Wolne w przychodni, ale czeka mnie dyżur w pogotowiu (od 15.00). W środy i w piątki mamy z żona ścisły post w intencji pokoju na świecie (u mnie na 30-36 godzin jest to kawa i trochę płynu...nic nie spożywam) - na Św. Ręce Mateczki Pokoju.

     W Słowie na Mszy św. porannej na Radzie do mężów izraelskich przemówił poważany przez lud, uczony w Prawie Gamaliel (Dz 5,34-42).  Wskazał, że po zabiciu fałszywych zbawicieli ich wyznawcy rozpraszali się.

    "Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich. Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga (...) może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem (...)".  Natomiast Pan Jezus w Ew. (J 6. 1-15) cudownie rozmnożył chleb i ryby...

   Po zjednaniu ze Zbawicielem popłakałem się i zawiozłem pod "mój" krzyż lampki oraz kwiaty. Czas szybko płynie i o 15.00 znalazłem się w pogotowiu, a na dalekim wyjeździe wzrok przykuł krzyż z napisem: "Chwała Bogu". Popłynie moja rozbudowana modlitwa przynosząca wielką ulgę. Trafiłem do chorej, która umierała w karetce, a u mnie właśnie wypadła "św. Agonia Pana Jezusa". 

    Na ponownym dalekim wyjeździe po drodze przepłynęły obrazy: bocianów na gnieździe, kundel przebiegający przed karetką, chatki, polskie drogi, kapliczki, figurki i krzyże...

   Tak dotarliśmy do lasu skąd zabraliśmy młodego alkoholika otoczonego kolegami (stypa po śmierci Jana Pawła II). Zrób z tego film, nie bój się tych obrazów. Nie pokazuj tylko dobra ziemskiego, bo modląca się za niego babcia straciła chęć do życia i chce odejść z tego świata.

    Teraz dyspozytorka wysłała "Rkę", a ja właśnie "rwałem się do pracy". To zarazem zmieniłoby przebieg dyżuru (kolejki). Pozostałem i w ciszy pogotowia (22.00 - 24.00) zapisałem to świadectwo także dla Ciebie. Tak właśnie działa demon, bo tam byłem niepotrzebny. Jego "dobro" ujrzałem po czasie. Zobacz bój i ochronę Boga nawet w takich drobnostkach! 

    Teraz, gdy to przepisuję (19.08.2021) z radia Maryja płyną słowa z "Dzienniczka" s. Faustyny, gdzie demony wołały do niej: "wszystko pisze, wszystko pisze!" Uśmiechnąłem się, bo też wszystko piszę, a demony oraz Bezpieka nie znosi tego. Nawet oskarżali mnie szereg razy o "pisanie anonimów", które sami wysyłali.

   Teraz Duch Święty zawołał przez moją duszę: "Mateczko! Matko Zbawiciela! Matko kapłanów! Matko Kościoła! Dziękuję za wszystkie łaski, za ich ręce podające Ciało Twego Syna! Dziękuję Ci Matko za to, że jestem Twoim dzieckiem"...

    To popłynęło jak potok górski, zawołania pojawiały się w sekundowych błyskach, a łzy kapały na ziemię. Wrócił obraz, który otrzymałem od zmarłej babci (w dniu śmierci Jana Pawła II): Pan Jezus błogosławiący dzieci i matki! Wypełniono wolę zmarłej, a ja wówczas padłem w fotel ofiarodawców. Zrób film, daj te obrazy, ich błyski, bo święty kojarzy się z klęczącym pod krzyżem!

   Pokaż też dziadka ok. 88 lat zgiętego od pracy, który nadal dźwiga wory z marchwią, bo mają jeszcze krowę. To wzór religijności staruszków, ale na pierwszym miejscu jest krowa i marchew. Powiedziałem mu, że od tej chwili będzie musiał spowiadać się z tego grzechu, bo szkodzi sobie!

   Wystąpiło u niego zapalenie prawego stawu łokciowego (z przeciążenia) z myląca gorączką spowodowaną zapaleniem gardła. Podarowałem mu antybiotyk, ponieważ apteki były nieczynne!

    W TV "publicznej" pokażą zbrodnie komunistyczne, ale w porze małej oglądalności, a film o s. Faustynce będzie w nocy. "Panie zmiłuj się!" To wszystko pisałem na dyżurze...aż do śpiewu ptaszków, bo pracujemy w środku lasu.

    Z pobliskiej piekarni słyszałem rozmowy piekarzy i płynął zapach chleba, a w sercu pojawiło się pragnienie Chleb Zbawiciela - Eucharystii: pokarmu dla duszy pragnącej Nieba!

                                                                                                                            APeeL