Nie planowałem Mszy św. porannej, ale wstałem, aby podziękować Bogu Ojcu za wszystko. Ludzie nie widzą obdarowania: począwszy od wody w kranie do chleba naszego powszedniego. Padłem na kolana i zarazem poprosiłem, aby Tata wziął w Swoje Ręce moje sprawy:
1. chciwość rodzeństwa, które zajmuje moją część spadku i nie chce jej kupić za parę groszy
2. trwanie w nienawiści kolegów z samorządu lekarskiego w dyskryminacji lekarza katolika, traktując wiarę jako chorobę (zostałem "opiłowany" z prawa wykonywania zawodu lekarza - po 40 latach niewolnictwa). Moja precedensowa sprawa chyba dojrzała do przekazania "Gazecie warszawskiej"...
Obecnie zmieszał nas z błotem palant Sławomir Nitras w obecności marszałka senatu Niewiernego Tomasza Grodzkiego...kolegi po fachu od zabójczych kopert.
3. nękanie mnie przez GTW* jako wroga i szpiega, który "wciąż pisze i pisze"...nie mogą ujrzeć, że są to świadectwa wiary.
Po opracowaniu jednego dnia napłynęło wielkie pragnienie bycia na Mszy św. Zacząłem wołać: "Tato! Tato!" i popłakałem się, a tęskna miłość zalewała serce podczas przejazdu do kościoła. Kapłan we wstępie powiedział o szykanowaniu nas we własnym kraju, mieście, a nawet rodzinie.
Tak jest ze mną. Trudno wówczas zachować pokój serca, nie dać się sprowokować i nie odpowiedzieć złym słowem na zarzuty. Wskazał dalej, że na Mszy św. otrzymujemy pokój, którego nie znajdziemy nigdzie indziej.
Od Ołtarza św. popłynie Słowo św. Piotra (1 Tes 4, 13-18) o naszej śmierci, abyśmy "nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei". Nie zgadzam się z jego zapewnieniem, że "zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi".
My nie zmartwychwstajemy jak Chrystus (z ciałem), ale jesteśmy natychmiast ciałem przemienionym (duszą). Myślę, że Jerzy Urban będzie wyglądał ohydnie (na ziemi ukazuje to trąd), a święci świecą Światłem Bożym. Właśnie Pan zaprowadził mnie na YouTube, gdzie dałem dwa komentarze pod jego żenującymi filmikami...
https://www.youtube.com/watch?v=jNVEH5yhWEM&lc=Ugwk16omOqORNbCgGyZ4AaABAg.9Esc6yPUUx-9EvIAxX3QCV
Panie Jurku!
Jako stary i czerwony prorok trafi Pan do takiego więzienie i to wiecznego, bo po drugiej stronie. Czas płynie. Niech Pan dopuści myśl, że ma Pan nieśmiertelną duszę. Przecież ma Pan jeszcze rozum i niech Pan sobie odpowie; jaki jest cel mojego życia? Chłopie - jaki?
Wyleci Pan z grubego i ohydnego ciała z prędkością światła...dokąd, bo są tylko trzy możliwości; Ojczyzna Prawdziwa, Poprawczak i Czeluści.
https://www.youtube.com/watch?v=fqcHZLdqaw8&lc=UgwIn7ZzUoeZcT1zmt94AaABAg.9Dwx3eZDgjW9JfhhzHI4Qi
Panie Jurku!
Pan tańczy, ale ze swoim przełożonym czyli z Przeciwnikiem naszego wspólnego Boga Ojca. Cytując Pana słowa o ks. Jerzym Popiełuszce; "sam pcha się Pan na śmierć i to prawdziwą, bo wieczną". Chętnie ocalę Pana, ale to będzie kosztowało, bo żyje Pan w zbytku, a ponadto jest ciężkim przypadkiem.
Stwierdzam to jako lekarz "pierwszego i ostatniego kontaktu" oraz tak się stało, że mistyk świecki. Proszę potraktować tę propozycję poważnie, bo wszedłem tutaj "przypadkowo" czyli w prowadzeniu przez Boga.
Tam też promował się racjonalista...
https://www.youtube.com/watch?v=RageP2heDas&lc=UgwtUBbXIue2kg__y2F4AaABAg.9CXdwSBxaJK9R35qqeMdKz
(...) Ja zostałem zaskoczony i wstrząśnięty „ujrzeniem” ohydy Państwa działania, bo chcecie być jako bogowie (w mądrości), a właściwym waszym celem jest walka z wiarą Objawioną, a nie wymyśloną. (...) W tym czasie czcicie kult bożka Thotha (Thota, Tota) pod postacią Pawiana (Luwr, Paryż). Piszę z dużej litery, aby nie obrażać waszych uczuć religijnych…
Przy tym chwalicie kolegę po fachu prof. Jerzego Strojnowskiego, psychiatrę z KUL-u, który „przebadał pamiętnik” św. s. Faustyny i stwierdził, że „miała omamy, czyli halucynacje wzrokowe i słuchowe o treści religijnej (…) które okresowo wyrażają się w przeżywaniu <<niepojętej radości>>.
(...) Doznałem szoku, bo w grupie zjawisk urojonych jest „wiara w duszę nieśmiertelną i życie po śmierci, w zbawienie i potępienie, w anioły i szatany, a także w Boga".
To, co głosicie jest wynikiem opętania intelektualnego (...) dyskryminujecie katolików, obrażacie i szydzicie z Boga Ojca. Mariusz Agnosiewicz („czarny papież”) oraz Jacek Tabisz (...) sami proszą się o śmierć i to wieczną, bo duszy. Chorzy na mądrość; racjonaliści wszelkiej maści chcą mieć rozum równy Bogu „plemię niemądre i niemające rozwagi, los ich gotowy, już blisko” (Pwt).
Wracając do Mszy św. z Ps 96 dotarły słowa: "wszyscy bogowie pogan są tylko ułudą". Natomiast w Ew. (w Łk 4, 16-30) Pana Jezusa "wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry (...) aby Go strącić".
Eucharystia zwinęła się w formę pokarmu (naleśnika), a to oznaczało pomoc w pracy na Poletku Pana Boga. Tak się stanie, bo nadrobiłem wszystkie zaległości...
APeeL
*GTW - Grupa Trzymająca Władzę