Moc Boża sprawia, że falami napływa pragnienie zapisywania i przepisywania dziennika duchowego. To wielka łaska, bo jak zauważyła s. Faustyna ludzi uduchowionych jest garstka. Podczas codziennego słuchania "Dzienniczka" (15.00 w radiu Maryja) pełen zadziwienia stwierdzam, że nasze przeżycia szczególnie dotyczące przeżyć mistycznych i to związanych z Eucharystią są identyczne.

   Wczoraj miałem pracowity dzień, ponieważ rano - po prośbie do Ducha Świętego - edytowałem intencję: za tych, którzy dziękują za niezasłużone cierpienie. Nie miałem pojęcia jak to ująć, ale sam zobacz efekt (02.08.2021). Później opracowałem jeszcze trzy zaległe i na otwartym "Orliku" przez godzinę modliłem za takich (lubię wołać do Boga Ojca w ruchu, którego mi brakuje).

    Tak dotrwałem do meczu w siatkówkę mężczyzn (Polska - Francja), który przegraliśmy z płaczem naszych zawodników. To zarazem sprawiło odczyt intencji modlitewnej tego dnia. Wcześniej wyjechałem na Mszę św. wieczorną, aby wołać za przegranych z przepływającymi obrazami takich...

- uwięzienie, bankructwo z powodu nietrafionych interesów, zły ożenek ze złamaniem życia, ofiary wypadków, trafienie do zbrodniczej sekty, porwanie, postrzelenie człowieka przez myśliwego.

- wyrzucenie z domu w W-wie, który był własnością rodziny z dziada pradziada, frankowicze, nabrani przez piramidki finansowe, pozbawieni spadków, pracy, oczerniani i oskarżani na wszelkie możliwe sposoby przez ćwiczących się w tym okupantów.

- odpowiednikami tego są zagmatwane losy duchowe: bezbożność, grzeszna miłość, nałogi, odrzucenie jedynie prawdziwej wiary katolickiej, wałęsanie się z ulicznicami w paradach, napadanie na wiarę (Jan Hartman, Tanaka w "Listach ateistów"). Ilu jest takich przegranych, którzy lekceważą własnego Boga Ojca...

    Zdziwiłem się wejściem na mój wątek www.gazeta.pl Forum "Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim" (apel1943), gdzie dałem odpowiedź aktualnie atakującym...wariant_b i snajper55 to dyżurni "ujadacze", którzy siedzą całymi latami i czekają na mój wpis, aby w komentowaniu popisywać się swoją głupotą duchową.

Snajper55 szydzi...

>No to tutaj wrogów takiej czy innej wiary nie znajdziesz.

> Za to łatwo znajdziesz wrogów kościołów katolickich, ale one z wiarą katolicka niewiele mają wspólnego.

   "Pisze taki, a nie wie o czym: forum jest pełne tolerancji dla wszystkich wiar (w tym dla "kościółka" Amber Gold...użyłem tego określenia, aby nie urazić innych wiar), ale nie dla kościołów katolickich.

   Jest tylko jeden Kościół katolicki, który dla wrogów to: budynek, hierarchia, taca i kasa oraz pedofilia kapłanów (demonicznej agentury w hierarchii).

    Nikt nawet nie pomyśli, że jest tam Arka Przymierza...dzisiaj to Tabernakulum z Duchowym Ciałem Pana Jezusa. Dowiecie się o tym po śmierci, ale będzie za późno.

    Proszę Cię nie ubliżaj temu Cudowi Ostatniemu, żadnego innego już nie będzie. Naprawdę nie możesz pojąć, że mam łaskę wiary (mistyka eucharystyczna)? Nie znasz "Dzienniczka" s. Faustyny, "Wyznania" św. Augustyna i Objawień Matki Bożej?

    W dobie internetu jest Ci tak trudno poczytać o innych z moją łaską? Jak mógłbym prowadzić dziennik duchowy (30 lat) bez mocy Boga Ojca? Proszę Cię nie tkwij w swoich mądrościach, bo czas z wiekiem płynie coraz szybciej".

    Na ten czas od Ołtarza św. popłynie relacja z Namiotu Spotkania (Lb 12, 1-13) Mojżesza, Aarona ze swoją koleżanką Miriam (tak nazywam związki bezbożne). Ponieważ to "małżeństwo" szczyciło się, że Bóg mówi także do nich z oczernianiem Mojżesza (najskromniejszego wśród wszystkich ludzi)...Miriam została porażona przez trąd.

    Natomiast Pan Jezus w Ew (Mt 14, 22-36) przybył po falach do łodzi z uczniami, miotanej falami...nawet Piotr otrzymał tę łaskę. Mnie te cuda nie są potrzebne, ponieważ Cudem Ostatnim jest Eucharystia, która sprawiła pokój aż do chwilowego zaśnięcia (zmęczenie). Po powrocie padłem w sen od 20.00...z zapisaniem tej intencji o 3.00.

                                                                                                                            APeeL

 

Aktualnie przepisane...

20.10.1990(s) Jaki masz cel w życiu nędzniku...

  Teraz, gdy przepisuję to świadectwo wiary (02.08.2021) hinduski jezuita Anthony de Mello („Kontakt z Bogiem”) zaleca, aby nie czytać żadnych książek poza religijnymi. To wielki błąd, ponieważ dziecku Boga nie wolno zabierać wolnej woli, a Pan właśnie dał do ręki „Iliadę" Homera, gdzie jest przykład boju ze wskazaniem na nędzników:

Wróżu nieszczęścia, niegdyś mi ty nic dobrego nie wieścił. Zło przepowiadać jest zawsze najmilsze sercu twojemu. Zacne zasię proroctwo lub czyn - do tegoś niezdolny". Napłynęła osoba "jasnowidza" Krzysztofa Jackowskiego, który ostatnio potwierdził prawdziwość wizji o. Pio dotyczącej Apokalipsy. Teraz jest przestraszony przejęciem władzy...chyba nie przez czerwonych ludzików.

"Mężem jesteś wspaniałym, do bogów podobny Achillu, lecz mnie oszukać nie próbuj, bo podejść się nie pozwolę". Sam znasz robiących z siebie bożków z przodownikiem Kim Jong Unem.

"Och, ty bezwstydny chciwcze, węszysz chytrze za zyskiem (...) o wiele jest lepiej (...) dary zabierać zdobyczne (...) Na własnym ludzie żerujesz, boś władcą jest słabych nędzników (...)".

    Nawet nie muszę wytkać palcem, bo znasz takich, także wokół siebie! Ponadto wiecie, rozumiecie towarzysze, gdzie leży Krym...

"Opoju, masz ślepia jak pies, a serce jelenia"...tu już trzeba pokazywać całe narody.

    Wróćmy do tamtego czasu, gdy w pogotowiu zerwano o 4.30 do ładnego mężczyzny zatrutego alkoholem, który pił 2 tygodnie, a teraz umiera z uczuciem ucisku w kl. piersiowej, zaburzeniem oddychania i drętwieniem rąk.

    Tacy umierają w okresie trzeźwienia. Jest to groźny zespół objawów jako wynik: niedocukrzenia, obniżenia poziomu potasu i magnezu we krwi oraz zatrucia alkoholami fuzlowymi (zanieczyszczenia). One spalają się po wypiciu alkoholu ("klinie"), ale w zatruciu ratują kroplówki.

   Podczas wychodzenia ojciec chorego dał mi na butelkę wódki. Po przekazaniu pacjenta uprzytomniłem sobie g r z e c h:

- nie pomogłem przy wnoszeniu go na piętro, ale szedłem zadowolony

- przyjąłem nienależną mi część od ludzi będących w kłopocie!

- mogłem przekazać ten "zarobek" kierowcy i sanitariuszowi...

    Po powrocie do pokoju lekarza dyżurnego otworzyłem książkę "Ojciec Pio", gdzie padły słowa do mnie: "Powiedz synu, myślisz czasami o swojej nieszczęśliwej duszy? Jaki masz cel w życiu nędzniku?"

    Po otrzymaniu łaski wiary nie mogę już żyć normalnie...muszę dawać świadectwo, że Jezus Jest! Właśnie mówiłem do kolegi lekarza, że jest zgubiony, bo śmieje się ze spraw Bożych! Ilu jest takich wokół. Całe ich życie to jedna wielka przewrotność, służenie złemu panu ziemskiemu, który działa poprzez obłudne kuszenia.

    To ludzie ze światłem ziemskim, kolorowym, ale pozornym. Większość jest bezbronna, bo nic nie wie, a nawet nie wierzy w istnienie przeciwnika Boga! W tego, który chce naszej śmierci...ojca kłamstwa mającego zadanie niszczyć, przeciwdziałać miłości, jątrzyć, odbierać pokój i ufność Bożą. Prawdziwe przebudzenie sprawia, że wiesz: Bóg Jest Panem! 

   Przypomniały się słowa o. Pio: "Pragniesz być moim synem duchowym naśladuj Jezusa"! Jakby na potwierdzenie tego w wieczornej ciszy wzrok zatrzymał tytuł: "Nieprzyjaciel szatan". 

    Sam Ojciec Pio pisze o tym, że zaatakowany niespodziewanie nie dawał natychmiastowej odprawy pokusie. Jeśli coś ma nas napawać trwogą: to pokój i harmonia panujące między naszą duszą i diabłem. Większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy. Jasno widzę, że bez Boga nic się nie dzieje. Im wyższa świętość, tym większe próby, zdarzenia, "przypadki" i sploty zdarzeń.

    Ojciec Pio mówił o Madonnie: "Droga Mamusiu" i o Jej dobroci, łasce i mądrości. Jej powierzał swoją osobę we wszelkich pokusach i złych chwilach. Stale odmawiał Różaniec, którego szatan nienawidzi!

                                                                                                                                   APeeL