Prośba:

„[...] dogmatów nie rozumiałem [...] ufam, że mi wytłumaczysz, kiedy mi zamkniesz oczy [...]”. ks. Jan Twardowski.  

      W śnie kapłan podał mi olej święty, którym się namaściłem, a ujrzenie  kielicha z winem wywołało pragnienie Najświętszej Krwi Pana Jezusa. Zerwałem się, a  napłynęła wielka bliskość Boga naszego. W wielkim bólu odmówiłem koronkę do miłosierdzia za kolegów lekarzy i poprosiłem o Światło Pana, aby przejrzeli.

     Jak się okaże to był typowy „sen do przodu”, bo w drodze na Mszę św. trafiłem na wypadek. Moja pacjentka, która szła na nabożeństwo różańcowe została śmiertelnie potrącona na pasach przez motocyklistę.

    W oczekiwaniu na pogotowie odpowiednio ułożyłem umierającą. Nie domyśliłem się, aby wezwać kapłana (Ostatnie Namaszczenie), a obok stał kościelny ze snu! Rozproszenia sprawiły, że z całej Mszy św. z różańcem wstrząs duszy wywołały tylko słowa celebransa podczas konsekracji, a szczególnie jego wyciągnięte ręce nad darami:

     „Pokornie błagamy Cię Boże, uświęć mocą Twojego Ducha te dary, które przynieśliśmy Tobie, aby stały się Ciałem i Krwią Twojego Syna, naszego Pana, Jezusa Chrystusaktóry nam nakazał pełnić to  m i s t e r i u m”.

     Pan Jezus zaskakuje każdego dnia i nie potrzebuję żadnych atrakcji ziemskich. Nawet w pustej celi jest lepiej z Panem niż w raju ziemskim oferowanym przez ten świat (TVN Style). Właśnie zostałem pobłogosławiony przez JPII z Częstochowy (6 czerwca 1978), a łzy zalały oczy.

     Płynie piosenka Rubika: Pan powołuje. Pan powołuje...z wysokości Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem. Słowo stało się, słowo stało się Ciałem”.

    Idę na nabożeństwo wieczorne z  duszą i ciałem pełnym mocy. Napływa prymas Glemp, który mówił, że ks. Jerzy Popiełuszko sam szukał śmierci. Nie zrozumiesz pragnienia oddania życia za wiarę, prawdę, a także za innych, bo to łaska Boga naszego.

    W tej mocy  daję świadectwo wiary i zapraszam znajomą na nabożeństwa oraz uświęcenie cierpienia związanego z alkoholizmem męża: ”Proszę nie traktować spotkania jako przypadkowe, bo ja tylko przekazuję zaproszenie od Boga”.

    Duch Święty ujawnił mi dzisiaj, to co odkryłem wcześniej, że  największym darem ludzi dla Boga jest nasze uczestnictwo w Mszy św. ofiarowanej za innych.  W Świetle Ducha Świętego ujrzałem, że jest to ofiarowanie Męki Syna Bożego za tych, których wskazujemy.

    Nie jest ważny nasz udział, ale prośba, bo Pan Jezus Sam dokonuje reszty na Ołtarzu Świętym, a my - w tym czasie - otrzymujemy uświęcenie poprzez przyjęcie Ciała Zbawiciela.

     Wołałem za kolegów klęcząc pod obrazem Trójcy Świętej, a od czasu do czasu „patrzył”  wizerunek Ducha Świętego. 

     W telewizji trafiłem na Mszę św. z relikwiami bł. ks. Jerzego Popiełuszki oraz relację z izby pamięci przy kościele św. Stanisława Kostki w W-wie. Musze opisać i przesłać im świadectwa dotyczące odczuwanej przeze mnie  obecności błogosławionego.

   Jego proboszcz pytał go czy nie boi się śmierci? „Przecież oni cię zbiją”! Tego dnia  wyjechał do Bydgoszczy i nie powrócił. Pod Toruniem w Wiśle zatopiono jego zmaltretowane ciało.

     Po przekazaniu wiadomości o morderstwie wszyscy wierni zgromadzeni w kościele św. Stanisława Kostki głośno płakali. Popłakałem się z nimi. Zaczęto modlitwę „Ojcze nasz”, ale  lud milczał przy słowach: „i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.  

     Mało ludzi poważnie przyjmuje zmartwychwstanie Pana, a dalej nasz powrót do życia prawdziwego. W pewnej parafii  stary ksiądz dożywał swoich lat. Co  pewien czas odświętnie ubrany łomotał nad ranem do drzwi innych kapłanów i krzyczał: wstawajcie! Bijcie w dzwony, bo Pan Jezus zmartwychwstał!

   Popłakałem, bo każdego dnia o 6.00 rano dzwony powinny wygrywać: „Zmartwychwstał Pan! Zmartwychwstał! Alleluja”! Wyróżnienia pokazują  tajemnice, które ujawnia nam Światło Ducha Świętego, a to tylko jeden dzień mojego życia!                                 APEL