Przed wyjściem na Mszę św. poranną prawie ze łzami w oczach zawołałem: "Tato przyjmij mój kłopot ze starym komputerem, bo czynię to dla Ciebie, dla Twojej Chwały. Pobłogosław mój wysiłek i poprowadź".

    Na ten czas w ręku znajdzie się wizerunek Boga Ojca oraz Pana Jezusa. Spojrzy też - najpiękniejszy na świecie Zbawiciel - na tle świecącego krzyża z Komunią św. w dłoniachPrzypomniała się wczorajsza Eucharystia po której Ciało Pana Jezusa ułożyło się pionowo wzdłuż jamy ustnej, a to zapowiadało wyczerpujący dzień...

    Zdziwiłem się Słowami czytań (Rdz 18,1-15), gdzie żona Abrahama Sara, która już nie miewała przypadłości właściwej kobietom...uśmiechnęła się na wieść od Boga, że będzie miała syna: "Teraz, gdy przekwitłam, mam doznawać rozkoszy, i mój mąż starzec?" Wczoraj to samo uczynił Abraham!

   Pan zapytał: "Dlaczego to Sara śmieje się i myśli: Czy naprawdę będę mogła rodzić, gdy już się zestarzałam? Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? Za rok o tej porze wrócę do ciebie i Sara będzie miała syna.”

   „Wtedy Sara zaparła się, mówiąc: Wcale się nie śmiałam - bo ogarnęło ją przerażenie. Ale Pan powiedział: Nie. śmiałaś się”! Po roku urodziła syna...

   Natomiast w Ew. (Mt 8,5-17) będzie sytuacja odwrotna z zawierzeniem w moc Syna Bożego. "Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi (...).

   Zbawiciel zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: "Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Do setnika (...) rzekł: Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś. I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie.

    Gdy przybył do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła. Wstała i usługiwała im. Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: "On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby".

    Jak pięknie jest to urządzone. W Starym Testamencie był tylko pełen mocy Bóg Ojciec, a teraz tę moc miał także Syn, Pan Jezus. Mało ludzi wierzy w moc Bożą i Miłosierdzie oraz pomoc w naszej codzienności.

    Po Eucharystii zamienionej w „mannę z nieba” pokój zalał serce i duszę...w intencji tego dnia ofiarowałem litanię do Serca Pana Jezusa z błogosławieństwem Monstrancją. Później pragnąłem mówić o mylącym pragnieniu zdrowia, bo palący papierosy żyje 70 lat, a młody umiera na raka.

    Proboszczowi powiedziałem (urodziny), że ma dodane 15 lat...tak jak ja. Różnimy się, bo ja nie chcę być tutaj, ale muszę przepisać mój dziennik i rozgłosić świadectwa wiary (na cały świat).

   Wracając do wiary w moc Bożą...jeżeli negujesz istnienie Boga Ojca to nie mamy o czym rozmawiać. Przykro mi, że ludzie nie proszą o ochronę Boga, a tym czasie trwa wiara w NATO, USA...czyli w moc ludzką.

    Zważ, że żyjemy w czasach apokaliptycznych. Na ten czas czytam w "Echu Medziugorja" świadectwa z pobytu w naszej ojczyźnie (7-14 maja br.) włoskiej mistyczki Marii Giselli, która ma odnawiające się stygmaty.

   W skrócie przekażę jej słowa od Matki Bożej Pokoju, która zapowiedziała przybycie Antychrysta, człowieka, który będzie wydawał się dobry i będzie wyniesiony przez narody. Zapowiedziała prześladowania we wszystkich krajach. Połowa naszej ojczyzny zostanie dotknięta, a druga nie.

    W objawieniach Matka Boża powtarza...tak jak matka ziemska do swoich dzieci: prosi o nawrócenie i modlitwy za Wschód, bo stamtąd przyjdą nasze cierpienia. W jej wypadku przemawiają krwawiące łzy płynące z figurki Matki Bożej oraz z obrazu Pana Jezusa Miłosiernego.

    W ich mieszkaniu w Rzymie zbierali się wierni, ale biskup oddał im kaplice, a później kościół parafialny. Ludzkość nie wierzy w moc Bożą. Nasza władza omija Świątynię Opatrzności Bożej, a jednocześnie Jarosław Kaczyński walczy z klatkową hodowlą kurczaków...

                                                                                                                                APeeL

18.04.1993(n) ZA NIEWIERNYCH TOMASZÓW

Niedziela Miłosierdzia Bożego

    Na koniec dyżuru w pogotowiu przezornie przeżegnałem się, ponieważ dzisiaj jest wielkie święto, a szatan nienawidzi tych, którzy szerzą tę łaskę Boga Ojca. Po zbadaniu małej dziewczynki wróciłem do pokoju lekarskiego, padłem na kolana kończąc modlitwę różańcową (wówczas odmawiałem cały różaniec).

   Na ten czas natknąłem się na niewiernych: kolegę z mocnym rozumem uwikłanego we władzę postkomunistów i drugiego wyśmiewającego Eucharystię („wywalanie jęzorów”), kierowców i sanitariuszy, niesakramentalne małżeństwa, a także kapłana który porzucił sutannę. Wciąż stykam się z takimi...

    Idzie zmiana pogody (wyż z wiatrem), a to sprawia ból oraz zawrót głowy z wielką niechęcią do manipulatorów z katolickiego programu radiowo-telewizyjnego, którzy nie mogą połączyć się z Watykanem (Msza św. beatyfikacyjna). Szatan ma nieskończoność możliwości, bo w tym czasie dali obrazy tańczących Murzynek z piersiami na wierzchu!

   Normalny człowiek nie ujrzy specjalnie zatrzymanego kadru z brzydką twarzą Jana Pawła II oraz unikania obrazu Pana Jezusa Miłosiernego (pokazują z daleka, ale w zbliżeniu tylko w jednym błysku). Wstrząs sprawiło ujrzenie Jana Pawła II z uniesionym Kielichem podczas odprawiania Mszy św. we Wrocławiu.

    Zerwałem się do kościoła, w drodze odczytałem w/w intencję modlitewną...mam wołać za niewiernych Tomaszów z którymi zetknąłem się podczas mojego życia. Wzrok zatrzymała klepsydra pacjentki zmarłej w piątek. To wyjaśniło dlaczego Pan przyprowadził do mnie jej córkę i to pod szpitalem, gdzie zaleciłem załatwienie Sakramentu Namaszczenia!

    Na ten czas trafiłem na śpiew kapłana ze słowami: „chroni mnie Jezus jak swojej własności". Minęła złość i niechęć, napłynęła skupienie, a ręce same złożyły się do modlitwy. Podziękowałem za łaskę przybycia do świątyni!

    Z psalmu 118 padną słowa: „Pan mnie wysłuchał" i nie lękam się. Jakże przenikały duszę słowa z listu św. Piotra: "Bóg i Ojciec (..) zrodził nas do żywej nadziei, do dziedzictwa"...zbawienia naszych dusz z powrotem do nieba. Natomiast kapłan mówił krytycznie o islamie oraz prawosławnych...padła też wzmianka o niewiernym Tomaszu, co potwierdziło intencję modlitewną tego dnia.

    Podczas Konsekracji wzrok zatrzymały ręce kapłana trzymającego kielich ze św. Hostią. To wprost „kanał Boży” przez który płynie pokój i miłość od Ojca naszego. Normalny człowiek nie zauważy tego, a kapłan nie wie, że jego ręka jest w centrum spragnionego Ciała Pana Jezusa. 

   Popłynie pieśń „Zmartwychwstał Pan”, a ja poczułem, że jestem wśród wiernych Zbawicielowi. Padłem na kolana i przeżegnałem się przed Komunią świętą (według kolegi jest to aktorstwo). Zostałem powalony w ciele, ciężko wzdychałem i chciałbym trwać w tym stanie!

    Wcześniej prosiłem kapłanów, aby robili ciszę po Eucharystii...w tym czasie płynęła łagodna muzyka organowa. Podczas powrotu do domu przywitały mnie słowa Pana Jezusa do Vassuli Ryden o upadku naszego Kościoła...nad którym płacze Matka Boża.

    Wzrok zatrzymała Madonna oraz wizerunek Jezusa Miłosiernego ze słowami: „O! Stwórco mój. Panie, Ty jeden ponad te dary dajesz mi Sam Siebie i jednoczysz się ściśle ze Swym nędznym stworzeniem. Tu rozumieją się serca nasze nasze bez doboru słów (...)".

    Zrozum, że Pan rzeczy stworzonych poszukującym daje Sam Siebie. Pan pokazał mi upadek kościoła, wiary i wrogów z niewiernymi Tomaszami. Tylko On może ich odmienić Swoją mocą. W tym będzie także mój udział i podobnych, którzy łączą się w boju duchowym z Królestwem Bożym.

    W domu zły chciał mnie rozproszyć rosołem, zgubieniem córkę mojej parasolki oraz prośbą żony o skrócenie włosów (zawsze czynię to źle), a właśnie zbliżał się czas koronki do Miłosierdzia Bożego.

    Trafiłem na spotkanie z wiceminister panią Labudą (komitety aborcyjne), która wyśmiewała Kościół święty jako Polskie ZOO. Prowokacyjnie zgadywał też syn: „jak tam kazanie”? Zrozumiałem, że trzeba użyć wody święconej. Padłem na kolana odmawiając moją modlitwę.

    Teraz syn zgłosił się na "porozmawianie". Wyszliśmy w celu zapaleniem lampek pod „moim” krzyżem, ale od demona podszedł do nas jego kolega i dodatkowo zaczęła się ulewa.

    Zdążyłem powiedzieć, że jest dzieckiem Boga, który wyznaczył mu ścieżkę życia i dał wolną wolę, którą trzeba oddać i postępować według Jego Woli. Najważniejsze jest jej odczytywanie...w danej chwilce, dniu oraz proszenie w każdej sprawie z przyjmowaniem wyrzeczeń i cierpień. W tym wszystkim przeszkadza demon, upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji, który ma nieskończone możliwości...

    Później rozmawialiśmy o kapłaństwie z moim ostrzeżeniem: szatan będzie nękał cię do końca życia. Da ci chwilowy spokój, gdy będziesz złym kapłanem. Teraz wzrok zatrzymała figura Pana Jezusa w koronie cierniowej, a to zawsze oznacza jakieś cierpienie.

    Dzisiaj zeszło się Święto Miłosierdzia Bożego z obchodami 50-lecia Getta. Napłynęła wielka bliskość Żydów i chrześcijan. Wiem, że dostrzega to Jan Paweł II. Ten naród jest nam bardzo bliski. Istnieje nawet towarzystwo polsko-żydowskie. Właśnie popłyną relacje więźniów obozów koncentracyjnych  oraz znajome twarze:

Arnolda Mostowicza - przypadek to zasadnicza sprawa życia

Andrzeja Szczypiorski -  Wierzę w Boga, wszystko jest zapisane w księgach, ale Hitler i Stalin..."kroki dla mnie w deszczu. w godzinie śmierci"

księdza Jerzego Tischnera -  obozy to krzyż, a dalej lepiej nie pytać.

 Napłynęło pragnienie spotykania takich  „duchownych”, jakże chciałbym dawać świadectwo wiary,,,potrzebującym lekarza.

  Przypomniała  się moja prośba, siostra Faustyna była dzisiaj ze mną,  a na stole zauważyłem wizerunek Pana Jezusa z Całunu, który był zasłonięty. Tak ponieważ nie wypadało pić alkoholu, a to uczyniłem!

    „Ojcze mój! Dziękuję ci za wszystko i przepraszam, że nie posłuchałem Anioła Stróża. Postaram się to odpokutować i nie marnować prób prowadzących do świętości! Jakże cierpisz Ojcze, gdy Twoje łaski  odrzucają wybrani, których obdarzasz Swoim Światłem! Wszystko jest pokazane na naszych dzieciach"!

                                                                                                                      APeeL

 

    Do tej intencji pasuje mój wpis na blogu Janusza Palikota (17.05.14, 22:35):

                                                                    Panie Januszu!
    Przykro stwierdzić, ale jest Pan zacofany religijnie mimo, że udaje wielkiego znawcę. Można powiedzieć, że to obskurantyzm duchowy (w Pana konwencji kołtuństwo), a w praktyce wrogość wobec własnego Boga Ojca.

>>Kotliński jest trochę dalej. Dla niego Jezus jest postacią najbardziej antyklerykalną w całej historii ludzkośc>>>.
     To normalne brednie Judaszowe.

>>Człowiek idzie od materii do materii, ale jako istota dumna>>?

    Brawo! Brawo! To wielkie okrycie, bo ciało powstaje z prochu i w proch się obróci…na nic się nie przyda. Dusza braciszka Janusza wyskoczy i gdzie trafi? Mamy tylko trzy możliwości: Piekło, Niebo i Czyściec.
 Pan Janusz zacznie błagać św. Piotra i Matkę Bożą, aby ostrzec innych, a Oni pokażą mój wpis…jako ostrzeżenie!

    Pan poseł i Europejczyk Janusz dowie się, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. W UE nie modlą się, a nikt z „Twojego Ruchu” nie da na Mszę św. (największa łaska dla duszy) za założyciela, bo przecież odszedł dobrowolnie z KrK.
   
    Pana Posła proszę o interwencję w mojej sprawie (opis na mojej stronie pod datą 10.05.2014), bo zbyli mnie też w Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Izby Lekarskie trzeba skasować, bo są niezgodne z demokracją, ale Pan nie ma czasu na wypełnianie misji posła RP, bo wdał się Pan w walkę z Kościołem świętym czyli z Bogiem Samym...

                                                                                                                      APeeL