Po kilku godzinach snu obudziłem się ledwie żywy, a w głowie toczył się bój o bycie na Mszy św. o 6.30. Nagle napłynęła moc, wstałem całkiem wyspany i w radości poprawilem zapis wczorajszej intencji: za moich prześladowców. Niespodziewanie serce zalała miłość, której nie można przekazać, bo jest to łaska Boga.

    Całą uwagę przykuła Ew. (Mt 19, 3-12) w której bezpieka świątynna chciała wystawić Pana Jezusa na próbę, bo nie wierzyli i nadal nie wierzą, że przybył do nas Syn Boży...

<<Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?>>

<<Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? (...) i będą oboje jednym ciałem. (...) Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela>>

   Myśl uciekła do "modnych dzisiaj" związków jednopłciowych z refleksją: ile istniałby opanowany przez nich świat? To byłoby jedno pokolenie...

   Dalej było wyjaśnienie Zbawiciela, że Mojżesz zezwalał na listy rozwodowe ze względu na zatwardziałość serc jego rodaków!

<< "Kto oddala (...) swoją żonę (...) popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo". Są także "niezdatni do małżeństwa (...) takimi się urodzili" oraz niezdatni z powodu ludzi, a także bezżenni "dla królestwa niebieskiego"!

   W tym zestawie brak jest osobników typu Tomasza Kammela (50l.), który w dzisiejszym "Super expressie" stwierdza: "Nigdy nie stworzę związku z kobietą". Przez wiele lat był związany z bizneswoman, ale woli być starym kawalerem. Na pewno są też takie niewiasty.

    Pan Jezus wskazał na cudzołożników (nieskończoność kombinacji)...w mojej rodzinie tak żyją trzy siostry, dwie mogą wziąć ślub kościelny, ale wolą pogaństwo. Jutro zemrą i ich trupy wniosą do Domu Boga.

    Małżeństwo sakramentalne, żona i rodzina jest wielkim darem Boga Ojca, Stworzyciela naszych dusz. Czy wiesz, że dzisiaj miałem sen: nasze łoże małżeńskie (nie mamy takiego) znalazło się w kościele. To symbol takiego właśnie małżeństwa...

   Tak się składa, że właśnie przepisywałem świadectwo wiary z 01.05.1994, gdzie były słowa o mojej żonie, która lubi porządek i ma wielki gust. Zwykły wazonik stawia w różnych miejscach, aby je dobrać...sprawiając, że mieszkanie jest piękne. Ma wady jak każdy, ale jest mi dana z nieba. Ponieważ jest wrażliwa źle znosi różne kłopoty i wiele wycierpiała z mojego powodu.

    Właśnie miała sen w którym została pocieszona z przytuleniem przez Matkę Bożą i Jej słowami, aby nie martwiła się! Kocham ją bardzo i nigdy jej nie opuszczę...nawet teraz, gdy to piszę mam łzy w oczach łzy. Wówczas, przez wrzesień i październik chodziła do Komunii św. "Jezu mój, Jezu"...pocałowałem jej spracowane ręce i powiedziałem, że jest moja. Teraz uczestniczymy w codziennej Mszy św. i już nie potrafimy żyć bez łączności z Panem Jezusem.

    W tamtych dokumentach w "Słowie" (Dzienniku katolickim) był art.; "Święty milczenia i zapomnienia" o mężu ziemskim Matki Bożej i przybranym ojcu Pana Jezusa. To jeden wilki pean na cześć św. Józefa (całe życie czysty stąd na obrazach ma białą lilię, roztropny i mężny, bardzo pracowity, itd.). To "ozdoba życia rodzinnego" i "patron umierających"...

    Ja mam wielki kult do tego św. Opiekuna mojej rodziny. Pan sprawił, że przyniosłem ze śmietnika Jego piękny obraz, który towarzyszy mi w codziennych trudach. Zawsze proszę Go we wszystkich kłopotach technicznych oraz wołam o pomoc w atakach demona nieczystości. Sprawdź sam, a przekonasz się, że św. Józef istnieje.

   Jakiś opuszczony przez żonę wskaże, że zapomniałem o nim. Ten dzień mojego życia - z Mszą św. i Eucharystią oraz odmówieniem mojej modlitwy - jest ofiarowany za tych, którzy oddalają żony, a nie za zdradzonych i odrzuconych przez małżonki...

    Następnego dnia podczas modlitwy trafię na: wychodzących z kościoła po ślubie, wpadnę na oddaloną przez męża oraz wzrok zatrzyma muzułmanka z dzieckiem. To sprawi przeczytanie art.; "Małżeństwo w islamie" (Wikipedia), a resztka włosów stanie mi na głowie...

                                                                                                                            APeeL

 

Aktualnie przepisane...

01.05.1994(n) ZA ODRZUCAJĄCYCH ŚWIĘTOŚĆ...

Św. Józefa...

    Po przebudzeniu wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa upadającego pod krzyżem. Biją dzwony, a to czas zejście się 1 Maja i święta Zmartwychwstania Pańskiego w Cerkwi Prawosławnej. O g. 9.00 podczas kazania z radiowej Mszy św. przysypiałem, a w sekundowych snach ujrzałem: gołębie na tle błękitnego nieba oraz św. Józefa pochylającego się nad dwójką dzieci (moimi?).

    Mam niepewność czy jechać do matki ziemskiej. Zawołałem "Pod Twoją obronę", a wzrok padł na wiersze ks. Jana Twardowskiego z jego słowami: "świętej pamięci dom rodzinny". Przekazuję to dla poszukujących woli Boga Ojca...

   Podczas przejazdu z odmawianiem cz. radosnej różańca wzrok zatrzymał dywan kaczeńców. Zły chciał skierować mnie do kościoła po drodze, ale o 12.00 trafiłem do rodzinnego, gdzie byłem ochrzczony i bierzmowany (św. Floriana).

   Nagle znalazłem się w Królestwie Bożym: "Ostatnia Wieczerza", piękne witraże, a nad Ołtarzem grupa świętych...jeszcze figura św. Andrzeja z Dzieciątkiem Jezus. Łzy zalały oczy, a w sercu pojawiło się pragnienie zostania świętym, aby "doznać chwały zmartwychwstania" jako "godzien Ojca" z patrzącymi w oddali Aniołami.

    Nie spodziewałem się takiego zalania Miłością Pana Jezusa z Jego oczekiwaniem na mój powrót! Nawet podczas wchodzenia do Domu Boga na ziemi miałem wrażenie, że są to schody do Nieba. Nigdy nie miałem poczucia tak wielkiej bliskości świętych...wprost widziałem ojca Pio i wszystkich zmagających się duchowo, podobnych do mnie.

   Na ten czas wzrok zatrzymała św. s. Faustynka oraz pęk czerwonych róż. Zrozumiałem całą różnorodność świata świętych: ten pomaga biednym, a ten głosi Słowo, wielu oddaje życie za wiarę, a ja ćwiczę się dla dobra innych w odczytywaniu Woli Boga Ojca.

   W jednej sekundzie "ujrzałem":

- cały świat duchowy z odrzucającymi zbawienie i Niebo ("kto tam był, nikt jeszcze nie przyszedł i nie powiedział jak tam jest?", itd.)

- oraz takich jak ja, świadomych śmiertelnego boju z odpowiedzialnością za innych!

   Łzy zalały oczy z powodu pragnienia ujrzenia Boga Ojca (tak jest w Czyśćcu, gdy czekamy na tę chwilkę). Popłyną słowa św. Pawła, a psalmista zawoła (Ps 22): "Będę Cie chwalił w wielkim zgromadzeniu. Moja dusza będzie żyła dla Ciebie". Wprost chciałbym znaleźć się na miejscu kapłana i dawać świadectwo wiary. 

    Z krzykiem wołałem do Wszystkich Świętych, aby objęli moją rodzinę, a rodziców chrzestnych doprowadzili do Królestwa Bożego oraz za żyjących z pogmatwanym życiem. Prawie omdlewałem, bo nasze serca są słabe dla tak wielkich doznań duchowych.

   Niech niewierzący nie wciska mi, że jest to tylko celebracja (muzyka, pieśni i nastrój), a nie żywy kontakt z Bogiem Ojcem! Kapłan mówił o świętości, wszystko to, co właśnie czułem, a Msza św. była w intencji parafian czyli także za mnie.

    Jeszcze pieśń o cudzie w którym Pan przychodzi do nas, a wzrok padł na Tabernakulum. Intencja będzie za odrzucających świętość, Królestwo Boże i Boga Ojca!

   W późniejszej rozmowie z kapłanem okazało się, że nie wie jak działa szatan! Przed Mszą św. podczas odmawiania cz. chwalebnej różańca towarzyszyły mi trzy białe gołąbki, a teraz, gdy ją kończę wzrok zatrzymują figury Matki Bożej i krzyże Pana Jezusa. Lecą też gołębie na tle nieba...ze snu.

   W tym czasie Pan pokazał mi martwe drzewa: kikuty, złamane, spróchniałe w środku, mniej lub więcej okorowane lub całkowicie spalone po uderzeniu pioruna....to ci, którzy odrzucają świętość.

    Teraz będę miał pokazanych z tej intencji: Borysa Jelcyna w cerkwi, pisma rockowe syna (cywilizacja śmierci), twarz prowadzącej program telewizyjny "LUZ",  padnie też informacja o rekinach giełdowych i czerwonych "przyjacielach ludu". Dalej to odrzucający świętość: F. Rakowski, prof. Jerzy Wiatr, Jacek Kuroń, prof. Janina Staniszkis, Adam Schaff. Wielu to dobrzy ludzie oszukani przez bezbożny ustrój! 

   Jeszcze błędny Kościół Prawosławny "trzymający się pierwotnego chrześcijaństwa" (odrzuca Namiestnika Pana Jezusa i nie uznaje bezżenności kapłanów oraz istnienia Czyśćca przy wielkim kulcie Matki Bożej).

    Wszystko będzie dla ciebie jasne, gdy zaczniesz patrzeć od Boga Ojca, który mówi do nas przez wszystko, a my ograniczamy Go tylko do Biblii (nie mówimy o duszy, bo nie ma o niej wzmianki)! Nasze myślenie jest ograniczone, a dzieło Pana nieskończone. 

    Wszystko zakończy kontaktowy sen ze św. Teresą od Dzieciątka Jezus...

- Tereniu święta powiedz mi czy będę w Niebie?...tak!

- Czy będę świętym?...tak!

- Jak Ty?...tak!

   Popłakałem się, ponieważ zauważyłem prowadzenie przez Pana Jezusa. Ja naprawdę chcę trafić do Królestwa Bożego...za nauczanie innych odczytywania Woli Boga Ojca, który pragnie, aby każde Jego dziecko wróciło do Domu Prawdziwego! Jakby na znak pojawił się syn...

           "Dziękuje Ci, Jezu za ten dzień!"

                                                                                                                            APeeL