Pracowałem bardzo ciężko (ciąg dyżurowy od popołudnia w piątek do tego poranka). Dopiero teraz przypomniałem sobie, że prosiłem Pana, abym nie otrzymywał żadnych gratyfikacji, bo wszystko mam. Nawet wydanie karty zgonu na dyżurze łamie przepis! Tak się stanie, bo jeździłem do samych biedaków i to ciężko chorych.

    Poszedłem na Mszę św. wieczorną, ale nie mogę przystąpić do Eucharystii. Pasuje tutaj informacja o mojej łasce wiary (odczytywanie Woli Boga Ojca), a to sprawi zrozumienie tytułów intencji modlitewnych...także dzisiejszej.

   Na każdy dzień mojego życia ziemskiego (wygnania) mam podawaną intencję - wg niej przebiega dany dzień i związane z tym cierpienia. Przykład:

- za ocyganionych...zostałem oszukany

- za potrzebujących odnowy...miałem pokazane różne przykłady (pr. jazdy, a sam malowałem w gabinecie lekarskim oraz fronton mojego bloku)

- za pokonanych przez ciało...potknąłem się w sensie duchowym.

   Podczas obecnego ciągu dyżurowego w pogotowiu miałem Biblię, która otworzyła się na słowach: "potkniesz się za dnia (...) nawet prorok się potknie". Serce zalał ból, a oczy łzy z pragnieniem powrotu (poprzez spowiedź) do Boga Ojca.

   Pragnienie dopełniły słowa z Biblii: "Racz usłyszeć Boże me błagalne wołanie (...) z krańca ziemi będę wołał do Ciebie". Napłynęła spowiedź u kapłana, tak się stanie! Tata i Jego Nieskończone Miłosierdzie sprawiły, że natychmiast wróciłem do Domu Pana (Sakrament Pokuty). Moja osoba, potknięcie i moje całe nędzne życie jest dowodem na wielkość Miłosierdzia Bożego!

   Przeciwnik Pana nie lubi takich świadectw i atakuje obrazami zdrady, seksu oraz snami erotycznymi! Atak trwał od wczorajszego pogniewania się żony (dopiero minął rok od zaginięcia syna), a synowa zdenerwowana nie docenia jej wysiłku jako babci, która serce oddaje wnuczkowi...  

                                                                                                                        APeeL