwała moja modlitwa...nie mogłem wstać z kolan. Jakby na znak popłynęła piosenka: "Pozostań ze mną", co dla mnie oznaczało "Ojcze pozostań ze mną". W tym czasie wzrok zatrzymywał Pan Jezus w koronie cierniowej, a w ręku znalazła się książka: „I rzekł Bóg” dr. Forid Abou – Rahme, gdzie autor udowadnia prawdę faktów opisanych w Biblii i neguje ewolucję (nauka nie daje dowodów potwierdzających tę teorię)...

    Nasunęło się pytanie do Boga Ojca: „kim jestem, że troszczysz i pamiętasz o mnie”? W jaki sposób mogę wypowiedzieć bliskość Boga Ojca? Wcześniej napłynęło, aby przeczytać „Prawdziwe życie w Bogu”, gdzie padną słowa Pana Jezusa, że przychodzi do „nie noszących żadnego stroju" -  ja to wiem. Wielu pyta mnie: „dlaczego pan nie jest kapłanem"?

    Dalej Pan wołał do mnie, abym uwielbiał Go, rozsiewał ziarno czyli Dobrą Nowinę. „Przyszedłem do ciebie i napełniłem twoją lampę. Dałem ci Moje Światło, nie kryj go pod korcem”. Mam wynieś je na dach mojego domu, aby wszyscy mogli je zobaczyć i opowiadać jak Pan Jezus przyszedł do mnie.

    To płynęło do mającej objawienia osobiste (Vassuli Ryden), ale tak działa Mądrość Boża. Teraz ktoś może przekazywać dalej moje doznania. Na ten czas wzrok zatrzymał magazyn „Nie z tej ziemi", gdzie na Festiwalu w Krakowie mam przekazać jak odczytuje się Wolę Boga Ojca!

     Na koniec tego dnia wzrok padł na wiersz Żyda, Juliana Tuwima „Matematyka” (1986):
„Kościele powszechny!

 Ucieczko przed mroczącym moje zmysły biesem!

 Jedyna prawdy opoko...(...)

Chrystusie! Gdybyś nie miał tej krwi gorejącej,

Co w niebo Cię porwała, by prawdę objawić (...)"...

  Teraz oglądam strasznego obrazy z Getta oraz nasilenie wojny w byłej Jugosławii, mam zarazem radość z postów w intencji pokoju na świecie...dzisiaj zrezygnowałem nawet z kawy, piłem tylko czystą wodę. „Dziękuję Ojcze za ten dzień”…                               

                                                                                                                APeeL


07.11.2002(c) KRUCHOŚĆ NASZEGO BYTU...

   W śnie pracowałem w przychodni, na korytarzu był bałagan i płacz dzieci. Zaczynam przyjęcia, a właśnie zepsuła się lampa i nie można obejrzeć gardła pierwszej chorej. Wysiadł także czajnik elektryczny i nie mogę zrobić kawy. Za drzwiami szum, kłótnie i płacz dzieci...ze snu. Bałagan, chorzy wpadają, a ostatnim jest kapłan, który o 17.00 poda mi Ciało Zbawiciela.

   Płyną też rady duchowe dla skołowanych;

nigdzie nie dojdziecie w małżeństwie bez opieki Matki Bożej, bo żaden człowiek nie rozwiąże waszych problemów…

na kolanach zbiera pan kartofle?...przecież grzeszy pan pracą, proszę oderwać się od ziemi i zacząć życie duchowe

chwalona, nagła śmierć w pana wieku to nic dziwnego, a czas pana jest diamentowy...na nawrócenie.

niech pani zawoła do Matki Bożej o pracę (noce w piekarni, a złapała dyskopatię)...trzeba być z dziećmi i mężem.

   Podczas obiadu (mamy stołówkę w przychodni) napłynęła osoba lekarza, który ma pięcioro dzieci i wspólnie modlą się przed posiłkiem. Teraz, gdy to piszę „patrzy” tytuł „Rodzina zamysłem Boga”...

    W tym nawale badałem staruszkę, którą chciałbym przytulić i pocieszyć, ponieważ większość ludzi w tym wieku jest przestraszona śmiercią. Zły wciska ludziom, że najlepiej jest być młodym, zdrowy, pięknym i bogatym. 

   Przypomniała się rozmowa z wierzącą; "niech pani ujrzy głupotę ludzi, którzy pragną być młodsi i w ten sposób mieć dłuższe wygnanie z Nieba!" Właśnie pogotowie zabierze sąsiadkę...jakże wszystko jest kruche. Przypominają się słowa św. Pawła; „Nie pokładaj ufności w ciele”.

   Na Mszy św. popłynie pieśń „Boże kocham Cię”. Serce rozrywała miłość, bo dzisiaj mówiłem o moim profesorze teologii, a od Ołtarza św. padną jego słowa (Flp 3, 3-8)...

    "My bowiem (…) nie pokładamy ufności w ciele (…) Jeśli ktoś inny mniema, że może ufność złożyć w ciele, to ja tym bardziej (…) wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego(…)”.

    Poprosiłem w intencji mojej rodziny (też była nas piątka), a matka w końcu niewidoma. W tych sekundach widzisz otrzymane łaski. Na koniec dnia popłynie film o rodzinie walczącej o przetrwanie...

                                                                                                                                   ApeeL