Po przebudzeniu o 3.30 pierwszy raz w życiu chwyciłem twarz w dłonie i w najwyższym uniesieniu przepraszałem Boga Ojca za wszystkie krzywdy, które sprawiłem innym: w myśli, słowie i uczynku. Przepłynęły także błędy lekarskie i moje złe pomysły.

    Poprosiłem Deus Abba o "wyrównanie" tego duszom przebywającym w Czyśćcu z obdarowaniem żyjących, bo wszystko odrobię (nabożeństwami bez intencji, wyrzeczeniami, dobrymi myślami, zawołaniami po przypomnieniu przez Anioła Stróża). Jest to pokazane w wyrokach sądów (wyrównanie krzywdy).

    Trwałem tak ściskając twarz w dłoniach i nie mogłem oderwać się od łączności z Bogiem Ojcem. Zarazem nie można opisać tego stanu, który jest pokazany na dzieciątku z tatą ziemskim oraz na parze zakochanych nic nie potrzebujących oprócz siebie.

    W czasie masakrycznych upałów siedzę po nocach (chłodno), a przez cały dzień jestem senny i drętwy. Podczas wczorajszego przejściu na wieczorną Msze św. zrozumiałem ostrzeżenia, aby starzy i chorzy nie wychodzili z domów. Zarazem wyobraziłem sobie matkę z dziećmi w kraju afrykańskim, która nie ma jedzenia, a nawet wody. 

    Podczas przejścia do samochodu na wieczorne nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa z późniejszą Mszą św. w krótkiej rozmowie dowiedziałem się od jednej z sąsiadek, że ona chodzi do kościoła tylko w niedzielę, a ja "latam" codziennie. Odpowiedziałem z mocą, że dam jej moją łaskę, a będzie latała do kościoła, a nawet wokół niego. Cóż da zaliczanie nabożeństw niedzielnych z przybyciem do Pana z obowiązku?

   Ludzie biegają każdego dnia do piekarni, aby podtrzymać życia ciała, ale dziwią się, że niektórzy pragną Ciała Pana Jezusa dla naszej duszy (Uczty Sakralnej). We wprowadzeniu do Mszy św. kapłan mówił o przychodzeniu na Mszę św.;

- jedni czynią to z chęci oddania Panu Bogu chwały

- a u innych są to pragnienia przyziemne.

    "Ważne jest, aby odkryć w sobie pewien rodzaj duchowego głodu, który domaga się zaspokojenia. Jezus Chrystus jest chlebem z nieba, w Nim jest życie prawdziwe. On jest w stanie zaspokoić każde nasze pragnienie. Kto spożywa ten chleb przechodzi z doczesności w wieczność".

Normalnie wierzący, a nawet katolik codziennie przychodzący do tego Świętego Miejsca pytany o ten przekaz teologiczny powie niewiele na ten temat. Nie mówi się o cudzie stworzenia człowieka..."na obraz i podobieństwo Boga". Nie wspomina się też o posiadaniu duszy, ciała prawdziwego, które wyzwala nasza śmierć.

    Ciała fizyczne są podobne do rodziców lub dziadków i pragną chleba naszego codziennego: ja wszystko traktuję jako dodatek. Tak samo jest z duszą (ciałem duchowym, cząstką Boga Samego) dla którego pokarmem jest Chleb Pański. Zdziwiony odkryłem ostateczną nazwę Duchowego Ciała Pana Jezusa...

    Inne określenia błędnie określają ten Cud Ostatni...

1. Komunia św. (od łac. communio - jedność, zjednoczenie)...to jest następstwo przyjęcia Ciała Pana Jezusa

2. Eucharystia (gr. εὐχαριστία, eucharistía) oznacza „dziękczynienie”

3. Hostia, jej łacińska nazwa jest spokrewniona z innym słowem – hostis – najpierw oznaczającym ogólnie 'ktoś obcy'. Najpierw było to 'zwierzę ofiarne' (ofiara ze zwierzęcia składana bogom).

    Przenieśmy te określenia na chleb z piekarni: zjednanie z chlebem oraz dziękowanie piekarzowi za jego ofiarę. Specjalnie to piszę, aby odkryć naszą niezdarność w określeniu Duchowego Ciała Pana Jezusa.

    Jego widzialnym znakiem jest opłatek (chlebek), a ostatecznie Chleb Pański (Przenajświętszy Sakrament, Najświętszy Sakrament). Większość ludzi nic nie wie o posiadaniu duszy, a wg zalecenia Kościoła Świętego ma przystępować (obowiązek) do Stołu Pańskiego przynajmniej dwa razy w roku.

    Nawet proboszcz, który uczył teologii stwierdził, że nie zaprosi ludzi (mających czas) na codzienną Mszę św., ponieważ nie będzie obciążał wiernych dodatkowymi obowiązkami. Przetłumaczę to na chleb z piekarni (dla ciała): jako lekarz nie zalecę codziennego latania do piekarni...

    Nigdzie nie spotkasz określenia, że jest to Duchowe Ciało Pana Jezusa, które w komunii z moją duszą sprawia całkowitą przemianę naszego ciała, bo z ciała z duszą staję się duszą z ciałem.

    Trzecim składnikiem naszego ciała jest psychika (gr. psyché), która jest różnie określana; od naszego 'ja' do 'duszy', 'ducha' w sensie 'tchnienia'. Jest to łącznik ciała z duszą, ale trudne jest odróżnienie tego, co jest psychicznym, a co duchowym.

   Wszystko, co jest związane z cielesnością nazywalibyśmy psychicznym. Ja nie potrafię tego rozdzielić, bo doznania cielesne są zarazem duchowymi, a takim przykładem jest "ból" serca.

    Zdziwiłem się opisem głodu w Egipcie (Księga Rodzaju), Psalmem 33 proszącym o łaskę ufającym Bogu, a w Ew. (Mt 10, 1-7) powołaniem 12 Apostołów...czuję się obecnie takim.

   Cały czas przebywałem na placu kościelnym odmawiając moją modlitwę: za niebieskie berety i dusze takich (intencja wczorajsza). Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu...przypomniał się obraz św. Józefa z białą lilią, ponieważ rano wygrałem z pokusą. Podjechałem pod "mój" krzyż, aby podać kwiaty...

                                                                                                                               APeeL